Dżentelmeni o nielegalnie podsłuchanych rozmowach nie rozmawiają. Zarówno jednak dżentelmeni jak i damy mogą przecież pogwarzyć o legalnych tweetach znanego oksfordczyka, który objawił nam dzisiaj ostateczne znaczenie terminu „murzyńskość”.
Jak się okazuje termin ten się odnosi do „przewidywanej polityki PiS”. Pomijając skłonności wspomnianego oksfordczyka do jasnowidztwa warto pamiętać, że w pierwszej odsłonie jego wyjaśnienia dotyczące tajemniczego terminu zilustrował sam autor cytatem z wikipedii o ruchu literackim zwanym „negritude”.
Egzegeza obu czytań, pierwszego i drugiego, pozwala przypuszczać, że prorocze słowa byłego ministra były i są zwiastunem dalszych działań PiS na niwie ochrony dziedzictwa kultury czarnej ludności zachodnich kolonii i źle wróży asymilacji kultur, gdyż gloryfikuje pierwotne wartości murzyńskie.
Zanim przyjdzie mi do głowy, który z liderów PiS najbardziej się nadaje na frontmana wiekopomnych wizji ministra Sikorskiego wolę się zastanowić jak – na potrzeby wikipedii - nazwać zjawisko, w którym skołowany polityk tak się mota, że mając czytelników za kompletnych idiotów, sam o stan własnego umysłu zapomina się zatroszczyć.
Może ktoś mi podpowie:
sikoryzm czy sikorkizm?
ilustracja z:http://memytutaj.pl/uploads/2014/06/22/polskosc-to-murzynskosc.jpg
Hun
