Na celowniku bezpieki (1)

 |  Written by Godziemba  |  2

W areszcie w 1946 roku Tadeusz Chciuk podpisał zobowiązanie do współpracy z bezpieką.

    Tadeusz Chciuk, absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu  Jana Kazimierza we Lwowie oraz podharcmistrz ZHP,  po przegranej wojnie 1939 roku wstąpił do ZWZ i został kurierem utrzymującym łączność pomiędzy krajem a Francją. Po jednej z wypraw zostaje we Francji i rozpoczyna służbę w 3 Dywizji Piechoty. Po klęsce Francji udaje mu się przedostać do Wielkiej Brytanii, gdzie wkrótce zostaje kurierem politycznym, posługującym się pseudonimem „Marek Celt”.

   Po raz pierwszy zostaje zrzucony – wraz z czterema cichociemnymi (w tym kpt Alfredem Paczkowskim oraz kpt Maciejem Kalenkiewiczem)  – w końcu grudnia 1941 roku. W drodze powrotnej kilka razy trafia do różnych więzień, by wreszcie dotrzeć do Londynu. Następnie szkoli cywilnych kurierów rządu oraz pracuje w radiostacji „Świt”. To właśnie „Celt”, absolwent przedwojennego średniego lwowskiego konserwatorium, na fujarce nagrywa „Oj Bartoszu, Bartoszu, nie traćże nadziei”, który rozpoczynane są audycje tej radiostacji.

   Na wiosnę 1944 roku, jako zaufany Stanisława Kota oraz samego Mikołajczyka, zostaje opiekunem Józefa Retingera, podczas jego lotu do Polski. To jemu Retinger zawdzięcza wyjście z wielu „przygód”, których doświadczył w okupowanej Polsce. Po powrocie do Londynu opiekuje się chorym Retingerem, który mianuje go swoim sekretarzem.

   Równocześnie z polecenia premiera „Celt” starał się przekonać kierownictwo Polskiego Państwa Podziemnego o konieczności zawarcia kompromisu z Sowietami. Jego sugestie nie zyskują aprobaty, a „kiedy zwróciłem się do Delegata Rządu – pisze w sprawozdaniu – z sugestią Pana Premiera, aby starał się stępić ostrze propagandy antykomunistycznej i wpływał na prasę, by nie pisała zbyt jaskrawo wrogich dla Rosji artykułów, odpowiedział, że tego nie zrobi, bo uważa to za błąd. Komunistów trzeba izolować od społeczeństwa. Jednocześnie Jan Stanisław Jankowski dobitnie podkreślił, iż Polacy nie zgodzą się na uznanie komunistów, gdyż traktują ich „nie jako Polaków, lecz jako pachołków Rosji”.

   Po zakończeniu wojny towarzyszy Retingerowi w jego wyprawie – formalnie w ramach misji do spraw demobilu -  do rządzonej przez komunistów Polski, w czasie której rozmawiają z najważniejszymi przedstawicielami warszawskiego reżimu, z Władysławem Gomułką, Hilarym Mincem i Jakubem Bermanem na czele.

   W końcu grudnia 1945 roku bierze w Krakowie ślub z Ewą Lovell, ówczesną studentką romanistyki UJ.

   Funkcjonariusze potraktowali misję Retingera i Chciuka jako akcję szpiegowską wywiadu brytyjskiego. Nic więc dziwnego, iż w czasie pobytu w kraju (grudzień 1945 – kwiecień 1946) pozostawali pod ścisłą obserwacją ubeków.

   Na początku kwietnia 1946 roku Retinger odleciał do Londynu. Przed samym odlotem dowiaduje się, iż dla Chciuka zabrakło miejsca, ale „odleci on następnym samolotem”. Chciuk spotyka się z Mikołajczykiem, a w dniu 3 kwietnia zostaje wraz z żoną aresztowany przez funkcjonariuszy MBP i przewieziony do aresztu przy ul. Koszykowej.  Jego przesłuchanie prowadzi ówczesny major Artur Ritter-Jastrzębski, agent GRU, pierwowzór postaci Hansa Klossa. Wypytuje on „Celta” nie tylko o misję do spraw demobilu i kontakty z Retingerem, ale także o wyszkolenie cichociemnych, misje kurierów politycznych rządu RP do okupowanego kraju oraz strukturę i działalność Polskiego Państwa Podziemnego.

   Po trzech miesiącach pobytu w areszcie Tadeusz Chciuk zostaje wraz z żoną – w wyniku m.in. interwencji Retingera u samego Mołotowa – zwolniony. Przed opuszczeniem celi zostaje zmuszony do podpisania zobowiązania do współpracy, przyjmując pseudonim „Marcin”.

   Po wyjściu na wolność nie zamierza wywiązać się z tego zobowiązania. Opuszcza Warszawę i przenosi się do Krakowa, gdzie podejmuje pracę w Wojewódzkim Urzędzie Ziemskim. Jednocześnie blisko współpracuje z Mikołajczykiem, będąc jego zaufanym przedstawicielem w krakowskim zarządzie PSL.

   W połowie 1947 roku bezpieka zakłada sprawę agenturalnego rozpoznania pod kryptonimem „Przeżutnik” , dotyczącą działalności „organizacji szpiegowskiej”, kierowanej rzekomo przez Tadeusza Chciuka oraz ojca Innocentego Bocheńskiego. Najważniejszym agentem bezpieki był Jan Boruch (pseudonim „64”), znajomy „Celta” z Francji i Wielkiej Brytanii. Wkrótce jednak bezpieka zaczyna podejrzewać swego agenta o szpiegostwo i aresztuje go w kwietniu 1948 roku, a w lipcu sąd skazał go na 7 lat więzienia.

   Ubecy nie pozwalają Chciukowi zapomnieć o podpisanym zobowiązaniu i próbują go skłonić do nawiązania kontaktu z brytyjskim konsulem w Katowicach. W tej sytuacji „Celt” podejmuje decyzję o ucieczce z kraju.

   We wrześniu 1948 roku Chciukowie opuszczają Kraków i przenoszą się do rodziców b. kuriera do Aleksandrowa koło Bielska. Następnie udają się do Kłodzka, gdzie mieszkał inny b. kurier Tadeusz Żelechowski. Obie rodziny w dniu 27 września 1948 roku przekroczyły granicę na przepustce o tak zwanym małym ruchu przygranicznym, udając, że wybierają się na zabawę do zaprzyjaźnionych Czechów. Dalszą trasę ucieczki zorganizował inny kurier, przyjaciel Chciuka, Wacław Felczak. Felczak  na „lewym” paszporcie przedostał się z Francji do sowieckiej strefy okupacyjnej w Austrii. Dzięki poznanemu w Wiedniu przemytnikowi udało mu się przedostać na stronę słowacką. Z Bratysławy wysłał telegram do brata „Celta”, informujący go o zorganizowaniu trasy przerzutowej dla Tadeusza.

   Po przejściu do Czechosłowacji uciekinierzy przedostali się w pobliże granicy austriackiej, gdzie spotkali się z Felczakiem. Skąd lokalni przemytnicy przerzucili ich  na drugą stronę granicy. Bez przeszkód dostali się do Wiednia, a stamtąd pociągiem pojechali do Insbrucku, gdzie zwrócili się do francuskich władz okupacyjnych i uzyskali status uchodźców.

   Wkrótce Chciuk z rodziną przeniósł się do Paryża, gdzie spotkał się z Mikołajczykiem, przebywającym w stolicy Francji na kongresie PSL na uchodźstwie. W trakcie kongresu doszło do rozłamu w partii, w wyniku którego z PSL odeszli między innymi Kazimierz Bagiński i Stefan Korboński nie zgadzający się z ugodową wobec komunizmu linią polityczną Mikołajczyka.

   Prezes PSL powierzył Chciukowi pełnienie funkcji redaktora biuletynu informacyjnego partii we Francji. Został także prezesem okręgu PSL w Paryżu. Żona „Celta” wznowiła na Sorbonie przerwane w Polsce studia romanistyczne.

   Początkowo bezpieka nic nie wiedziała o ucieczce „Celta”. Dopiero w grudniu 1948 roku w raporcie z Francji jej agent „Klient” doniósł o przybyciu do Paryża Tadeusza Chciuka z rodziną.

   Aresztowany w tym samym czasie w Czechosłowacji Wacław Felczak potwierdził fakt przedostania się „Celta” do Francji i nawiązania współpracy z Mikołajczykiem. Bezpieka rozpoczęła obserwację krewnych i znajomych Chciuka w Polsce, uważając, iż będzie on „po ucieczce zagranicę niewątpliwie nadal zaangażowany w działalność, do której mógł wykorzystywać swych znajomych czy też rodzinę pozostałą w kraju”.

CDN



ilustracja z:http://ossolineum.pl/old/wystawy/obrazki_chciuk/chciuk1.jpg
Hun

5
5 (3)

2 Comments

Obrazek użytkownika tł

Czy żona Chciuka pozostawała w jakiejś relacji rodzinnej z peerelowskim publicystą Jerzym Lovellem?

Pzdr.
Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
 Była jego siostrą, ale o tym w drugiej części.

Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>