
Prawo i Sprawiedliwość od zawsze miało przyprawiano gębę antyrosyjską: wyłącznie dlatego, że politycy tej partii przytomnie oceniali naszego wschodniego sąsiada jako zagrożenie. Od ataku na Ukrainę ci, którzy wcześniej jednali się z Rosją - co, według Nałęcza, jest tak wielką wartością, że warto ponieść wszelkie ofiary - dokonali zwrotu przez prawe ramię i teraz są zajadłymi antyputinowcami - i ci brzydzą mnie najbardziej.
Z pojednania Polski z Rosją wyszło to, co było do przewidzenia, czyli słowa o tym, że obecne stosunki dwustronne są najgorsze od 1946 r. i winę za to ponosi Polska. Jeśli jeszcze ktoś nie zauważył, to od ośmiu lat Polską rządzi koalicja PO-PSL, nie zaś PiS. Oczywiście, słowa ambasadora nie są rzucane ot, tak sobie - po podobnych słowach na Ukrainie pojawiły się "zielone ludziki".
Mamy więc taką oto sytuację: wojna za naszymi granicami, kryzys migracyjny w Unii (plus opadnięte maski tych, co to rzekomo mają nam kiedyś okazać solidarność), pogłębiające się problemy ekonomiczne w wielu krajach, napięta sytuacja w wielu miejscach na świecie. I ambasador Rosji, która nie raz już nam groziła wycelowaniem w nas rakiet, obarcza nas za "najgorsze stosunki polsko-rosyjskie od 1945 r." ...
(Nawiasem mówiąc - słowa Komorowskiego o Polakach -narodzie sprawców powiedziane były na okoliczność napadnięcia Polski przez Rosję - bo wtedy Zachód, który i tak nie będzie umierać za Gdańsk, będzie usprawiedliwiony we własnych oczach: i jeśli w ogóle jeszcze funkcjonuje pojęcie "zdrada państwa", to Komorowski powinien z tego paragrafu odpowiedzieć).
A głupiutkie lemingi się łudziły, że jeśli mocno zamkną oczy i uszy i zapomna o zamachu smoleńskim, i zagłosują na Komorowskiego i PO, to PRZYNAJMNIEJ wojny nie będzie ...
Jakie są środki zaradcze? Zagłosować na PiS - to oczywiste, chyba już nawet dla lemingów. Lepszy PiS, niż wojna, prawda, kurczaczki? ... A potem ...
Zapomnieć o Unii. I zapomnieć o NATO. Jedno i drugie już nie istnieje ... a NATO, mówiąc szczerze, nigdy nie działało. To znaczy - nie wypisywać się i czekać na rozwój wypadków, ale ... trzeba sobie powiedzieć głośno i wyraźnie: jeśli Rosja na nas napadnie, to nikt nas nie obroni ... Solidarność unijną właśnie ostatnio testujemy, a NATO ... nie ma. To trup. Wydmuszka. Atrapa do zarabiania gigantycznych pieniędzy.
A jeśli PiS wygra, to najważniejszą sprawą będzie naprawda wojska. Wiem, że to jest praca na miarę sprzątania stajni Augiasza: przypuszczam, że skala korupcji w segmencie obronnym jest po prostu nieprawdopodobna. Chyba Państwo jeszcze pamiętają te doniesienia o korupcji - na różnych szczeblach, w różnych wymiarach, czasem na misjach? ... Od pewnego czasu zasłona milczenia jest tak szczelna, że po prostu strach się bać ... Niestety, to jest absolutny priorytet.
Po drugie - budowa sojuszy. Pisałam już, że NATO i Unia? ... No tak, no tak ... Stosunki z Litwą, dzięki PO, mamy dokładnie na tym samym poziomie, co z Rosją - a co prezydent tego kraju wyartykuowałą z taką otwartością, że do tej pory policzki mi płoną. Trudno - trzeba będzie przełknąć to upokorzenie Z innymi małymi sąsiadami będzie pewnie ciut lepiej, choć ż pod górkę. Orbana Duda powinien choćby podjąć pod kolana, jeśli nie da się inaczej. Może Słowacja? ...
Jeśłi PiS wygra wybory (a musi, jeśli nie chcemy skończyć jako druga Ukraina), to będzie mieć cholernie dużo roboty. Na początek. A przecież jednocześnie trzeba będzie czyścić polskie podwórko ...