Udało się nam dziś wyskoczyć na jednodniowe uprawianie bardzo zacnego sportu, czyli narciarstwa alpejskiego (to się tak naprawdę nazywa, niezależnie od umiejętności oraz miejsca w którym jest uprawiane )
Podczas tej wyprawy poczyniłam kilka niezwykle odkrywczych spostrzeżeń:
1. Podjeżdżanie kanapą z podgrzewanymi siedzeniami i okrywą chroniącą przed wiatrem NIE JEST obciachem i fanaberią wapniaków, ale racjonalną decyzją bardzo zrównoważonych 50-latków
2. Obserwowanie zaśnieżonego, wietrznego, zamglonego świata o temperaturze poniżej -10 stopni MIŁE BYWA wyłącznie przez bardzo grubą, podwójnie izolowaną szybę, w ogrzewanym pomieszczeniu.
3. Herbata zalana wrzątkiem NIE JEST wystarczająco ciepła, aby rozgrzać zmarzniętego narciarza.
4. NIE ISTNIEJE ciecz wystarczająco gorąca, aby tego dokonać.
5. Podgrzewanie do maksymalnej temperatury foteli w samochodzie MOŻE trwać przez całą podróż powrotną. Podgrzewanie foteli tylko na początku podróży to mit, który NIE MA żadnego logicznego uzasadnienia.
6. NIE OZNACZONO maksymalnej liczby sztuk odzieży, które POTRAFI włożyć na siebie zmarznięty narciarz po powrocie do domu
7. Wcześniejsze ćwiczenia NIE ZMNIEJSZAJĄ bólu mięśni po kilkugodzinnym jeżdżeniu na nartach.
I wreszcie spostrzeżenie najbardziej uniwersalne, zatem może stać się prawem:
NIE ISTNIEJĄ szanujący się narciarze, którzy na hasło: jest lodowato, mgła, paskudnie wieje, masz wolny dzień, transport, karnet i możesz pojeździć, odrzucą propozycję
Na zdjęciu bardzo twarzowy, narciarski strój w niezwykle przyjaznych okolicznościach przyrody.
Podczas tej wyprawy poczyniłam kilka niezwykle odkrywczych spostrzeżeń:
1. Podjeżdżanie kanapą z podgrzewanymi siedzeniami i okrywą chroniącą przed wiatrem NIE JEST obciachem i fanaberią wapniaków, ale racjonalną decyzją bardzo zrównoważonych 50-latków
2. Obserwowanie zaśnieżonego, wietrznego, zamglonego świata o temperaturze poniżej -10 stopni MIŁE BYWA wyłącznie przez bardzo grubą, podwójnie izolowaną szybę, w ogrzewanym pomieszczeniu.
3. Herbata zalana wrzątkiem NIE JEST wystarczająco ciepła, aby rozgrzać zmarzniętego narciarza.
4. NIE ISTNIEJE ciecz wystarczająco gorąca, aby tego dokonać.
5. Podgrzewanie do maksymalnej temperatury foteli w samochodzie MOŻE trwać przez całą podróż powrotną. Podgrzewanie foteli tylko na początku podróży to mit, który NIE MA żadnego logicznego uzasadnienia.
6. NIE OZNACZONO maksymalnej liczby sztuk odzieży, które POTRAFI włożyć na siebie zmarznięty narciarz po powrocie do domu
7. Wcześniejsze ćwiczenia NIE ZMNIEJSZAJĄ bólu mięśni po kilkugodzinnym jeżdżeniu na nartach.
I wreszcie spostrzeżenie najbardziej uniwersalne, zatem może stać się prawem:
NIE ISTNIEJĄ szanujący się narciarze, którzy na hasło: jest lodowato, mgła, paskudnie wieje, masz wolny dzień, transport, karnet i możesz pojeździć, odrzucą propozycję
Na zdjęciu bardzo twarzowy, narciarski strój w niezwykle przyjaznych okolicznościach przyrody.
(4)
19 Comments
Mam z nartami niezywkłą
17 January, 2017 - 21:44
Potem był rok przerwy na syna i jego odchowanie i ponowny wyjazd. Bo przeciez mi tak świetnie szło! Talent się objawił, w tym mnie samej.
No i doopa. Żadnej prędkości nie byłam w stanie rozwinąć a taym samym, wykonać żadnego manewru nie mogłam. Miałam chyba gdzieś z tyłu głowy strach o małe dziecko. Jakaś matka-Polka krzyczała mi w głowie "A jak mnie się coś stanie, to kto go wychowa?"
I dałam spokój.
Ale dużo wtedy spcerowałam i pobytu, jako takiego, nie straciłam.
Może i lepiej się stało, bo ja jestem bardzo ciepłolubna i mrozu nie znoszę.
P.S. Już odtajałaś?
Ossala
To ja z kolei
17 January, 2017 - 22:12
Teraz już jest nieźle, szczególnie technicznie, choć zbyt dużych prędkości nie rozwijam. Zdrowie nie pozwala :(
Powoli zaczyna ze mnie kapać ta cała lodowatość, którą przywiozłam.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kot
18 January, 2017 - 09:07
Serdecznie Cię pozdrawiam
Czy bez uszczerbku
18 January, 2017 - 12:40
Jedno jest pewne, to był pierwszy w tym roku, ale nie ostatni wyjazd. Nawet jeśli będzie trzaskający mróz, nie odpuścimy
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
A jak z gorzałką
18 January, 2017 - 14:17
No już wiem, co trzeba robić, żeby mieć figurkę Kocią, mimo grubaśnych portek i kombinezonu.
Ino gnaty już za stare i jak się połamią, to całego wapnia świata nie wystarczy, żeby się zrosły.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
A w zyciu,
18 January, 2017 - 15:01
Można po powrocie, choć ja wtedy jestem już taki zdechlak, że nawet mały kielonek by mnie całkowicie rozłożył. Osobna sprawa, to podroby
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
A z figurką
18 January, 2017 - 15:09
Gdybys wiedział jakie boję toczę ze sobą o każdą kanapkę....
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Dobra, dobra.
18 January, 2017 - 15:12
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Narty nie dla mnie:(:(:(
18 January, 2017 - 14:39
Lubię, kiedy jadę szybko, mieć nisko osadzony środek ciężkości, więc samochody terenowe - tak, motocykle nie, sanki tak, narty nie.
Kiedyś, jako saneczkarz, widziałem panienkę, która wyjechała, krzycząc strasznie, spośród sosenek - bez kijków i... z gołym tyłkiem...
Dośpiewaj sobie Sama.
I uważaj:):):)
Ta dziewoja
18 January, 2017 - 14:52
A nisko osadzony środek ciężkości możesz na nartach osiągnać, wystarczy przygiąć nogi.
To wprawdzie powoduje ból mięśni, ale czasami trzeba...
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Środek ciężkości?
18 January, 2017 - 14:58
To u mnie nie byloby problemu.
Nawet jest bardzo przesunięty do przodu.
Musiałbym chyba mieć trzecią nartę, pod bęben.
No , ale jak pisałem: " nie ma wapnia ..."
Chętnie za to poasystuję przy intensywnym ogrzewaniu .
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Jako
18 January, 2017 - 15:02
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Też.
18 January, 2017 - 15:08
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Masaż tajski?:):):)
18 January, 2017 - 15:09
Dixi,
18 January, 2017 - 15:12
Azji nie lubię
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
A ja wybrałem bardzo
18 January, 2017 - 15:18
Temu
18 January, 2017 - 15:19
W sumie - dość Koci ten masaż ;o))
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Nie tylko.
18 January, 2017 - 15:26
Lubię się jeszcze napić i zapalić:):):)
W przerwach czytam i ogladam filmy.
Czasem mieszam te przyjemności (oczywiście nie z "gigugigu":):):))
W tym samym Szczyrku (w roku,
18 January, 2017 - 16:15
Do codziennych zjawisk (pewnie każdy widział) należały w miarę młode kobitki towarzyszące ciut mniej młodym panom, które polegały na tym, te kobitki, że: najdroższy sprzęt na nogach, kombinezony z ostatnich katalogów, gogle chyba na zamówienie, etc. Kiedy już wjeżdżała taka na górę, wbijała narty w śnieg, szła po leżaczek i zażywała kąpieli słonecznej. Na tym się jej narciarska działalność kończyła. Pod koniec dnia, owszem, nie powiem, zjeżdżała raz pokracznie w dół z towarzyszem narciarstwa.
I raz stałam w kolejce ze znajomymi do wyciągu a kilka osób przed nami stała taka para. Piękna, nie powiem dziewczyna z ojcem (sądząc po wieku), odziana jak wspomniałam, błysk, szyk, marka, wszystko.
No i się zaczęliśmy nabijać. Ja chyba najciszej, ale nie dlatego, że mi było nie w smak, tylko moje umiejętności narciarskie mi nie pozwalały. Do tego wszystkiego zaczął sypać gęsty śnieg, więc zaczęliśmy dowcipkować, że pewnie, zamiast się opalać, ta piękność z najwyższej półki zaliczy kilka drinków u góry. Nawet się martwiliśmy, jak zjedzie?
Wjechaliśmy, bodaj (dawno tam nie byłam) w prawo była łatwa trasa, choć dla mnie wtedy już żadna nie była łatwa a ta dziewczyna odwróciła narty w stronę Bieńkuli, zatrzymała się na chwilę, po czym zabiła kijki i poszusowała w dół. Tyleśmy ją widzieli.
Mnie tam jest głupio do dziś
Ossala