Dziś zakończyła się - po 67 dniach - najdłuższa akcja ratunkowa w historii polskiego górnictwa. Choć od pewnego czasu wiadomo było, że dwaj zaginieni pod ziemią, na głębokości ponad kilometra górnicy - nie żyją, nie przerwano poszukiwań. Nawet wtedy, gdy 15-go czerwca ratownicy odnaleźli ciała zaginionych, nie przerwano akcji, aż do chwili, kiedy wydobyto ich zwłoki na powierzchnię. Ściślej mówiąc, nawet teraz akcja nie ostała jeszcze zakończona, w tej chwili wycofywany jest kombajn, który służył pokonywaniu zawału, a potem trzeba jeszcze będzie odizolować zawalony fragment wyrobiska ze względu na to, że w czasie zawału zniszczony został system wentylacji.
Taka akcja ratunkowa od pewnego momentu była skazana na niepowodzenie. Gdy specjalnie wydrążonym z powierzchni odwiertem ratownicy dotarli do zawalonego chodnika okazało się, że warunki tam panujące nie dają nadziei na to, by zaginieni górnicy mogli być wciąż żywi. A mimo to nie przerwano akcji. Nie liczono się z bezpieczeństwem ratowników, pracujących pod ziemią w nieludzko trudnych warunkach, w atmosferze metanowej, w temperaturze osiągającej 50 stopni, ale też nie liczono się z pieniędzmi. Kontynuowano akcję ratunkową w sytuacji, gdy ze względu na czas jaki upłynął od zawału, na warunki panujące pod ziemią, wreszcie nawet w sytuacji, gdy odnaleziono martwe ciała górników, praktycznie nie miała ona sensu. Nawet wtedy kontynuowano akcję, by zwrócić rodzinom chociaż ciała ich bliskich.
Bo taka jest umowa! Umówiliśmy się, że nie zostawiamy nikogo pod ziemią. Choć nie ma szans na sukces - nie rezygnujemy! Na tym - między innymi - polega nasze człowieczeństwo! W ten sposób górnicy, zjeżdżając codziennie na dół wiedzą, że jeśli ich zasypie, jeśli zostaną tam uwięzieni, póki żyją, jest dla nich nadzieja. Że ich towarzysze będą drążyć skały w skrajnie trudnych warunkach, z narażeniem życia, by po nich przyjść! By do nich dotrzeć!
Ratowanie życia i zdrowia ludzi pochłania znaczne środki finansowe wszędzie. Zarówno w górnictwie jak i w chirurgii, urologii, pediatrii, intensywnej terapii... Ale powiedzieć matce, że nie mamy pieniędzy na leczenie jej chorego dziecka, jest jak oznajmienie rodzinie zaginionego pod ziemią górnika, że nie pójdziemy po niego... Że go tam zostawimy...
Chciałbym, by wszystkie matki w Polsce wiedziały, że nie zostawimy ich dzieci chorobie. Że
będziemy o nie walczyć. Do końca. Nawet, gdy już nie będzie nadziei...
Umówmy się tak!
Taka akcja ratunkowa od pewnego momentu była skazana na niepowodzenie. Gdy specjalnie wydrążonym z powierzchni odwiertem ratownicy dotarli do zawalonego chodnika okazało się, że warunki tam panujące nie dają nadziei na to, by zaginieni górnicy mogli być wciąż żywi. A mimo to nie przerwano akcji. Nie liczono się z bezpieczeństwem ratowników, pracujących pod ziemią w nieludzko trudnych warunkach, w atmosferze metanowej, w temperaturze osiągającej 50 stopni, ale też nie liczono się z pieniędzmi. Kontynuowano akcję ratunkową w sytuacji, gdy ze względu na czas jaki upłynął od zawału, na warunki panujące pod ziemią, wreszcie nawet w sytuacji, gdy odnaleziono martwe ciała górników, praktycznie nie miała ona sensu. Nawet wtedy kontynuowano akcję, by zwrócić rodzinom chociaż ciała ich bliskich.
Bo taka jest umowa! Umówiliśmy się, że nie zostawiamy nikogo pod ziemią. Choć nie ma szans na sukces - nie rezygnujemy! Na tym - między innymi - polega nasze człowieczeństwo! W ten sposób górnicy, zjeżdżając codziennie na dół wiedzą, że jeśli ich zasypie, jeśli zostaną tam uwięzieni, póki żyją, jest dla nich nadzieja. Że ich towarzysze będą drążyć skały w skrajnie trudnych warunkach, z narażeniem życia, by po nich przyjść! By do nich dotrzeć!
Ratowanie życia i zdrowia ludzi pochłania znaczne środki finansowe wszędzie. Zarówno w górnictwie jak i w chirurgii, urologii, pediatrii, intensywnej terapii... Ale powiedzieć matce, że nie mamy pieniędzy na leczenie jej chorego dziecka, jest jak oznajmienie rodzinie zaginionego pod ziemią górnika, że nie pójdziemy po niego... Że go tam zostawimy...
Chciałbym, by wszystkie matki w Polsce wiedziały, że nie zostawimy ich dzieci chorobie. Że
będziemy o nie walczyć. Do końca. Nawet, gdy już nie będzie nadziei...
Umówmy się tak!
(5)
3 Comments
@Losek
24 June, 2015 - 08:23
A co do "Nie zostawia się nikogo" - Smoleńsk sobie przypomnijmy ....
"Do kraju tego
24 June, 2015 - 08:46
Tylko Polfiku,
24 June, 2015 - 10:55
Ale warto prztoczyć słowa Macierewicza, skierowane 10. 04. wieczorem do Jarosława Kaczyńskiego: "Jak najszybciej zabierzcie Leszka z tej przeklętej ziemi".
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."