O kanaliach ślizgających się na bananowych skórkach

 |  Written by Everyman  |  3

Nie trzeba być bardzo spostrzegawczym by dostrzec wzmożoną aktywność środowisk nieprzychylnych ekipie, którą demokratyczne wybory wyniosły do władzy. Histeria wznoszona przy lada okazji, kontestowanie kolejnych decycji, wręcz każdego pomysłu pochodzącego z prawej strony oddala się od naturalnej dla opozycji postawy krytycznej i - poprzez deklarowaną i skrzętnie realizowaną opozycję totalną – niebezpiecznie zbliża do granicy hypokryzji, poza którą już tylko opary absurdu, a czasem ... odmęty.

Nie mnie oceniać przyczyny i motywy postaw zredukowanych dziś do zwykłej obsesji, choć nie ukrywam, że trudno się powstrzymać od prostego wniosku: najgoręcej dziś chcą bronić demokracji ci, którzy w poprzednim rozdaniu demokrację ujeżdżali jak łysą kobyłę poprzez zawłaszczanie przywilejów, od których demosowi – wara!

Od socjologicznych analiz i politologicznych diagnoz mnie – skromnego blogera, a jednocześnie wyborcę PiS, czyli współsprawcę całego zamieszania – bardziej zajmują przypadki spektakularnych przegięć w działaniu nieustraszonych obrońców demokracji i do nich chciałbym się odnieść …

Nie wiem tylko czy nadążę, bo ich ilość rośnie lawinowo, więc dziś tylko o dwóch, po których zdziwienie przeszło w śmiech pusty poprzedzony szokiem. Oto one:

Casus 1: objawienie kasty „nadzwyczajnych”.

Siłę rażenia niewygodnych cytatów najłatwiej osłabić uwagą, że zostały wyrwane z kontekstu.
Ten właśnie zabieg probują stosować obrońcy pani sędzi, która na Kongresie Sędziów Polskich ogłosiła siebie i swoich kolegów po fachu „zupełnie nadzwyczajną kastą ludzi”.
Tym razem jednak ta linia obrony wydaje się nieszczególnie skuteczna, bo jaki niby ma być ten kontekst? Że sędziowie są wyjątkowo uczciwi i sprawiedliwi, a pani sędzi język się tylko omsknął i tak sobie chlapnęła?

No, a jacy, do diabła, mają być? Niesprawiedliwi i nieuczciwi? Łaskę nam robią za nasze pieniądze?
To ma być naprawdę nadzwyczajne?

Uznając niefortunną wypowiedź za zwyczajny lapsus, mogłbym ją zignorować, gdyby nie mrożąca krew w żyłach supozycja: no a co by się stało, gdyby werdykt – załóżmy – w mojej sprawie miała wydawać autorka tej intelektualnej perełki? Koszmar! W każdej innej sytuacji nie zawahałbym się popukać w czoło i wzruszyć ramionami, lecz przez majestatem sądu … no, nie wiem, ręce opadają!

Albo ten pan sędzia, który do prezesa Kaczyńskiego próbował przykleić nazistowski slogan …

Żadnych ekscesów kolidujących z prawem wprawdzie nie planuję, lecz jakby co, z góry proszę: wszyscy, lecz nie ten pan! Ja nie chcę trafić za kratki z sympatii do PiS i Kaczyńskiego.

Weźcie to, bardzo proszę, pod uwagę dzielni obrońcy demokracji ...

Casus 2: pospolite ruszenie celebrytów

Pisać o celebrytach - łatwiej. Nie tylko dlatego, że dla nich hamulce chroniące przed kompromitacją nie mają znaczenia, bo przecież obciach, to obciach – warto dać ciała by zaistnieć.

Także dlatego, że istota ich celebryctwa, celebryckość sama w sobie to wynik pieszczot z poprzednią władzą, więc ich niechęć do obecnej władzy jest sama przez się zrozumiała, jednak występy poniektórych aż proszą się by je nominować do top 10 co najmniej weekendu …

Dam przykład: oto Paulina Młynarska gotowa pierś nadstawić w obronie Doroty Wellman, którą to „kanalie” z „Wiadomości TVP” śmiały nazwać „twarzą niemieckich supermarketów”. Kanalie kanaliami, chętnie podyskutuję o epitetach dla poprzedników „kanalii”, lecz, pani Paulino – nie ma się czego czepiać – Dorota Wellman jest twarzą Lidla i tego nie da się Pani pełną oburzenia notką odkręcić. Co więcej, jeśli przyjąć, że „kanalie” naprawdę chcą ograniczyć rozpasanie supermarketów, których w w Polsce przypada najwięcej na metr kwadratowy, to jak Pani myśli, Pani Paulino – dlaczego? Ot tak, bo nie lubią Pani przyjaciółki?

No i na koniec … Miało być śmiesznie, więc może spróbuję. Pisze Pani, że „żadna z nas, dziennnikarek telewizyjnych nie cieszy się takim zaufaniem i miłością widowni jak Dorota” …

Stop. Może jednak do rzeczy: co to znaczy … nas, dziennnikarek? Pani, dziennikarką? Co na to setki dziewczyn, których kariera po ciężkiej pracy w szkole i na studiach nie dostała nagłego przyspieszenia po udziale w serialu erotycznym kręconym w Paryżu, z lokalnym, nadwiślańskim błogosławieństwem tatusia? One mają teraz uznać Panią za ikonę "Was - dziennikarek"?

Pardon, mais ...

Aha, i jeszcze jedno. Co Pani miała na myśli, że „kanalie” poślizgną się na skórkach od bananów porozrzucanych w Lidlu? Nie boi się Pani, że „management” po Pani wpisie, ogłosi alert „czerwony”, bo Młynarska rozrzuciła we wszystkich Lidlach w Polsce te pieprzone skórki?

Przykro mi, nic nie mam do pani Doroty.
Moja żona ma i ... cytuję: : wszędzie ta sama, wstrętna, gruba baba! 
Jedziemy do Biedronki!

I co ja, biedna skołowana kanalia, mam z tym zrobić?

 

5
5 (4)

3 Comments

Obrazek użytkownika ro

ro
Koszmarnego baneru z panią W. starałem się nie zauważać i nawet mi się to prawie udawało.
Lidla który był mi najwygodniejszy "logistycznie" porzuciłem z innego powodu: po błyskawicznie przeprowadzonym (co z uznaniem przyznaję) odświeżeniu, sklep dołączył do handlowych placówek "rozrywkowych", w których za pomocą głośników robi się klientom wodę z mózgu, żeby kupowali więcej i więcej i jeszcze więcej! Widać zastraszanie Dorotą Wellman w skali 4:1 (?) nie wystarczało.
Dotychczasowy brak "muzyczki" i - co tu dużo mówić, niezła jakość towarów, przeważały u mnie nad niechęcią do pochodzenia sieci. Teraz Lidl ma u mnie remis ze wskazaniem na przegraną. 
Inne sklepy wielkopowierzchniowe też wprawdzie puszczają "muzyczkę" (nie pamiętam, jak Biedronka?), ale tam przynajmniej od początku wiedziałem, czego się spodziewać. 

Co do nieprzyjaznego celebryctwa... Minister Gliński popełnia błąd, nie próbując towarzystwa utemperować. Artyści to "wolne ptaki", które najlepiej się czują trzymane w klatkach. Oni nawet pragną, żeby ktoś ich od czasu do czasu sponiewierał, wtedy rozkwitają. Dobry reżyser, to reżyser - kumpel, ale genialny reżyser to ten, który im w twarz mówi to, co mawiał Dejmek, albo Grotowski.
Jak utemperować? Ano od początku świata każda władza ma swoje sztuczki, przy pomocy których potrafi przywołać do porządku "poddanych obywateli" z politycznym ADHD. A jeżeli nie ma, to się do jej sprawowania nie nadaje.   
 
Obrazek użytkownika Everyman

Everyman
Święta racja! Ja chętnie wezmę udział w akademii na cześć Doroty Wellman, lecz niekoniecznie chciałbym bić czołem przed nią i Pauliną Młynarską, bo - z szacunkiem dla wyżej wymienionych - takich jak one możemy przecież mieć na pęczki.
 
Obrazek użytkownika krzysztofjaw

krzysztofjaw
Wellman ostatnio jest za zabijaniem czyli aborcą zwierząt, w tym krów: "kobiety... my nie jesteśmy jakimiś głupimi krowami", czyli macica jest nasza i możemy zabijać nienarodzone dzieci... A co na takie porównie bidne, głupie krowy? A inne zwierzęta: psy, koty, konie, itd?

Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>