
Zanim którykolwiek z Czytelników poczuje się urażony treścią tego wpisu – z góry przepraszam! Nikogo nie zamierzam obrażać ani pouczać, a ostatnią rzeczą, która chodzi mi po głowie to bronić lub atakować zwolenników opinii, które tak nas dzielą po ostatnich wyborach.
Dwie osie podziału są aż nadto widoczne: pierwsza – dzieląca nas, powtarzam NAS, na niezadowolonych z postawy PiS i niezadowolonych z postawy wyborców, druga – zwolenników wyczerpania wszystkich kroków prawnych i zniecierpliwionych orędowników wyjścia na ulice. Ilość kombinacji, choć ograniczona, robi wrażenie, lecz - przez ostrożność - nie zamierzam głośno wypytywać: jakie?
Chciałbym jedynie z pozycji skromnego „everymana” zwrócić uwagę, że jestem w stanie uznać rację każdej ze spierających się stron i jednocześnie obronić się przed zarzutem, że robię to z pobudek oportunistycznych.
Wszystko dlatego, że dla mnie priorytetem jest ZMIANA , a ZGODA – tylko jednym z pożądanych warunków.
Mam przeczucie, że myślących podobnie jest więcej. Ba, więcej niż przeczucie! Nawet wynik tych ułomnych wyborów potwierdza, że mogę mieć rację. Pomimo szachrajstw, pomimo medialnego knebla, pomimo prawa zaklepywanego zgodnie z widzimisię koalicji – ludzie dali sygnał, że chcą zmiany.
Wiem także, że jest wielu, którzy nie chcą. Oni - tak jak my - są także podzieleni: jest frakcja ośmiorniczek, frakcja ciepłej wody, frakcja przestraszonych lemingów i kilka innych frakcji. Oni lubią mówić, że krytyka to „wilcze prawo opozycji” i ma być jak jest.
A tłumienie krytyki? Jakie to prawo przerażonych rządzących i posłusznych im mediów? Zajęcze?
Do czasu. Kto z przytomnych, nawet tych najdalszych od PiS, nie zgodzi się, że wybory mają być uczciwe i przejrzyste? My – poprawmy prawo! Oni – niet! My – sprawdźmy uczciwość posłów poprzez audyt krzyżowy! Oni – niet! My – przywróćmy obiektywność mediom! Oni – niet! My – mamy prawo pokazać nasze niezadowolenie w marszu 13.12. Oni – olaboga, wy chcecie podpalić Polskę!
Nie wiem kiedy ZMIANA nastąpi. Nie wiem, czy przy urnach, czy może na ulicach. Wiem, że Polacy na zmiany zasłużyli i każde kolejne „niet!” ich do tego zbliża.
A potem – będziemy się dzielić. Dla wszystkich starczy miejsca. Obyśmy tylko zamiast stu, znów nie dali sobie wcisnąć do podziału marnych trzydziestu paru procent ...
img: http://hansklos.blogspot.com/2011/10/obywatelski-sprzeciw.html
4 Comments
"Musimy się na nowo policzyć"
07 December, 2014 - 22:35
Do tego mała łyżka dziegciu - Targalski przed okupacją PKW wspominał. że czeka na pojawienie się "wichrzycieli" i ich potępienie na stadionie, jak w 1976 roku. No i przewidział w 100%.
Na szczęście nie wszystko pójdzie jak po maśle... Taką mam nadzieję.
Aby policzyć się na nowo
08 December, 2014 - 22:26
Każdy " głosujący po prostu zamieszcza zdjęcie swojego dowodu osobistego i "karty wyborczej"
z pobranym z internetu generownym numerem kolejnym.
Zasadą wyborów byłoby natychmiastowe zamieszczenie na stronie wyborów zdjęcia z wypełnioną kartą do głosowania. oraz wpisanie nru wygenerowanego w połączeniu z nrem dowodu osobistego. Adres i IP już także jest.
Oczywiście to tylko banalny przykład - wymyślony na poczekaniu. Jednakże idea nieprzyjmowania dyskursu , którego poziom w przestrzeni społecznej został sprowadzony do niemal dna, może stać się w przyszłości elementem sprawczym takiej społecznej zmiany.
Jezeli tylko znaleźliby się uczciwi programiści oraz zastosowanoby w miarę szczelny i wydajny system - rzecz byłaby do zrobienia.
Wszelkiego rodzaju dotychczasowe kanały dyskursu politycznego jak partie polityczne , wiece , manifestacje czy petycje są obawiam się bardzo "szczelnie" obstawione przez nienaszych
co prawda ale za nasze pieniądze utrzymywanych siedem policji jawnych tajnych i dwupłciowych.
Wszelkie oddolne ruchy społeczne jak do tej pory są starannie pacyfikowane i paraliżowane przez "naszych" wewnętrznych okupantów.
Bardzo znaczna część społeczeństwa natomiast nie jest skłonna ( eufemistycznie rzecz ujmując) do przeciwastaawienia się tej okupacji w żadnej radykalnej formie. Czy to ze wzgledu na kaganiec kredytowy nałozony nam przez lichwiarską międzynarodówkę czy też ze względu na możliwą społeczną stygmatyzację tych , którzy w jakikolwiek kategoryczny sposób manifestują swoje przywiązanie tak do idei ojczyzny jak też w szczególności do jej niepodległości , autonomiczności czy suwerenności.
Nie należy także zapominać, że część i to niemała obywateli Polski jest obecnie na takim etapie " prania mózgu" iż są tej idei oraz przyanaleznym jej wspomnianym jakościom zagorzałymi wrogami. Z rozmaitych względów czy powodów. Nie twierdzę natomiast iz jest to stan całkowicie nieodwracalny.Tak w wymiarze społecznym jak i jednostkowym. Należy jednak w pierwszym rzędzie zmienić " pole boju" tak jak to zrobiła swojego czasu i na swój sposób " Pomarańczowa Alternatywa", która w swojej istocie posługując się paradoksem społecznym czy wygłupem , w swych założeniach głupia bynajmniej nie była. Nie dać władzy punktu zaczepienia - to rzecz pierwszorzędna w mojej opini , aby się uczciwie policzyć i razem działać. Wybrać płaszczyznę aktywności na której władza nie może wykoryzstać swojej przewagi. Jaka to płaszczyzna poza wirualną? Artystyczna? Hobbystyczna? Religijna? Rodzinna? Podziemna? Jest ich pewnie bardzo wiele ale na razie nie wiadomo gdzie leży " złoty róg"i kto go właściwie zagubił.
@Igor Z
08 December, 2014 - 22:37
Równolegle zrobić program"kontroli" na przesyłanie protokołów komisji obwodowych.
Podobno mamy świetnych informatyków, gdzie oni są?
Pozdrawiam.
nie ma takiej mozliwości
08 December, 2014 - 23:23
Nie ma też takiej mozliwości by mu w tym przeszkodzić - już podtarli się jakimiś wnioskami w Sejmie, za chwile podetrą się protestami wyborczymi.
Kiedy pytałem o jakikolwiek, tylko jeden, sukces parlamentarnej opozycji na przestrzeni ostatnich lat to nie tyle ze złośliwości - co z chęci pokazania daremności zabaw w demokracje.
Tymczasem nawet pierwszy krok do obnażenia systemu, pierwszy krok jakim jest bojkot medialnej policji(i nazwania jej po imieniu zamiast cwałowania na programy Olejnik) jawi się jako jakiś nie wiadomo jaki wykon.
Przed kim różne TVNy zakrywają swoje logo czy wręcz filmują z ukrycia?
Przed ludźmi którzy mają wyrobioną opinię o ich konduicie, o skrajnej szkodliwości ich przekazu.
To jest pierwszy, zupełnie najprostszy krok. Uderzający dopiero w jeden z filarów systemu, ale ten najbardziej widoczny.