Istnieją takie miejsca, które ciągną z tak zwaną "siłą wodospadu". Nikodema Dyzmę ciągnęło na przykład do cyrku, a przodków pani Magdy Gessler - do zupełnie niewytwornych knajpek, gdzie socjeta, przed rautem lub teatrem, raczyła się szybkim śledzikiem i jeszcze szybszą wódeczką. Mnie też ciągnie czasem w rejony, gdzie damie przebywać nie przystoi ... ale wtedy przypominam sobie powyższe przykłady i się rozgrzeszam.
Jan Hartman - profesor, etyk, publicysta, autorytet moralny - stworzył blog, który równie dobrze mógłby być dziełem pierwszego lepszego żula. Pewnie, że nie bywam tam zbyt często, ale ostatnio niezdrowa fascynacja nizinami społecznymi u mnie zwyciężyła - i stąd dzisiejsza notka.
Tym razem pan Hartman postanowił puścić pawia w obronie dwóch tzw. dziennikarek, Elizy Michalik i Ewy Wanat, które to panie zostały widowiskowo wyrzucone z pracy. Bolszewik Hartman wyrzucenie z pracy traktuje jako bolszewizm, w związku z czym tak właśnie określa obecny reżim. Jest to w najwyższym stopniu interesujące, jak spektakularnie można podstawić nogę ukochanej waaadzy, nieprawdaż? ...
Jeśli chodzi o panią Wanat, to sytuacja jest czysta i klarowna. Dzielna ta osoba postanowiła zmierzyć się z polskim katolickim tabu, jakim jest nietykalność dzieci (na marginesie: uczulam wszystkich rodziców, by nie dawali panu Hartmanowi dostępu do własnych pociech, skoro ten "etyk" gardzi tak ciemnogrodzum tabu, jak nietykalność dziedzi. Uważam, że każdy rodzic, który swą niewinną latorość powierzy w łapska pana Hartmana, pownien odpowiadać za ewentualny współudział), pisząc: „może tylko państwu Elbanowskim rodzą się takie nierozgarnięte dzieci”. Prawda, co za bolszewizm - zwalniać z pracy odważną kobietę tylko dlatego, że opluła za jednym zamachem i rodziców, i dzieci? ...
Niestety, nie dowiedziałam się, za co wyrzucono z pracy drugą odważną kobietę, czyli Elizę Michalik. Z tego, co kojarzę, sama "dziennikarka" twierdziła, że represjonowano ją za "zbyt wyraziste poglądy", podczas gdy jej pracodawca uważa, że to nieprawda, bo poglądy pokroju p. Michalik prezentowane są w RDC nagminnie. Chodzi o sposób ich wyrażania. Tłumacząc z polskiego na naszego - p. Michalik przebrała miarę w chamstwie. Nie dziwi mnie, że p. Hartman bierze stronę "odważnych" pań. Sam chamuś jakich mało, po prostu ma do takich typów predylekcję - i po prostu trzęsie się z wściekłości, że ktś stawia tamę nazbyt rozpanoszonemu chamstwu. Bo pan Hartman uważa, że monopol na chamstwo ma on sam i jemu podobni.
Trzeba przyznać, że "profesor" (to jego środowiskowa ksywka? ...) Hartman miewa coraz bardziej widowiskowe fazy rozmijania się z normalnością :)
http://hartman.blog.polityka.pl/2015/09/15/nie-boimy-sie-was/
ilustracja z:http://4.bp.blogspot.com/-rF4OGcHVmYs/UnYCilnG4jI/AAAAAAAAA9A/XsR9amD1sf...
Hun
9 Comments
@autorka
19 September, 2015 - 20:10
Dzisiejsi lewacy SĄ żulią.
20 September, 2015 - 01:09
Zabawne, że wspomniełaś o Gessler. Ta "burżujka" to... siostra czerwonego bojowca Ikonowicza. Jak widać w pewnych rodzinach nadal stosuje się zasadę, że warto obstawiać i solidną kasę, i "ideę":):):)
Hartman i wszelakie lewactwo
20 September, 2015 - 11:25
By wstydem było, mówić, że jest się Chrześcijanem, i wierzy się w Boga.
Tak żydostwo, masonerja, lewaki, komuchy, starają się zniczyć Polskę, i jej kulturę, historie, obyczje, korzenie,
Pozdrawiam.
Aż się pofatygowałem na blog
21 September, 2015 - 16:31
Ale komentarze!
Dawno się tak dobrze nie bawiłem. :)
Proszę, próbka: Czy to nie urocze? :)
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Urocze!
21 September, 2015 - 16:42
Którzy kandydaci z całą pewnościnie boją się PiS?
Ano przede wszystkim kandydaci z listy Prawa i Sprawiedliwości.
@Max
21 September, 2015 - 16:42
"Myśląca część naszych obywateli rozumie, że można tej groźbie zapobiec oddając swój głos wyborczy na kandydatów, którzy nie boją się PiS."
Jako obywatel myślący, uważam, że kandydaci PiS nie boją się PiS.
Polficu
21 September, 2015 - 16:58
@ro
21 September, 2015 - 17:07
Polficu
21 September, 2015 - 21:30