Siostra Łukaszka poprosiła swojego brata o bardzo zaskakującą rzecz. Żeby jej pomógł wybrać odpowiednie do jej przekonań ugrupowanie polityczne.
- Wy wszyscy coś macie a ja nic - rozżalona siostra wyłamywała sobie śliczne paluszki.
- A jakie masz przekonania polityczne? - zapytał Łukaszek.
- No właśnie sama nie wiem - wyznała szczerze siostra. - Uważam, że świat powinien być miły, ludzie piękni, życie bez wysiłku, praca powinna być dla chętnych, social media powinny być obowiązkowe, chciałabym być bogata, wszyscy powinni się kochać, zwierzątka nie powinny cierpieć, szyneczka jest pyszna, wojsko...
- Wystarczy - przerwał jej Łukaszek i zajrzał do komputera. - Już wiem. Za godzinę jest wiec Zwierzopatolewu. Możesz iść.
Siostra się wystraszyła.
- A czy to bezpieczne? Co to jest?
- To skrót skrótu - wyjaśnił Łukaszek. - Skrót skrótu brzmi: Zwierzopatolew. A sam skrót, w rozwinięciu brzmi: ZwierzoPatoLewdOsoNiIGraNaIn. To z kolei skrót od Zwierzęca Patologiczna Lewica dla Osób o Niskim IQ Grająca Najniższymi Instynktami.
- Strasznie długa nazwa. Ale lubię zwierzątka, więc pójdę - zadecydowała siostra Łukaszka.
I poszła.
Pod galerią handlową stała wiekowa pani poseł z grupką młodzieży i skrzekliwym słabym głosem nawoływała do poparcia.
Siostra podeszła i odważnie zapytał o program.
- Równość, miłość, tolerancja - objaśniła pani poseł.
- Wreszcie coś dla mnie - ucieszyła się siostra Łukaszka, stanęła obok pani poseł i zaczęła klaskać w dłonie ciesząc się, że działalność polityczna jest taka prosta.
- Przepraszam panią - podszedł jakiś młody z papierami. - Jestem społecznym asystentem pani poseł. Widzę, że pani dołączyła do nas. Zaraz wręczę pani naszą ulotkę programową. Proszę mi jednak powiedzieć: pani jest jednoakapitowa, jednozdaniowa czy jednowyrazowa?
- Że co? - wystraszyła się siostra.
- Rozumie pani jeden akapit tekstu?
- Co to jest akapit?
- Rozumie pani jedno zdanie tekstu?
- To zależy jaki długie - przyznała siostra.
- Jednowyrazowa - zadecydował asystent. - Na wszelki wypadek spytam jeszcze, czy pamięta pani naszą nazwę, skrót nazwy czy skrót skrótu?
- Skrót skrótu.
Asystent podał siostrze ulotkę, na której było napisane tylko jedno słowo. "Odebrać". - Niech pani to skanduje.
- Odebrać! Odebrać! - skandowała siostra.
Wiekowa posłanka zaczęła wołać przez megafon:
- Rozdział kościoła od państwa! Rozdział kościoła od państwa! Nie może być tak, że ksiądz kasuje od niewierzących inną stawkę na pochówek na cmentarzu parafialnym!
- Zróbmy swoje cmentarze! - zawołała siostra.
- Stop! - krzyknęła wiekowa posłanka. - Jakie: zróbmy? Co to za prawackie hasła? Pani ma skandować to co jest na kartce!
- Odbierzmy - przeczytała siostra. - Ale jak to, odebrać jemu jego cmentarz?
- Oczywiście!
- Nie lepiej zbudować samemu swój?
- Proszę pani - wtrącił się zniecierpliwiony asystent. - My jesteśmy lewicą. My nie budujemy. My odbieramy tym, co zbudowali.
- Acha - bąknęła zmieszana siostra i im bardziej rozumiała działalność Zwierzopatolewu, tym mniej jej się podobała.
Wiekowa posłanka stwierdziła, że skoro ludzie do nich nie podchodzą, to oni spróbują podejść do ludzi. Weszli zatem do centrum handlowego. Oglądali witryny luksusowych sklepów. Wiekowa posłanka wołała, że nie może tak być, aby jakiś zegarek kosztował więcej niż proletariusz nie zarobi przez całe życie. Wszystkie zegarki powinny kosztować tyle samo, bo wszyscy mamy równe ręce i równy czas. A te drogie należy...
- Odebrać! - zawołali pozostali.
- I co dalej? - zainteresowała się siostra Łukaszka. - Kto je potem dostanie?
- To panią nie powinno interesować! - piała gniewnie wiekowa posłanka. - Pani ma skandować postępowe hasła!
Siostra nie dyskutowała już więcej tylko skandowała. Szło jej tak dobrze, że wiekowa posłanka nawet ją raz pochwaliła.
Wreszcie skończyło się chodzenie, wyszli z centrum i stanęli na parkingu koło nowego, drogiego SUV-a.
- Odebrać! - siostra Łukaszka zawołała automatycznie ochrypłym głosem, a inni podjęli. - Odebrać!
- No nie no, tego nie - uśmiechnęła się niezręcznie posłanka. - Ten jest mój.
- Wy wszyscy coś macie a ja nic - rozżalona siostra wyłamywała sobie śliczne paluszki.
- A jakie masz przekonania polityczne? - zapytał Łukaszek.
- No właśnie sama nie wiem - wyznała szczerze siostra. - Uważam, że świat powinien być miły, ludzie piękni, życie bez wysiłku, praca powinna być dla chętnych, social media powinny być obowiązkowe, chciałabym być bogata, wszyscy powinni się kochać, zwierzątka nie powinny cierpieć, szyneczka jest pyszna, wojsko...
- Wystarczy - przerwał jej Łukaszek i zajrzał do komputera. - Już wiem. Za godzinę jest wiec Zwierzopatolewu. Możesz iść.
Siostra się wystraszyła.
- A czy to bezpieczne? Co to jest?
- To skrót skrótu - wyjaśnił Łukaszek. - Skrót skrótu brzmi: Zwierzopatolew. A sam skrót, w rozwinięciu brzmi: ZwierzoPatoLewdOsoNiIGraNaIn. To z kolei skrót od Zwierzęca Patologiczna Lewica dla Osób o Niskim IQ Grająca Najniższymi Instynktami.
- Strasznie długa nazwa. Ale lubię zwierzątka, więc pójdę - zadecydowała siostra Łukaszka.
I poszła.
Pod galerią handlową stała wiekowa pani poseł z grupką młodzieży i skrzekliwym słabym głosem nawoływała do poparcia.
Siostra podeszła i odważnie zapytał o program.
- Równość, miłość, tolerancja - objaśniła pani poseł.
- Wreszcie coś dla mnie - ucieszyła się siostra Łukaszka, stanęła obok pani poseł i zaczęła klaskać w dłonie ciesząc się, że działalność polityczna jest taka prosta.
- Przepraszam panią - podszedł jakiś młody z papierami. - Jestem społecznym asystentem pani poseł. Widzę, że pani dołączyła do nas. Zaraz wręczę pani naszą ulotkę programową. Proszę mi jednak powiedzieć: pani jest jednoakapitowa, jednozdaniowa czy jednowyrazowa?
- Że co? - wystraszyła się siostra.
- Rozumie pani jeden akapit tekstu?
- Co to jest akapit?
- Rozumie pani jedno zdanie tekstu?
- To zależy jaki długie - przyznała siostra.
- Jednowyrazowa - zadecydował asystent. - Na wszelki wypadek spytam jeszcze, czy pamięta pani naszą nazwę, skrót nazwy czy skrót skrótu?
- Skrót skrótu.
Asystent podał siostrze ulotkę, na której było napisane tylko jedno słowo. "Odebrać". - Niech pani to skanduje.
- Odebrać! Odebrać! - skandowała siostra.
Wiekowa posłanka zaczęła wołać przez megafon:
- Rozdział kościoła od państwa! Rozdział kościoła od państwa! Nie może być tak, że ksiądz kasuje od niewierzących inną stawkę na pochówek na cmentarzu parafialnym!
- Zróbmy swoje cmentarze! - zawołała siostra.
- Stop! - krzyknęła wiekowa posłanka. - Jakie: zróbmy? Co to za prawackie hasła? Pani ma skandować to co jest na kartce!
- Odbierzmy - przeczytała siostra. - Ale jak to, odebrać jemu jego cmentarz?
- Oczywiście!
- Nie lepiej zbudować samemu swój?
- Proszę pani - wtrącił się zniecierpliwiony asystent. - My jesteśmy lewicą. My nie budujemy. My odbieramy tym, co zbudowali.
- Acha - bąknęła zmieszana siostra i im bardziej rozumiała działalność Zwierzopatolewu, tym mniej jej się podobała.
Wiekowa posłanka stwierdziła, że skoro ludzie do nich nie podchodzą, to oni spróbują podejść do ludzi. Weszli zatem do centrum handlowego. Oglądali witryny luksusowych sklepów. Wiekowa posłanka wołała, że nie może tak być, aby jakiś zegarek kosztował więcej niż proletariusz nie zarobi przez całe życie. Wszystkie zegarki powinny kosztować tyle samo, bo wszyscy mamy równe ręce i równy czas. A te drogie należy...
- Odebrać! - zawołali pozostali.
- I co dalej? - zainteresowała się siostra Łukaszka. - Kto je potem dostanie?
- To panią nie powinno interesować! - piała gniewnie wiekowa posłanka. - Pani ma skandować postępowe hasła!
Siostra nie dyskutowała już więcej tylko skandowała. Szło jej tak dobrze, że wiekowa posłanka nawet ją raz pochwaliła.
Wreszcie skończyło się chodzenie, wyszli z centrum i stanęli na parkingu koło nowego, drogiego SUV-a.
- Odebrać! - siostra Łukaszka zawołała automatycznie ochrypłym głosem, a inni podjęli. - Odebrać!
- No nie no, tego nie - uśmiechnęła się niezręcznie posłanka. - Ten jest mój.
(1)