
Dziadek Łukaszka siedział przy kuchennym stole i obracał w palcach grubą, wypchaną kopertę.
- No otwórz wreszcie - powiedziała gderliwie babcia Łukaszka patrząc w okno, że niby ona taka niezainteresowana.
Dziadek chwycił za brzeg koperty a reszta rodziny wstrzymała oddech.
- No dalej!
Dziadek szarpnął i koperta rozerwała się z trzaskiem. Na stół spłynęła lawina kolorowych kart.
- E... Reklamówki - rzekła z rozczarowaniem siostra Łukaszka.
- Reklamówki, ale jakie! - Łukaszek rozgarniał je gorączkowo. - Nurkowanie w tropikach! Bungee jumping w Stańczykach! Kupno sportowego kabrioletu! Prawdziwe marzenia każdego faceta! Dziadek może je wreszcie zrealizować!
- Drogie to pewno - mama Łukaszka pokręciła głową.
- Drogie, nie drogie, ja tu widzę znaczne zniżki - tata Łukaszka uważnie studiował folder wycieczki "spoliczkuj rekina ludojada, wsadź palce w oko piranii". - Jakiś sponsor pokrywa znaczną część kosztów...
- Jak sponsor to pewno trzeba ciałem zapłacić, acha! - skojarzyła siostra Łukaszka i zaatakowała łyżeczką budyń.
- Ciałem? - zniesmaczyła się babcia, spojrzała na dziadka i po chwili w jej oczach zapalił się błysk zrozumienia:
- Organy! Pobiorą ci coś!
- Nic mi nie pobiorą i tak dalej - odparł ze spokojem dziadek. - Ja sprawę znam. I z żadnej z tych reklamówek nie skorzystam.
- Masz rację - babcia przeglądała "Rów Mariański w pięć minut". - Przecież to jest bardzo niebezpieczne.
- I właśnie o to chodzi.
- Jak to?
- Jak myślicie, dlaczego tylko ja dostałem taki list? Na spójrzcie tylko kto jest tym tajemniczym sponsorem.
Spojrzeli.
- ZUS!
- No otwórz wreszcie - powiedziała gderliwie babcia Łukaszka patrząc w okno, że niby ona taka niezainteresowana.
Dziadek chwycił za brzeg koperty a reszta rodziny wstrzymała oddech.
- No dalej!
Dziadek szarpnął i koperta rozerwała się z trzaskiem. Na stół spłynęła lawina kolorowych kart.
- E... Reklamówki - rzekła z rozczarowaniem siostra Łukaszka.
- Reklamówki, ale jakie! - Łukaszek rozgarniał je gorączkowo. - Nurkowanie w tropikach! Bungee jumping w Stańczykach! Kupno sportowego kabrioletu! Prawdziwe marzenia każdego faceta! Dziadek może je wreszcie zrealizować!
- Drogie to pewno - mama Łukaszka pokręciła głową.
- Drogie, nie drogie, ja tu widzę znaczne zniżki - tata Łukaszka uważnie studiował folder wycieczki "spoliczkuj rekina ludojada, wsadź palce w oko piranii". - Jakiś sponsor pokrywa znaczną część kosztów...
- Jak sponsor to pewno trzeba ciałem zapłacić, acha! - skojarzyła siostra Łukaszka i zaatakowała łyżeczką budyń.
- Ciałem? - zniesmaczyła się babcia, spojrzała na dziadka i po chwili w jej oczach zapalił się błysk zrozumienia:
- Organy! Pobiorą ci coś!
- Nic mi nie pobiorą i tak dalej - odparł ze spokojem dziadek. - Ja sprawę znam. I z żadnej z tych reklamówek nie skorzystam.
- Masz rację - babcia przeglądała "Rów Mariański w pięć minut". - Przecież to jest bardzo niebezpieczne.
- I właśnie o to chodzi.
- Jak to?
- Jak myślicie, dlaczego tylko ja dostałem taki list? Na spójrzcie tylko kto jest tym tajemniczym sponsorem.
Spojrzeli.
- ZUS!
(4)
6 Comments
Sponsoring
23 February, 2015 - 00:16
I "współcześnie" wyrafinowne!
Obawiam się tylko Marcinie, żeś coś "podpowiedział" ZUS-owi.
Na razie ich "system" działa bardziej topornie.
No ale za pięć lat
@katarzyna.tarnawska
23 February, 2015 - 21:47
@Marcin
23 February, 2015 - 01:43
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
@Danz
23 February, 2015 - 21:47
Babcia na pewno dostanie...
23 February, 2015 - 08:25
Pzdr,
Hun
"...And what do you burn, apart from witches? - More witches!..."
@Hun
23 February, 2015 - 21:48