
"Cezary Gmyz dotarł do treści nagrania (skrzętnie dotychczas skrywanego) rozmowy pomiędzy szefem CBA a ówczesną wicepremier Elżbietą Bieńkowską. Szef CBA rzekomo spekuluje, że głośnie zdarzenie sprzed dwóch lat z podpaleniem budki przy ambasadzie Rosji było prowokacją polskiej policji!"
Właściwie, przynajmniej dla mnie, to nie jest żadne zaskoczenie. Tak staranne i widowiskowe podpalenie kupki szkła i metalu wymagało solidnej preparacji, której nie raczyły zarejestrować nie tylko kamery mediów, ale i kamery ochrony (Ochrany?) w rejonie rosyjskiej ambasady oraz Belwederu. Wnioski mogła, jeśli chciała, wysnuć nawet oprawka przepalonej żarówki z pewnego żyrandola.
Ale potwierdzenie tego w rozmowie wysokich urzędników państwowych, to już zupełnie co innego. Czy rzeczywiście ktoś fakt odbycia i zarejestrowania takiej rozmowy kiedyś potwierdzi? Pożyjemy, zobaczymy. Na razie, kolejna, zapalona raca w tyłek rządzących platformersów i Bronka.
Ale nie tylko.
Bo my wszyscy, poza satysfakcją z medialnego kuksańca, wymierzonego naszym wrogom, powinniśmy również choć przez chwilę się zastanowić, co oni spróbują podpalić, gdy sprawa nie będzie już dotyczyła Marszu Niepodległości, ale po prostu Niepodległości?
Lepiej, żebyśmy się teraz zaczęli bać, bo może starczy jeszcze czasu na otrząśnięcie się i lepsze przygotowanie, niż gdyby strach nas sparaliżował w najgorszym, możliwym, bo wybranym przez nich, momencie.
img.: http://fakty.interia.pl/swiat/news-rosja-wycenila-straty-po-burdach-prze...
2 Comments
prowokacja gliwicka
18 May, 2015 - 09:18
zjerzylem sie na dude, ze niczego takiego nie wyciagnal panu szczykunowiczowi.
Jemu i tak wyjątkowo dobrze idzie
18 May, 2015 - 11:26