W 1975 roku rozpoczął się w Warszawie proces tzw. „złotogłowych”, członków największego w PRL gangu przemycającego złoto.
1 grudnia 1975 roku „złotogłowi” zasiedli na ławie oskarżonych Sądu Wojewódzkiego w Warszawie, wykryci po długotrwałym śledztwie prowadzonym przez Biuro Śledcze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W sumie przed sądem stanęli: Witold Mętlewicz, Mieczysław Młynarczyk, Włodzimierz Chryniewiecki, Leon Dygas, Witold Oksztel, Roman Matela, Wanda Dębińska, Bożena Listkiewicz, Zofia Młynarczyk oraz Mieczysława Mętlewicz.
Jeszcze przed procesem MSW zarekwirowało oskarżonym luksusowe wille, drogie zagraniczne samochody, dzieła sztuki, waluty obce i polskie złotówki. W sumie skonfiskowano majątek wyceniony na ćwierć miliarda złotych – kwotę wówczas gigantyczną.
Za stołem sędziowskim zasiadło trzech sędziów zawodowych: przewodniczący Mieczysław Malik oraz Włodzimierz Skrzypiński i Maria Chłopecka.
Liczący sto stron akt oskarżenia odczytał prokurator Kazimierz Radomski. Oskarżył grupę o wywiezienia z Polski osiemnastu milionów dolarów oraz przywiezienie i sprzedanie szesnastu ton złota w sztabkach i złotych monet. Ponadto oskarżył ich o wywiezienie i sprzedanie zagranicznym antykwariuszom cennych dzieł sztuki, częstokroć stanowiących niepowtarzalne pamiątki narodowe.
Treść artykułu 135 Kodeksu karnego z 1969 roku (zwanego popularnie Kodeksem Andrejewa), z którego mieli odpowiadać, brzmiała groźnie: „Kto w porozumieniu z innymi osobami bez wymaganego zezwolenia albo wbrew jego warunkom nabywa, zbywa lub wywozi za granicę wartości dewizowe w wielkich ilościach, narażając przez to interesy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na wielką szkodę, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8 albo karze 25 lat pozbawienia wolności”.
Artykuł ten występował w akcie oskarżenia w związku z artykułem 58 kk, który stanowił, że „w razie skazania za przestępstwo ciągłe [a takim był niewątpliwie dokonany przez oskarżonych czyn] sąd może orzec karę w granicach do najwyższego ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę (…)”.
Na ławach obrończych zasiadło kilkunastu obrońców, kwiat warszawskiej palestry, między innymi mecenasi: Tadeusz de Virion, Jacek Wasilewski, Mieczysław Maślanko, Maciej Dubois, Władysław Pociej, Włodzimierz Mizgier-Chojnacki i Kazimierz Łojewski.
Perspektywa tak wysokiej kary rozbiła mafijną solidarność. Już w śledztwie sypali jedni drugich na wyrywki, obciążając się wzajemnie odpowiedzialnością.
Oskarżeni szybko przyznali się do handlu złotem, nie chcieli natomiast mówić o obrazach, rzeźbach, starym srebrze, porcelanie, antycznych meblach, czy starym szkle, które bez najmniejszych skrupułów wywozili do Wiednia z tak ograbionego wojną kraju.
„Tych ton złota, setek tysięcy złotych monet przeciętny zjadacz chleba nie mógł sobie wyobrazić – przekonuje Jerzy Kochanowski – Dlatego ta sprawa budziła skrajne uczucia: zazdrość i nienawiść”. Warszawa dosłownie ziała nienawiścią do oskarżonych, co znajdowało wyraz w licznych listach nadchodzących do redakcji gazet.
18 grudnia 1976 roku, po trzystu osiemdziesięciu czterech dniach procesowych, przewodniczący Malik ogłosił wyrok w największej w PRL aferze przemytniczo-dewizowej. Witolda Mętlewicza i Mieczysława Młynarczyka sąd skazał na kary po dwadzieścia pięć lat pozbawienia wolności i po milionie złotych grzywny. Leon Dygas został skazany na dwanaście lat więzienia, skonfiskowano mu ponad 250 obrazów (dużo ze szkoły flamandzkiej), 617 wyrobów ze srebra, 73 rzeźby i wyroby z porcelany, 124 starodruki. Wanda Dębińska dostała dziewięć lat i milion złotych grzywny, Bożena Listkiewicz – jedenaście lat i milion dwieście tysięcy grzywny, Roman Matela – jedenaście lat i milion, Witold Oksztel – dziewięć lat i milion, Włodzimierz Chryniewiecki – osiem lat i milion, Leon Dygas – dwanaście lat i milion. Zofia Młynarczyk została skazana na cztery lata więzienia i dwieście tysięcy grzywny, a Mieczysława Metlewicz na pięć lat i trzysta tysięcy grzywny.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych hojnie nagrodziło osoby zaangażowane w wykrycie afery. Dyrektor Biura Śledczego Tadeusz Kwiatkowski otrzymał dwadzieścia pięć tysięcy złotych, a inspektorzy i prokuratorzy dostali po dziesięć tysięcy złotych, sędziowie z I instancji od ośmiu do trzynastu tysięcy, a szeregowi funkcjonariusze MSW po 1500 zł.
Większość skonfiskowanych oskarżonym wilii zagarnęli prominenci – m.in. dom Metlewicza otrzymał gen. Mirosława Milewski. Po ujawnieniu jesienią 1990 roku afery „Żelazo” Milewski został zmuszony do zwrotu państwu zajętej willi Mętlewicza przy ulicy Łowickiej.
Skonfiskowane złoto i waluty przejął Narodowy Bank Polski. Samochody (w tym Mercedesa 230 Młynarczyka, BMW 1600 oraz Volkswagena 1300 Mętlewicza) wzięło MSW.
W kwietniu 1978 roku Muzeum Narodowe zorganizowało wystawę zatytułowaną „Dzieła sztuki odzyskane dla kultury narodowej przez SB i MO”, na której można było obejrzeć „odzyskane” obrazy Aleksandra Gierymskiego, Juliana Fałata, Henryka Siemiradzkiego, Wojciecha i Juliusza Kossaków oraz innych polskich malarzy.
Żaden ze skazanych nie odsiedział wyroku do końca. I tak np. główny oskarżony Witold Mętlewicz wyszedł na warunkowe zwolnienie po 15 latach i trzech miesiącach odsiadki w listopadzie 1988 roku.
23 grudnia Sejm PRL uchwalił wniesioną przez rząd Mieczysława Rakowskiego liberalną ustawę o działalności gospodarczej, od nazwiska ministra przemysłu zwaną „ustawą Wilczka”.
Niecałe trzy miesiące później – 16 marca 1989 roku – Aleksander Gawronik (również współpracownik SB) otworzył na granicy w Świecku pierwszy prywatny kantor wymiany walut.
Witold Mętlewicz zmarł 11 stycznia 1997 roku i pochowany został na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. W tym samym grobie spoczęły doczesne szczątki Tomasza Mętlewicza, który zmarł 4 stycznia 2010 roku.
Leon Dygas zmarł po wyjściu z więzienia na warunkowe zwolnienie. Został pochowany na cmentarzu parafialnym we wsi Wieliszewo nieopodal Legionowa. Uratowany przed SB kapitał ulokowany w szwajcarskim banku posłużył jego dzieciom w rozkręceniu biznesów.
Wybrana literatura:
M. Słowiński - Wielkie afery. Mroczny PRL
I. Kienzler - Kronika PRL 1944-1989. Afery i skandale
J. Kochanowski – Tylnymi drzwiami. „Czarny rynek” w Polsce 1944-1989
S. Podemski - Pitawal PRL-u
1 grudnia 1975 roku „złotogłowi” zasiedli na ławie oskarżonych Sądu Wojewódzkiego w Warszawie, wykryci po długotrwałym śledztwie prowadzonym przez Biuro Śledcze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W sumie przed sądem stanęli: Witold Mętlewicz, Mieczysław Młynarczyk, Włodzimierz Chryniewiecki, Leon Dygas, Witold Oksztel, Roman Matela, Wanda Dębińska, Bożena Listkiewicz, Zofia Młynarczyk oraz Mieczysława Mętlewicz.
Jeszcze przed procesem MSW zarekwirowało oskarżonym luksusowe wille, drogie zagraniczne samochody, dzieła sztuki, waluty obce i polskie złotówki. W sumie skonfiskowano majątek wyceniony na ćwierć miliarda złotych – kwotę wówczas gigantyczną.
Za stołem sędziowskim zasiadło trzech sędziów zawodowych: przewodniczący Mieczysław Malik oraz Włodzimierz Skrzypiński i Maria Chłopecka.
Liczący sto stron akt oskarżenia odczytał prokurator Kazimierz Radomski. Oskarżył grupę o wywiezienia z Polski osiemnastu milionów dolarów oraz przywiezienie i sprzedanie szesnastu ton złota w sztabkach i złotych monet. Ponadto oskarżył ich o wywiezienie i sprzedanie zagranicznym antykwariuszom cennych dzieł sztuki, częstokroć stanowiących niepowtarzalne pamiątki narodowe.
Treść artykułu 135 Kodeksu karnego z 1969 roku (zwanego popularnie Kodeksem Andrejewa), z którego mieli odpowiadać, brzmiała groźnie: „Kto w porozumieniu z innymi osobami bez wymaganego zezwolenia albo wbrew jego warunkom nabywa, zbywa lub wywozi za granicę wartości dewizowe w wielkich ilościach, narażając przez to interesy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na wielką szkodę, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8 albo karze 25 lat pozbawienia wolności”.
Artykuł ten występował w akcie oskarżenia w związku z artykułem 58 kk, który stanowił, że „w razie skazania za przestępstwo ciągłe [a takim był niewątpliwie dokonany przez oskarżonych czyn] sąd może orzec karę w granicach do najwyższego ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę (…)”.
Na ławach obrończych zasiadło kilkunastu obrońców, kwiat warszawskiej palestry, między innymi mecenasi: Tadeusz de Virion, Jacek Wasilewski, Mieczysław Maślanko, Maciej Dubois, Władysław Pociej, Włodzimierz Mizgier-Chojnacki i Kazimierz Łojewski.
Perspektywa tak wysokiej kary rozbiła mafijną solidarność. Już w śledztwie sypali jedni drugich na wyrywki, obciążając się wzajemnie odpowiedzialnością.
Oskarżeni szybko przyznali się do handlu złotem, nie chcieli natomiast mówić o obrazach, rzeźbach, starym srebrze, porcelanie, antycznych meblach, czy starym szkle, które bez najmniejszych skrupułów wywozili do Wiednia z tak ograbionego wojną kraju.
„Tych ton złota, setek tysięcy złotych monet przeciętny zjadacz chleba nie mógł sobie wyobrazić – przekonuje Jerzy Kochanowski – Dlatego ta sprawa budziła skrajne uczucia: zazdrość i nienawiść”. Warszawa dosłownie ziała nienawiścią do oskarżonych, co znajdowało wyraz w licznych listach nadchodzących do redakcji gazet.
18 grudnia 1976 roku, po trzystu osiemdziesięciu czterech dniach procesowych, przewodniczący Malik ogłosił wyrok w największej w PRL aferze przemytniczo-dewizowej. Witolda Mętlewicza i Mieczysława Młynarczyka sąd skazał na kary po dwadzieścia pięć lat pozbawienia wolności i po milionie złotych grzywny. Leon Dygas został skazany na dwanaście lat więzienia, skonfiskowano mu ponad 250 obrazów (dużo ze szkoły flamandzkiej), 617 wyrobów ze srebra, 73 rzeźby i wyroby z porcelany, 124 starodruki. Wanda Dębińska dostała dziewięć lat i milion złotych grzywny, Bożena Listkiewicz – jedenaście lat i milion dwieście tysięcy grzywny, Roman Matela – jedenaście lat i milion, Witold Oksztel – dziewięć lat i milion, Włodzimierz Chryniewiecki – osiem lat i milion, Leon Dygas – dwanaście lat i milion. Zofia Młynarczyk została skazana na cztery lata więzienia i dwieście tysięcy grzywny, a Mieczysława Metlewicz na pięć lat i trzysta tysięcy grzywny.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych hojnie nagrodziło osoby zaangażowane w wykrycie afery. Dyrektor Biura Śledczego Tadeusz Kwiatkowski otrzymał dwadzieścia pięć tysięcy złotych, a inspektorzy i prokuratorzy dostali po dziesięć tysięcy złotych, sędziowie z I instancji od ośmiu do trzynastu tysięcy, a szeregowi funkcjonariusze MSW po 1500 zł.
Większość skonfiskowanych oskarżonym wilii zagarnęli prominenci – m.in. dom Metlewicza otrzymał gen. Mirosława Milewski. Po ujawnieniu jesienią 1990 roku afery „Żelazo” Milewski został zmuszony do zwrotu państwu zajętej willi Mętlewicza przy ulicy Łowickiej.
Skonfiskowane złoto i waluty przejął Narodowy Bank Polski. Samochody (w tym Mercedesa 230 Młynarczyka, BMW 1600 oraz Volkswagena 1300 Mętlewicza) wzięło MSW.
W kwietniu 1978 roku Muzeum Narodowe zorganizowało wystawę zatytułowaną „Dzieła sztuki odzyskane dla kultury narodowej przez SB i MO”, na której można było obejrzeć „odzyskane” obrazy Aleksandra Gierymskiego, Juliana Fałata, Henryka Siemiradzkiego, Wojciecha i Juliusza Kossaków oraz innych polskich malarzy.
Żaden ze skazanych nie odsiedział wyroku do końca. I tak np. główny oskarżony Witold Mętlewicz wyszedł na warunkowe zwolnienie po 15 latach i trzech miesiącach odsiadki w listopadzie 1988 roku.
23 grudnia Sejm PRL uchwalił wniesioną przez rząd Mieczysława Rakowskiego liberalną ustawę o działalności gospodarczej, od nazwiska ministra przemysłu zwaną „ustawą Wilczka”.
Niecałe trzy miesiące później – 16 marca 1989 roku – Aleksander Gawronik (również współpracownik SB) otworzył na granicy w Świecku pierwszy prywatny kantor wymiany walut.
Witold Mętlewicz zmarł 11 stycznia 1997 roku i pochowany został na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. W tym samym grobie spoczęły doczesne szczątki Tomasza Mętlewicza, który zmarł 4 stycznia 2010 roku.
Leon Dygas zmarł po wyjściu z więzienia na warunkowe zwolnienie. Został pochowany na cmentarzu parafialnym we wsi Wieliszewo nieopodal Legionowa. Uratowany przed SB kapitał ulokowany w szwajcarskim banku posłużył jego dzieciom w rozkręceniu biznesów.
Wybrana literatura:
M. Słowiński - Wielkie afery. Mroczny PRL
I. Kienzler - Kronika PRL 1944-1989. Afery i skandale
J. Kochanowski – Tylnymi drzwiami. „Czarny rynek” w Polsce 1944-1989
S. Podemski - Pitawal PRL-u
Brak głosów