W kwietniu 1919 roku rozpoczęła swoją działalność Francuska Misja Wojskowa w Polsce.
Oficerowie francuscy wnieśli wielki wkład w organizację Armii Polskiej we Francji. Po zakończeniu wojny światowej oraz powstaniu państwa polskiego Komitet Narodowy Polski dążył do przetransportowania hallerczyków do Polski. Świetnie wyposażona i dobrze wyszkolona armia dowodzona przez gen. Hallera miała zachować zwarty charakter i tym samym stać się ważnym argumentem w rywalizacji z Piłsudskim.
W dniu 15 lutym 1919 roku szef KNP Roman Dmowski oraz premier Francji Georges Clemenceau podpisali umowę dotyczącą dalszej służby oficerów francuskich w armii Hallera, w której napisano, iż „dywizje polskie utworzone we Francji mają za zadanie dopomóc Państwu Polskiemu w swobodnym ukonstytuowaniu się, osłaniając je od wrogich interwencji z zewnątrz, do których mogłoby dojść na granicach, jak również współdziałając w formowaniu i wyszkoleniu jednostek powstających w Polsce”.
W tej sytuacji stało się jasne, iż organizowanie Wojska Polskiego pociągnie za sobą wysłanie do Polski Francuskiej Misji Wojskowej. Naczelny Wódz Józef Piłsudski również uważał za niezbędne przybycie francuskich doradców wojskowych, których podstawowym zadaniem była pomoc w organizacji, wyszkoleniu i wyposażeniu armii polskiej. Stopienie w jedną całość polskich żołnierzy, służących jeszcze niedawno w trzech zaborczych armiach, Legionach Polskich, Polskiej Sile Zbrojnej, Polskiej Organizacji Zbrojnej oraz Armii Polskiej we Francji nastręczało masę problemów na wszystkich płaszczyznach – od wyposażenia i wyszkolenia, poprzez organizację, po mentalność.
W marcu 1919 roku ustalono, iż szefem misji francuskiej zostanie gen. Paul Henrys, pełniący w czasie wojny światowej funkcje dowódcze w 17 Korpusie we Francji oraz korpusie alianckim dowodzonym przez marszałka d’Esperay na Bałkanach.
Gen. Henrys przybył do Polski w dniu 12 kwietnia w celu ustalenia ostatecznego kształtu polsko-francuskiej umowy dotyczącej zasad funkcjonowania Francuskiej Misji Wojskowej. Piłsudski przeforsował, iż misja francuska została ustanowiono przy nim jako Naczelniku Państwa i Naczelnym Wodzu Wojska Polskiego, a szefowi francuskiej misji miał pomagać szef Sztabu Generalnego WP. Szef francuskiej misji podlegał jednocześnie francuskiemu ministrowi wojny.
W myśl podpisanej w dniu 25 kwietnia 1919 roku umowy, zadaniem misji była „współpraca z Naczelnym Wodzem Wojska Polskiego w dziedzinie organizacji, wyszkolenia i dowodzenia Wojskiem Polskim”, a jego członkowie - oficerowie francuscy byli „doradcami technicznymi polskich władz wojskowych do których są przydzieleni. Nie otrzymują rozkazów od oficerów polskich ani ich im nie wydają”. W umowie zapisano także, iż „personel francuski przy Wojsku Polskim ma za zadanie dopomóc państwu polskiemu w swobodnym ukonstytuowaniu się, osłaniając je od wrogich interwencji z zewnątrz do których mogłoby dojść na granicach”. Dotyczyło to przede wszystkim ewentualnej agresji niemieckiej na Polskę. W przypadku jakichkolwiek zaburzeń wewnętrznych „personel francuski winien w zasadzie powstrzymać się od interwencji, jedynie francuskie dowództwo w Polsce może upoważnić personel francuski do przyczynienia się do przywracania porządku”.
Sprawa wyposażenia armii polskiej została powierzona osobnej misji – Polskiej Wojskowej Misji Zakupów we Francji, na której czele stał gen. Romer, a po nim gen. Pomiankowski. Działała ona na podstawie decyzji Rady Ministrów z 6 marca 1919 roku. W oparciu o różne kredyty i pożyczki dokonywała we Francji zakupów broni, umundurowania oraz materiałów. W tej materii misja gen. Henrysa ograniczała się jedynie do roli informatora oraz pośrednika.
Wedle pierwotnej struktury organizacyjnej francuska misja wojskowa miała liczyć 5 generałów oraz 95 oficerów. Początkowo bardzo niewielu oficerów francuskich miało zajmować się organizowaniem szkolnictwa wojskowego w Polsce. Po kilku miesiącach ten stan uległ diametralnej zmianie.
W ciągu pierwszych miesięcy pobytu, gdy Polska prowadziła walki z wieloma sąsiadami, gen. Henrys wysyłał do Francji szczegółowe raporty o niemieckich naruszenia rozejmu w Wielkopolsce, przebiegu walk na froncie polsko-ukraińskich oraz sporach polsko-czechosłowackich. Gen. Henrys domagał się szybkiego przetransportowania armii Hallera do Polski i zgody Paryża na jej udział w walkach w Galicji Wschodniej. Dzięki jego naciskom francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w dniu 25 czerwca upoważniło Polskę użycia hallerczyków w walkach z Ukraińcami oraz tymczasowego zajęcia Galicji Wschodniej aż po Zbrucz.
Wyjeżdżając w końcu czerwca 1919 roku na front galicyjski Józef Piłsudski powierzył gen. Henrysowi dowództwo nad frontem zachodnim. Krótkotrwałe (do początków lipca 1919 roku) postawienie szefa francuskiej misji na czele frontu naprzeciw Niemcom miało przede wszystkim znaczenie polityczne, tym bardziej iż był to okres bezpośrednio poprzedzający podpisanie traktatu wersalskiego.
W lipcu 1919 roku francuskiej misji powierzony został również nadzór nad ewakuacją wojsk niemieckich znajdujących się dotąd na Suwalszczyźnie.
Gdy w sierpniu 1919 roku wybuchło na Śląsku powstanie, gen. Henrys wystąpił z inicjatywą okupowania tego obszaru przez oddziału armii Hallera pod dowództwem oficerów francuskich, których rozkazom – jak argumentował – Niemcy musieliby się podporządkować. Niestety Paryż nie zgodził się na realizację tej propozycji.
Ważnym osiągnięciem francuskich oficerów, a szczególnie gen. Claude Spire, było uruchomienie w dniu 15 czerwca 1919 roku Wojennej Szkoły Sztabu Generalnego(późniejsza Wyższa Szkoła Wojenna), której siedziba mieściła się w budynku przy Alei Szucha 3. Dyrektorem nauk Szkoły został płk. Louis Faury, mając do pomocy m.in. ppłk Eugene Jordana, ppłk Jean Juillarda i ppłk Maurice Loira. Płk. Faury został ponadto dyrektorem kursu dla wyższych oficerów i dowódców kompanii piechoty, który został zorganizowany w Rembertowie.
Wymienieni wyżej francuscy oficerowie stanowili w następnych latach trzon kadry profesorskiej Wyższej Szkoły Wojennej. Szczególną rolę odrywał w niej płk Faury, który faktycznie sprawował zwierzchnictwo nad uczelnią, podczas gdy kolejni komendanci WSW sprawowali wyłącznie funkcje administracyjne. Faury zdobył ogromny autorytet, szacunek i przywiązanie dzięki swej wybitnej wiedzy, umiejętnościom pedagogicznym oraz charakterowi. Należy podkreślić, iż płk Faury nie był ślepo przywiązany do francuskiej doktryny wojny pozycyjnej, ale otwarty na nowe koncepcje militarne wpajał swym uczniom obowiązek nieustannego doskonalenia swych umiejętności taktycznych i operacyjnych.
Latem 1919 roku uruchomiono ponadto Centrum Kursów Artyleryjskich, które kształciło polskich dowódców artylerii wedle ówczesnych wzorów francuskich.
Przedstawiając założenia dotyczące pracy szkoleniowej w armii polskiej, francuscy oficerowie dokonali analizy korpusu oficerskiego WP. Na szczeblu generałów, wywodzących w zdecydowanej większości z armii austriackiej i rosyjskiej, najistotniejszym zadaniem było ujednolicenie doktryny. Ich zdaniem spośród korpusu wyższych oficerów, ci z armii austriackiej byli nieźle wyszkoleni, ale przekonani o swej wyższości przesadną wagę przywiązywali do swojej tradycji; ci z armii rosyjskiej byli gorzej wyszkoleni, ale byli bardziej otwarci na wpływy francuskie, ci z armii niemieckiej byli bardzo pracowici i chętni do doskonalenia swych umiejętności; wreszcie b. żołnierze Legionów Polskich charakteryzowali się wysokim ogólnym wykształceniem, cechował ich wielki patriotyzm i poczucie obowiązku, brakowało im jednak wiedzy wojskowej, wszakże był to „element najbardziej nadający się do doskonalenia, najmniej partykularny, najszczerzej polski”.
Podsumowując pierwszy okres istnienia misji francuskiej płk Expert-Bezancon wskazywał, iż pomimo przychylności polskich instytucji wojskowych, istniały pewne kłopoty we współpracy z Polakami. I tak, główny partner Francuzów ze strony polskiej, wiceminister spraw wojskowych gen. Kazimierz Sosnkowski „niechętny był temu, aby go pouczano i prosił raczej o informacje niż o rady”. Nie dziwi ta irytacja autora raportu, biorąc pod uwagę fakt, iż szef analogicznej misji w Czechosłowacji był równocześnie szefem Sztabu Generalnego armii czechosłowackiej, a w okresie od 4 czerwca do 5 listopada 1919 roiku także wodzem naczelnym. Polacy grzecznie słuchali rad Francuzów, ale wpływ misji na podejmowanie ostatecznych decyzji w Wojsku Polskim był bardzo ograniczony.
Oficerowie francuscy wnieśli wielki wkład w organizację Armii Polskiej we Francji. Po zakończeniu wojny światowej oraz powstaniu państwa polskiego Komitet Narodowy Polski dążył do przetransportowania hallerczyków do Polski. Świetnie wyposażona i dobrze wyszkolona armia dowodzona przez gen. Hallera miała zachować zwarty charakter i tym samym stać się ważnym argumentem w rywalizacji z Piłsudskim.
W dniu 15 lutym 1919 roku szef KNP Roman Dmowski oraz premier Francji Georges Clemenceau podpisali umowę dotyczącą dalszej służby oficerów francuskich w armii Hallera, w której napisano, iż „dywizje polskie utworzone we Francji mają za zadanie dopomóc Państwu Polskiemu w swobodnym ukonstytuowaniu się, osłaniając je od wrogich interwencji z zewnątrz, do których mogłoby dojść na granicach, jak również współdziałając w formowaniu i wyszkoleniu jednostek powstających w Polsce”.
W tej sytuacji stało się jasne, iż organizowanie Wojska Polskiego pociągnie za sobą wysłanie do Polski Francuskiej Misji Wojskowej. Naczelny Wódz Józef Piłsudski również uważał za niezbędne przybycie francuskich doradców wojskowych, których podstawowym zadaniem była pomoc w organizacji, wyszkoleniu i wyposażeniu armii polskiej. Stopienie w jedną całość polskich żołnierzy, służących jeszcze niedawno w trzech zaborczych armiach, Legionach Polskich, Polskiej Sile Zbrojnej, Polskiej Organizacji Zbrojnej oraz Armii Polskiej we Francji nastręczało masę problemów na wszystkich płaszczyznach – od wyposażenia i wyszkolenia, poprzez organizację, po mentalność.
W marcu 1919 roku ustalono, iż szefem misji francuskiej zostanie gen. Paul Henrys, pełniący w czasie wojny światowej funkcje dowódcze w 17 Korpusie we Francji oraz korpusie alianckim dowodzonym przez marszałka d’Esperay na Bałkanach.
Gen. Henrys przybył do Polski w dniu 12 kwietnia w celu ustalenia ostatecznego kształtu polsko-francuskiej umowy dotyczącej zasad funkcjonowania Francuskiej Misji Wojskowej. Piłsudski przeforsował, iż misja francuska została ustanowiono przy nim jako Naczelniku Państwa i Naczelnym Wodzu Wojska Polskiego, a szefowi francuskiej misji miał pomagać szef Sztabu Generalnego WP. Szef francuskiej misji podlegał jednocześnie francuskiemu ministrowi wojny.
W myśl podpisanej w dniu 25 kwietnia 1919 roku umowy, zadaniem misji była „współpraca z Naczelnym Wodzem Wojska Polskiego w dziedzinie organizacji, wyszkolenia i dowodzenia Wojskiem Polskim”, a jego członkowie - oficerowie francuscy byli „doradcami technicznymi polskich władz wojskowych do których są przydzieleni. Nie otrzymują rozkazów od oficerów polskich ani ich im nie wydają”. W umowie zapisano także, iż „personel francuski przy Wojsku Polskim ma za zadanie dopomóc państwu polskiemu w swobodnym ukonstytuowaniu się, osłaniając je od wrogich interwencji z zewnątrz do których mogłoby dojść na granicach”. Dotyczyło to przede wszystkim ewentualnej agresji niemieckiej na Polskę. W przypadku jakichkolwiek zaburzeń wewnętrznych „personel francuski winien w zasadzie powstrzymać się od interwencji, jedynie francuskie dowództwo w Polsce może upoważnić personel francuski do przyczynienia się do przywracania porządku”.
Sprawa wyposażenia armii polskiej została powierzona osobnej misji – Polskiej Wojskowej Misji Zakupów we Francji, na której czele stał gen. Romer, a po nim gen. Pomiankowski. Działała ona na podstawie decyzji Rady Ministrów z 6 marca 1919 roku. W oparciu o różne kredyty i pożyczki dokonywała we Francji zakupów broni, umundurowania oraz materiałów. W tej materii misja gen. Henrysa ograniczała się jedynie do roli informatora oraz pośrednika.
Wedle pierwotnej struktury organizacyjnej francuska misja wojskowa miała liczyć 5 generałów oraz 95 oficerów. Początkowo bardzo niewielu oficerów francuskich miało zajmować się organizowaniem szkolnictwa wojskowego w Polsce. Po kilku miesiącach ten stan uległ diametralnej zmianie.
W ciągu pierwszych miesięcy pobytu, gdy Polska prowadziła walki z wieloma sąsiadami, gen. Henrys wysyłał do Francji szczegółowe raporty o niemieckich naruszenia rozejmu w Wielkopolsce, przebiegu walk na froncie polsko-ukraińskich oraz sporach polsko-czechosłowackich. Gen. Henrys domagał się szybkiego przetransportowania armii Hallera do Polski i zgody Paryża na jej udział w walkach w Galicji Wschodniej. Dzięki jego naciskom francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w dniu 25 czerwca upoważniło Polskę użycia hallerczyków w walkach z Ukraińcami oraz tymczasowego zajęcia Galicji Wschodniej aż po Zbrucz.
Wyjeżdżając w końcu czerwca 1919 roku na front galicyjski Józef Piłsudski powierzył gen. Henrysowi dowództwo nad frontem zachodnim. Krótkotrwałe (do początków lipca 1919 roku) postawienie szefa francuskiej misji na czele frontu naprzeciw Niemcom miało przede wszystkim znaczenie polityczne, tym bardziej iż był to okres bezpośrednio poprzedzający podpisanie traktatu wersalskiego.
W lipcu 1919 roku francuskiej misji powierzony został również nadzór nad ewakuacją wojsk niemieckich znajdujących się dotąd na Suwalszczyźnie.
Gdy w sierpniu 1919 roku wybuchło na Śląsku powstanie, gen. Henrys wystąpił z inicjatywą okupowania tego obszaru przez oddziału armii Hallera pod dowództwem oficerów francuskich, których rozkazom – jak argumentował – Niemcy musieliby się podporządkować. Niestety Paryż nie zgodził się na realizację tej propozycji.
Ważnym osiągnięciem francuskich oficerów, a szczególnie gen. Claude Spire, było uruchomienie w dniu 15 czerwca 1919 roku Wojennej Szkoły Sztabu Generalnego(późniejsza Wyższa Szkoła Wojenna), której siedziba mieściła się w budynku przy Alei Szucha 3. Dyrektorem nauk Szkoły został płk. Louis Faury, mając do pomocy m.in. ppłk Eugene Jordana, ppłk Jean Juillarda i ppłk Maurice Loira. Płk. Faury został ponadto dyrektorem kursu dla wyższych oficerów i dowódców kompanii piechoty, który został zorganizowany w Rembertowie.
Wymienieni wyżej francuscy oficerowie stanowili w następnych latach trzon kadry profesorskiej Wyższej Szkoły Wojennej. Szczególną rolę odrywał w niej płk Faury, który faktycznie sprawował zwierzchnictwo nad uczelnią, podczas gdy kolejni komendanci WSW sprawowali wyłącznie funkcje administracyjne. Faury zdobył ogromny autorytet, szacunek i przywiązanie dzięki swej wybitnej wiedzy, umiejętnościom pedagogicznym oraz charakterowi. Należy podkreślić, iż płk Faury nie był ślepo przywiązany do francuskiej doktryny wojny pozycyjnej, ale otwarty na nowe koncepcje militarne wpajał swym uczniom obowiązek nieustannego doskonalenia swych umiejętności taktycznych i operacyjnych.
Latem 1919 roku uruchomiono ponadto Centrum Kursów Artyleryjskich, które kształciło polskich dowódców artylerii wedle ówczesnych wzorów francuskich.
Przedstawiając założenia dotyczące pracy szkoleniowej w armii polskiej, francuscy oficerowie dokonali analizy korpusu oficerskiego WP. Na szczeblu generałów, wywodzących w zdecydowanej większości z armii austriackiej i rosyjskiej, najistotniejszym zadaniem było ujednolicenie doktryny. Ich zdaniem spośród korpusu wyższych oficerów, ci z armii austriackiej byli nieźle wyszkoleni, ale przekonani o swej wyższości przesadną wagę przywiązywali do swojej tradycji; ci z armii rosyjskiej byli gorzej wyszkoleni, ale byli bardziej otwarci na wpływy francuskie, ci z armii niemieckiej byli bardzo pracowici i chętni do doskonalenia swych umiejętności; wreszcie b. żołnierze Legionów Polskich charakteryzowali się wysokim ogólnym wykształceniem, cechował ich wielki patriotyzm i poczucie obowiązku, brakowało im jednak wiedzy wojskowej, wszakże był to „element najbardziej nadający się do doskonalenia, najmniej partykularny, najszczerzej polski”.
Podsumowując pierwszy okres istnienia misji francuskiej płk Expert-Bezancon wskazywał, iż pomimo przychylności polskich instytucji wojskowych, istniały pewne kłopoty we współpracy z Polakami. I tak, główny partner Francuzów ze strony polskiej, wiceminister spraw wojskowych gen. Kazimierz Sosnkowski „niechętny był temu, aby go pouczano i prosił raczej o informacje niż o rady”. Nie dziwi ta irytacja autora raportu, biorąc pod uwagę fakt, iż szef analogicznej misji w Czechosłowacji był równocześnie szefem Sztabu Generalnego armii czechosłowackiej, a w okresie od 4 czerwca do 5 listopada 1919 roiku także wodzem naczelnym. Polacy grzecznie słuchali rad Francuzów, ale wpływ misji na podejmowanie ostatecznych decyzji w Wojsku Polskim był bardzo ograniczony.
CDN.
ilustracja z:http://img.audiovis.nac.gov.pl/PIC/PIC_1-H-386.jpg
Hun
(2)
2 Comments
Godziembo,
02 February, 2015 - 18:52
Zdziwiłabym się, gdyby Piłsudski zgodził się na postawienie na czele Sztabu Generalnego obcokrajowca, nawet z zaprzyjaźnionego kraju.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
@Szary kot
03 February, 2015 - 09:19
Pozdrawiam