fot. PAP
Ze źródeł gazety wynika, że zatrzymany za szpiegostwo ppłk Zbigniew J. miał problemy osobiste, ale nie był szantażowany. Miał świadomość udziału w obcym wywiadzie.
Według gazety pułkownik nie pełnił eksponowanej funkcji w armii, jednak miał nieoficjalne dojście do dowódców jednostek.
Poseł Marek Opioła (z sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych) jest zaniepokojony, że dochodzi do tego typu sytuacji. Jak podkreśla, media zaczynają publicznie stawiać zarzuty.
- W moim przekonaniu dochodzi do sytuacji naprawdę bardzo niebezpiecznej. Sprawa jest poważna. Jeżeli ktoś jest oskarżony o szpiegostwo na rzecz obcego wywiadu, to nie można robić tego, co robi teraz rządząca PO: spektaklu medialnego. Te wszystkie sprawy powinny być robione zupełnie inaczej – w zaciszu, skrytości, a nie publicznie. To, co się ostatnio dzieje jest dla mnie bardzo niepokojące. Widać, że rządzący próbują przykryć różnego rodzaju niepowodzenia służb specjalnych, jakie mieliśmy w ostatnim okresie (przypomnę, to była afera taśmowa oraz poprzednie afery: hazardowa, Amber Gold). W związku z tym, to wszystko, co się dzieje w tej sprawie, jest dla mnie po prostu niepokojące – mówi polityk.Według gazety Stanisław S., prawnik z podwójnym, polsko – rosyjskim obywatelstwem, posiadał szerokie kontakty z posłami i dziennikarzami, co umożliwiało mu pozyskiwanie strategicznych informacji.
http://www.radiomaryja.pl/informacje/polski-oficer-otrzymal-od-gru-100-t...
Brak głosów