
Motto:
Boli mnie noga w biodrze, nie mogę tańczyć dobrze.
Ale tańcować mogę - jestem zdrowa na nogę!
Wszyscy dobrze pamiętamy przesłuchanie prezydenta Komorowskiego w sprawie afery marszałkowskiej: powaga głowy państwa nie zezwoliła wówczas na wizytę w sądzie, więc sąd musiał się pofatygować do prezydenta. Sąd! Do prezydenta!
Zgoła odmienna sytuacja zaistniała, gdy w oczy prezydentowi zajrzało widmo przegranej walki o reelekcję: natychmiast zapomniał on o powadze urzędu prezydenckiego, zakasał kieckę i poleciał do ... Jakuba "Kuby" Wojewódzkiego. A cóż to jest - ten "Kuba"? Otóż jest to człowiek, który z pajacowania uczynił sposób na życie. Oddajmy głos Wiki - niech ona nam powie, czym jest program Wojewódzkiego, do którego prezydent tak ochoczo pognał:
"Program w założeniu jest prowadzony w konwencji skandalizującej, opartej między innymi o wulgaryzmy. Do programu zapraszani są goście, którzy często dopełniają jego skandalizującą formę. Karą 500 000 złotych zakończyła się wypowiedź Kazimiery Szczuki w programie z 26 lutego 2006, która została nałożona na telewizję Polsat przez KRRiTV".
Taki to właśnie jest nasz prezydent. Do sądu - nie poszedł. Debaty z kandydatami na prezydenta - olał, bo miał wówczas złudzenie, że wygra w pierwszej turze. A na kontrowersyjny program, w którym wsadza się flagi w psie odchody (nawet jeśli te odchody są imitacją) - poleciał. On. Strażnik Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej ...
Jakoś tak przypomina się Aleksander Kwaśniewski, który nie miał oporów przed wchodzeniem do samochodu przez bagażnik pod wpływem "choroby filipińskiej", ale przed komisję śledczą też nie poszedł. Bo mógłby tam tylko zatańczyć i zaśpiewać ...
Obie głowy państwa łączy nie tylko pogarda dla demokracji i jej przejawów, ale również to, że obaj przyprawili Polsce twarz antysemitów: Kwaśniewski - przepraszając za Jedwabne, a Komorowski - publicznie określając Polaków "narodem sprawców".
Otóż - Polacy nie są narodem sprawców. Tak samo, jak nie są narodem pedofilów - pomimo tego, że Polakiem jest Trynkiewicz. Nawet jeśli jakiś Polak brał udział w zbrodni w Jedwabnem - pod przymusem lub nawet na ochotnika - to nie można tego sprawstwa przypisać Polakom.
Ponieważ jednak pan prezydent Komorowski nie chce się wycofać ze swoich, uwłaczających Polakom, słów o sprawstwie, to proponuję, żeby głosowali na niego ci Polacy, którzy coś tam mają na sumieniu: oni albo ich przodkowie. Ja tam wiem, że moja rodzina nie brała udziału w niczym takim, ale jeśli pan prezydent ma jakieś wstydliwe zakątki w historii swej rodziny, i podobne tajemnice dolegają Polakom-sprawcom, to najsprawiedliwiej byłoby, gdyby każdy, kto odda głos za reelekcją obecnego prezydenta, z otwartą przyłbicą przyznał: tak: ja pochodzę z rodziny sprawców.
Ja sobie nie życzę obrażania mnie i mojej rodziny. I dlatego nie oddam głosu na prezydenta Komorowskiego. Zresztą, oczywiście, wcześniej też tego nie zrobiłam - bo niby dlaczego? ...
Img.:http://teleshow.wp.pl/gid,17551152,title,Bronislaw-Komorowski-u-Wojewodz... @kot
3 Comments
@Animela
20 May, 2015 - 21:10
Ba - ale włażąc do bagażnika
20 May, 2015 - 21:55
A tutaj mamy wychowanka i spodkobiercę UW, który nawet nie próbuje tlumaczyć wpadek przeróżnych "chorobą filipińską". Aczkolwiek... to był wiec w Lublinie czy Stragardzie (przyznaję, nie pamiętam), kiedy to Komorowski robił wrażnie ewidentnie podpitego, dziarsko do mikrofonu pokrzykując? Ale większośc "bronków" zdarza mu się na trzeźwo.
Czytałem Sumlińskiego, czyatłem Ściosa, czytałem i innych. I, zgadza się, to jest człoiek, przez powiązania, niebezpieczny, lekceważyć Komorowskiego nie należy. Ale., przy okazji, to jest przygłup. IQ 90 i żenada.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Animela
20 May, 2015 - 23:06
Serdecznie pozdrawiam