Polskie audycje w Radio Madryt nadawane były do końca 1975 roku.
Przez pewien czas wpływ na kształt audycji miał rząd emigracyjny w Londynie. Na polecenie rządu Józef Potocki złożył dyrektorowi Radio Nacional de Espana memorandum, w którym postulował, aby poselstwo polskie brało czynny udział w zestawianiu i doborze informacji do dziennika informacyjnego, przygotowywaniu układu i doborze codziennych komentarzy i pogadanek. Licząc się także z działaniem nasłuchu komunistycznego zalecał konieczność eliminowania pewnych informacji, które mogły by zostać wykorzystane przez rząd warszawski.
Hiszpanie początkowo zgodzili się na ten wniosek, wskutek czego polskie sfery rządowe kilkukrotnie poleciło Józefowi Potockiemu zwrócenie uwagi polskiemu zespołowi „na celowość unikania w słuchowiskach nazbyt strych i jaskrawych wystąpień przeciw W. Brytanii”, co związane było z ówczesną antybrytyjską kampanią Moskwy. Londyn wpływał także na kształt audycji poprzez przesyłanie gotowych materiałów do wykorzystania w audycjach. W innym przypadku sugerowano, aby zachować neutralność wobec zbliżających się wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
Zresztą sam Wagner wielokrotnie zwracał się do gen. Komorowskiego o przesłanie materiałów dla zespołu, w tym dotyczących „prawdy o Polsce przedwrześniowej”, a także zwalczania komunizmu. W przypadku tego ostatniego chodziło o „systematyczne i po szkolnemu ujęte zbijanie tej doktryny, utrzymane na poziomie popularnym, a biorące za punkt wyjścia konkretne podręczniki doktryny marksizmu, będące w użyciu w masowych organizacjach młodzieży lub wojska w kraju”.
Polski zespół starał się także szczegółowo informować słuchaczy o działalności polskich władz emigracyjnych oraz „śledząc w wypadki w Kraju oraz prasę z całego świata, nie wyłączając komunistycznej, dążyliśmy do dania słuchaczom tego, czego szczególnie potrzebują, a więc drogowskazu i podtrzymania religijnego i duchowego uczucia, że mają oni w nas obrońców głoszących światu prawdę o ich sytuacji, wreszcie przekonania, że potrafimy zwalczać komunistów właściwą, mocną, czasem dosadną argumentacją i w ten sposób piętnować ich postępowanie”.
Władze hiszpańskie pozostawiły polskiemu zespołowi bardzo dużą swobodę ograniczać się jedynie do sporadycznych sugestii, dotyczących polityki zagranicznej Madrytu. I tak w okresie poufnych pertraktacji hiszpańsko-sowieckich na temat powrotu jeńców hiszpańskich z Związku Sowieckiego, poproszono o ograniczenie ataków na Moskwę. Było to jedynie chwilowe i nie wpłynęło na linie polityczną audycji. Bezkompromisowe antysowieckie i antykomunistyczne nastawienie członków polskiego zespołu pozostawało w pełnej harmonii z polityką międzynarodową rządu hiszpańskiego, który nie utrzymywał żadnych stosunków ze Związkiem Sowieckim i krajami wobec niego satelickimi.
Polski zespół ze swej strony informował o antykomunistycznych posunięciach gen. Franco, miedzy innymi o znanym jego przemówieniu z końca 1951 roku, w którym wyraził swoje głębokie współczucie dla Polaków pozostających pod sowieckim jarzmem w kraju.
Duża popularność polskich audycji z Madrytu sprawiła, iż Amerykanie próbowali pozyskać członków polskiego zespołu dla RWE. Drogą tą poszedł Karol Wagner, natomiast Józef Łobodowski zdecydowanie odmówił, pisząc do Giedroycia, iż „nie bardzo mi się uśmiecha porzucenie Hiszpanii. Poza tym obawiam się, że praca z Amerykanami pociąga za sobą zbyt wiele kompromisów i ustępstw, a ja do tego zupełnie nie nadaję się”.
Jednoczenie Łobodowski, wielki zwolennik koncepcji prometejskiej, został w końcu lat 50. redaktorem naczelnym audycji rosyjskiej w Radio Nacional de Espana, co uznano za wielki sukces strony polskiej.
W tym samym czasie doszło do zmian w organizacji hiszpańskiego radia. Dekretem z 1957 roku utworzono Direccion General de Radiodifusion y Television, a dwa lata później szefem audycji zagranicznych został Louis Gomez Tello, publicysta związany z Falangą. W połowie 1958 roku Polakom udało się uzyskać możliwość powtarzania audycji radiowych w języku polskim każdego ranka, pomiędzy 7.40 a 8.10.
Po śmierci w 1960 roku Wojciecha Zaleskiego, kierownikiem audycji został Ludwik Krajewski, a Łobodowski jego zastępcą.
Jakkolwiek w hiszpańskim Ministerstwie Informacji, któremu podlegało radio, opowiadano się za kontynuowaniem emitowania audycji dla krajów zza żelaznej kurtyny, w 1965 roku zadecydowano o zwiększeniu audycji zagranicznych w języku hiszpańskich, a ograniczeniu audycji w językach obcych. Zlikwidowano wówczas audycje w języku chińskim, albańskim, łotewskim, estońskim, rosyjskim, bułgarskim, rumuńskim i białoruskim. Zachowano jednak audycje polskie, węgierskie i czechosłowackie. W przypadku audycji polskiej przedłużono nawet jej czas nadawania do całej godziny. Nadawano była od tej pory między 19.30 a 20.30, a powtarzana między 9.00 a 10.00 oraz 15.30 a 16.30.
Przedłużenie czasu polskiej audycji spowodowało nowe kłopoty – szczupły polski zespół nie był w stanie początkowo podołać zwiększonemu zadaniu. Wkrótce drugą połowę audycji wypełniono polską muzyką oraz tekstami Józefa Łobodowskiego o charakterze literackim.
Polski zespół nadal korzystał z dużej niezależności, ale zauważono, iż „co do stanowiska wobec komunizmu – istnieje teraz ogólna wskazówka, by atakować system bardziej niż osoby. Wynika to z faktu, że podobno ataki personalne Moskwy na szefa tutejszego ucichły, wobec tego strona tutejsza pragnie utrzymywać wypowiedzi w podobnych ramach”.
Dalsze zmiany w audycjach nadawanych do krajów Europy Środkowo-Wschodniej pojawiły się w 1969 roku, co związane było ze stopniową normalizacją stosunków Madrytu z władzami tych państw. Hiszpanie najbardziej krytycznie ocenili polską audycję, uznając, iż jej „agresywny i polemiczny” ton powinien zostać zastąpiony programem „informacyjnymi kulturowym” w „wyważonym” tonie.
W rezultacie Hiszpanie zobowiązali członków polskiego zespołu do przestrzegania instrukcji hiszpańskiego Ministerstwa Informacji z lipca 1969 roku, która „na zasadzie wzajemności nie pozwalała na bezpośrednią krytykę stosunków w kraju”. Równocześnie zmniejszono czas audycji do 30 minut.
Ograniczenia dotknęły szczególnie Józefa Łobodowskiego, który „zmuszony był zaniechać pisania swych bardzo ciętych i pożytecznych audycji na temat stosunków w kraju, ale też przyjmując po śmierci redaktora Krajewskiego dział polityki zagranicznej może, jak mnie zapewnił, skutecznie i z powodzeniem uprawiać krytykę pośrednią reżimu, a przede wszystkim krytykować politykę zagraniczna Sowietów, krytykować zasady doktryny komunistycznej i jej praktykę w ogólności, jak również krytykować stosunki w innych krajach satelickich, pozostawiając zdrowemu rozsądkowi słuchaczy w kraju wyciągnięcie stąd właściwych wniosków”.
Na skutek kolejnych interwencji władz PRL domagających się likwidacji audycji polskiej, władze hiszpańskie w 1970 roku wydały nową instrukcję, która wykluczała: „1) wszelkie tematy polityki światowej czy też wewnętrznej, 2) ogranicza treść audycji do wiadomości z dziedziny życia kulturalnego i do bieżących wydarzeń niepolitycznych na terenie Hiszpanii”. W rezultacie praca polskiej redakcji ograniczyła się do tłumaczenia biuletynów informacyjnych przekazywanych przez hiszpańską dyrekcję radia.
Członkowie polskiego zespołu byli świadomi, iż „coraz żywsze kontakty Madrytu z Warszawą odbiły się natychmiastowym rykoszetem na polskiej audycji. Najpierw zwrócono nam uwagę, byśmy przestali atakować warszawski reżim i ograniczyli się do spraw kulturalnych”. Tym niemniej Józef Łobodowski z goryczą konstatował, iż „politycznie rzecz ujmując, umieranie było powolne i dość bolesne”. O wiele bardziej dosadnie wyraził się potem w liście do Jerzego Giedroycia pisząc, iż audycja „przez ostatnie lata miała już wybite zęby”.
Paradoksalnie po śmierci gen. Franco, w październiku i listopadzie 1975 roku nacisk cenzury hiszpańskiej zelżał i „mieliśmy znacznie większą swobodę; skazanej na śmierć audycji pozwolono na żywsze oddychanie”. Była to jednak cisza przed burzą. W dniu 20 grudnia 1975 roku polska audycja została ostatecznie zlikwidowana, a w 1977 roku Hiszpania nawiązała stosunki dyplomatyczne z PRL.
Wybrana literatura:
P. Libera – Józef Łobodowski i polska audycja Radia Madryt (1949-1975)
J. Łobodowski – „Tu mówi Madryt”
M. Bogdan – Radio Madryt 1949-1955.Powstanie, organizacja oraz funkcjonowanie polskiej sekcji Radio Nacional de Espana w pierwszym okresie działalności
ilustracja z:http://blog.czajkus.com/wp-content/uploads/2013/08/jozef-lobodowski-wste...
Hun
Przez pewien czas wpływ na kształt audycji miał rząd emigracyjny w Londynie. Na polecenie rządu Józef Potocki złożył dyrektorowi Radio Nacional de Espana memorandum, w którym postulował, aby poselstwo polskie brało czynny udział w zestawianiu i doborze informacji do dziennika informacyjnego, przygotowywaniu układu i doborze codziennych komentarzy i pogadanek. Licząc się także z działaniem nasłuchu komunistycznego zalecał konieczność eliminowania pewnych informacji, które mogły by zostać wykorzystane przez rząd warszawski.
Hiszpanie początkowo zgodzili się na ten wniosek, wskutek czego polskie sfery rządowe kilkukrotnie poleciło Józefowi Potockiemu zwrócenie uwagi polskiemu zespołowi „na celowość unikania w słuchowiskach nazbyt strych i jaskrawych wystąpień przeciw W. Brytanii”, co związane było z ówczesną antybrytyjską kampanią Moskwy. Londyn wpływał także na kształt audycji poprzez przesyłanie gotowych materiałów do wykorzystania w audycjach. W innym przypadku sugerowano, aby zachować neutralność wobec zbliżających się wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
Zresztą sam Wagner wielokrotnie zwracał się do gen. Komorowskiego o przesłanie materiałów dla zespołu, w tym dotyczących „prawdy o Polsce przedwrześniowej”, a także zwalczania komunizmu. W przypadku tego ostatniego chodziło o „systematyczne i po szkolnemu ujęte zbijanie tej doktryny, utrzymane na poziomie popularnym, a biorące za punkt wyjścia konkretne podręczniki doktryny marksizmu, będące w użyciu w masowych organizacjach młodzieży lub wojska w kraju”.
Polski zespół starał się także szczegółowo informować słuchaczy o działalności polskich władz emigracyjnych oraz „śledząc w wypadki w Kraju oraz prasę z całego świata, nie wyłączając komunistycznej, dążyliśmy do dania słuchaczom tego, czego szczególnie potrzebują, a więc drogowskazu i podtrzymania religijnego i duchowego uczucia, że mają oni w nas obrońców głoszących światu prawdę o ich sytuacji, wreszcie przekonania, że potrafimy zwalczać komunistów właściwą, mocną, czasem dosadną argumentacją i w ten sposób piętnować ich postępowanie”.
Władze hiszpańskie pozostawiły polskiemu zespołowi bardzo dużą swobodę ograniczać się jedynie do sporadycznych sugestii, dotyczących polityki zagranicznej Madrytu. I tak w okresie poufnych pertraktacji hiszpańsko-sowieckich na temat powrotu jeńców hiszpańskich z Związku Sowieckiego, poproszono o ograniczenie ataków na Moskwę. Było to jedynie chwilowe i nie wpłynęło na linie polityczną audycji. Bezkompromisowe antysowieckie i antykomunistyczne nastawienie członków polskiego zespołu pozostawało w pełnej harmonii z polityką międzynarodową rządu hiszpańskiego, który nie utrzymywał żadnych stosunków ze Związkiem Sowieckim i krajami wobec niego satelickimi.
Polski zespół ze swej strony informował o antykomunistycznych posunięciach gen. Franco, miedzy innymi o znanym jego przemówieniu z końca 1951 roku, w którym wyraził swoje głębokie współczucie dla Polaków pozostających pod sowieckim jarzmem w kraju.
Duża popularność polskich audycji z Madrytu sprawiła, iż Amerykanie próbowali pozyskać członków polskiego zespołu dla RWE. Drogą tą poszedł Karol Wagner, natomiast Józef Łobodowski zdecydowanie odmówił, pisząc do Giedroycia, iż „nie bardzo mi się uśmiecha porzucenie Hiszpanii. Poza tym obawiam się, że praca z Amerykanami pociąga za sobą zbyt wiele kompromisów i ustępstw, a ja do tego zupełnie nie nadaję się”.
Jednoczenie Łobodowski, wielki zwolennik koncepcji prometejskiej, został w końcu lat 50. redaktorem naczelnym audycji rosyjskiej w Radio Nacional de Espana, co uznano za wielki sukces strony polskiej.
W tym samym czasie doszło do zmian w organizacji hiszpańskiego radia. Dekretem z 1957 roku utworzono Direccion General de Radiodifusion y Television, a dwa lata później szefem audycji zagranicznych został Louis Gomez Tello, publicysta związany z Falangą. W połowie 1958 roku Polakom udało się uzyskać możliwość powtarzania audycji radiowych w języku polskim każdego ranka, pomiędzy 7.40 a 8.10.
Po śmierci w 1960 roku Wojciecha Zaleskiego, kierownikiem audycji został Ludwik Krajewski, a Łobodowski jego zastępcą.
Jakkolwiek w hiszpańskim Ministerstwie Informacji, któremu podlegało radio, opowiadano się za kontynuowaniem emitowania audycji dla krajów zza żelaznej kurtyny, w 1965 roku zadecydowano o zwiększeniu audycji zagranicznych w języku hiszpańskich, a ograniczeniu audycji w językach obcych. Zlikwidowano wówczas audycje w języku chińskim, albańskim, łotewskim, estońskim, rosyjskim, bułgarskim, rumuńskim i białoruskim. Zachowano jednak audycje polskie, węgierskie i czechosłowackie. W przypadku audycji polskiej przedłużono nawet jej czas nadawania do całej godziny. Nadawano była od tej pory między 19.30 a 20.30, a powtarzana między 9.00 a 10.00 oraz 15.30 a 16.30.
Przedłużenie czasu polskiej audycji spowodowało nowe kłopoty – szczupły polski zespół nie był w stanie początkowo podołać zwiększonemu zadaniu. Wkrótce drugą połowę audycji wypełniono polską muzyką oraz tekstami Józefa Łobodowskiego o charakterze literackim.
Polski zespół nadal korzystał z dużej niezależności, ale zauważono, iż „co do stanowiska wobec komunizmu – istnieje teraz ogólna wskazówka, by atakować system bardziej niż osoby. Wynika to z faktu, że podobno ataki personalne Moskwy na szefa tutejszego ucichły, wobec tego strona tutejsza pragnie utrzymywać wypowiedzi w podobnych ramach”.
Dalsze zmiany w audycjach nadawanych do krajów Europy Środkowo-Wschodniej pojawiły się w 1969 roku, co związane było ze stopniową normalizacją stosunków Madrytu z władzami tych państw. Hiszpanie najbardziej krytycznie ocenili polską audycję, uznając, iż jej „agresywny i polemiczny” ton powinien zostać zastąpiony programem „informacyjnymi kulturowym” w „wyważonym” tonie.
W rezultacie Hiszpanie zobowiązali członków polskiego zespołu do przestrzegania instrukcji hiszpańskiego Ministerstwa Informacji z lipca 1969 roku, która „na zasadzie wzajemności nie pozwalała na bezpośrednią krytykę stosunków w kraju”. Równocześnie zmniejszono czas audycji do 30 minut.
Ograniczenia dotknęły szczególnie Józefa Łobodowskiego, który „zmuszony był zaniechać pisania swych bardzo ciętych i pożytecznych audycji na temat stosunków w kraju, ale też przyjmując po śmierci redaktora Krajewskiego dział polityki zagranicznej może, jak mnie zapewnił, skutecznie i z powodzeniem uprawiać krytykę pośrednią reżimu, a przede wszystkim krytykować politykę zagraniczna Sowietów, krytykować zasady doktryny komunistycznej i jej praktykę w ogólności, jak również krytykować stosunki w innych krajach satelickich, pozostawiając zdrowemu rozsądkowi słuchaczy w kraju wyciągnięcie stąd właściwych wniosków”.
Na skutek kolejnych interwencji władz PRL domagających się likwidacji audycji polskiej, władze hiszpańskie w 1970 roku wydały nową instrukcję, która wykluczała: „1) wszelkie tematy polityki światowej czy też wewnętrznej, 2) ogranicza treść audycji do wiadomości z dziedziny życia kulturalnego i do bieżących wydarzeń niepolitycznych na terenie Hiszpanii”. W rezultacie praca polskiej redakcji ograniczyła się do tłumaczenia biuletynów informacyjnych przekazywanych przez hiszpańską dyrekcję radia.
Członkowie polskiego zespołu byli świadomi, iż „coraz żywsze kontakty Madrytu z Warszawą odbiły się natychmiastowym rykoszetem na polskiej audycji. Najpierw zwrócono nam uwagę, byśmy przestali atakować warszawski reżim i ograniczyli się do spraw kulturalnych”. Tym niemniej Józef Łobodowski z goryczą konstatował, iż „politycznie rzecz ujmując, umieranie było powolne i dość bolesne”. O wiele bardziej dosadnie wyraził się potem w liście do Jerzego Giedroycia pisząc, iż audycja „przez ostatnie lata miała już wybite zęby”.
Paradoksalnie po śmierci gen. Franco, w październiku i listopadzie 1975 roku nacisk cenzury hiszpańskiej zelżał i „mieliśmy znacznie większą swobodę; skazanej na śmierć audycji pozwolono na żywsze oddychanie”. Była to jednak cisza przed burzą. W dniu 20 grudnia 1975 roku polska audycja została ostatecznie zlikwidowana, a w 1977 roku Hiszpania nawiązała stosunki dyplomatyczne z PRL.
Wybrana literatura:
P. Libera – Józef Łobodowski i polska audycja Radia Madryt (1949-1975)
J. Łobodowski – „Tu mówi Madryt”
M. Bogdan – Radio Madryt 1949-1955.Powstanie, organizacja oraz funkcjonowanie polskiej sekcji Radio Nacional de Espana w pierwszym okresie działalności
ilustracja z:http://blog.czajkus.com/wp-content/uploads/2013/08/jozef-lobodowski-wste...
Hun
(2)