Jak część z moich czytelników i znajomych pamięta, na początku miało być tak, że jestem punkrockowym wokalistą, który przy okazji prowadzi bloga. Po kilku latach okazuje się, że jestem raczej blogerem, ba, publicystą, a przy okazji piszę jeszcze teksty i wykrzykuję je w punkowym zespole. Niemniej, robię to cały czas i nie tak dawno nagrałem nową płytę. O tym będzie ten wpis, a sama płyta to najostrzejsza rzecz, jaką w życiu nagrałem, żeby nie było, że nie ostrzegałem.
Zespół Spirit of 84 istnieje pod tą nazwą od 2003 roku, natomiast w czasie między poprzednią, a tą płytą studyjną zmienił się, z różnych przyczyn, prawie cały skład. Czy zmieniła się muzyka? Z mojego punktu widzenia nie, ale już słuchacze twierdzą co innego. Na pewno wreszcie udało nam się nagrać to z brzmieniem, którego wcześniej jakoś nie mogliśmy osiągnąć, zapewne dlatego, że tym razem zdecydowaliśmy się na działające mocno undergroundowo studio, wyspecjalizowane w brutalniejszych odmianach muzyki punkowej. Na płycie jest dużo muzyki, ponieważ już w chwili odejścia poprzedniego gitarzysty latem 2013 roku mieliśmy wystarczająco dużo piosenek, by myśleć o nagrywaniu. Tymczasem trzeba było wszystko ogarnąć z jego zastępcą, pierwszym, później drugim, a cały czas powstawały nowe rzeczy. Dlatego też płyta podzielona została na dwie części, z tekstami napisanymi przed i po przełomowych dla Spirit of 84 wakacjach 2013. Podział ma też uzasadnienie w tematyce tekstów. Pierwsza połowa płyty to w większości teksty społeczno-polityczne, druga – bardziej osobiste i życiowe, inspirowane mocno azjatyckim kinem (choć wpłynęło ono bardziej na sam sposób formułowania przeze mnie myśli, niż tematykę tekstów, choć oczywiście kilka czytelnych nawiązań można w nich znaleźć).
16 z 17 płytowych utworów można posłuchać w internecie. Do trzech powstały jesienią zeszłego roku teledyski, przy czym muzyka w nich wykorzystana minimalnie różni się brzmieniem od wersji płytowych. Płyty nie można kupić w dobrych, ani też złych sklepach muzycznych, jeśli ktoś chciałby mieć ją na fizycznym nośniku, powinien się po prostu ze mną skontaktować. 14 marca w warszawskim klubie Znośna Lekkość Bytu planujemy zagrać całość na żywo, zaś oprócz nas tego wieczoru pojawią się też zespoły Tester Gier i Harmider. Koniec przerwy na autoreklamę. Przy kolejnej okazji opowiem o poszczególnych piosenkach z płyty.
fb: https://www.facebook.com/spiritof84pl
Zespół Spirit of 84 istnieje pod tą nazwą od 2003 roku, natomiast w czasie między poprzednią, a tą płytą studyjną zmienił się, z różnych przyczyn, prawie cały skład. Czy zmieniła się muzyka? Z mojego punktu widzenia nie, ale już słuchacze twierdzą co innego. Na pewno wreszcie udało nam się nagrać to z brzmieniem, którego wcześniej jakoś nie mogliśmy osiągnąć, zapewne dlatego, że tym razem zdecydowaliśmy się na działające mocno undergroundowo studio, wyspecjalizowane w brutalniejszych odmianach muzyki punkowej. Na płycie jest dużo muzyki, ponieważ już w chwili odejścia poprzedniego gitarzysty latem 2013 roku mieliśmy wystarczająco dużo piosenek, by myśleć o nagrywaniu. Tymczasem trzeba było wszystko ogarnąć z jego zastępcą, pierwszym, później drugim, a cały czas powstawały nowe rzeczy. Dlatego też płyta podzielona została na dwie części, z tekstami napisanymi przed i po przełomowych dla Spirit of 84 wakacjach 2013. Podział ma też uzasadnienie w tematyce tekstów. Pierwsza połowa płyty to w większości teksty społeczno-polityczne, druga – bardziej osobiste i życiowe, inspirowane mocno azjatyckim kinem (choć wpłynęło ono bardziej na sam sposób formułowania przeze mnie myśli, niż tematykę tekstów, choć oczywiście kilka czytelnych nawiązań można w nich znaleźć).
Spirit of 84 pod koniec 2014 roku to Budyń (głos), Kaczewersacze (gitara), Kuba (perkusja) i Tupak (bas). Na płycie pojawili się goście. Wokalnie wspomogli nas Eowina i (w tytułowym kawałku) Owiec z Testera Gier. Gitarowo zaś swoją obecność zaznaczyli nasi dotychczasowi muzycy – Naresky i Szkielet, którego jeden utwór również znalazł się w programie.
16 z 17 płytowych utworów można posłuchać w internecie. Do trzech powstały jesienią zeszłego roku teledyski, przy czym muzyka w nich wykorzystana minimalnie różni się brzmieniem od wersji płytowych. Płyty nie można kupić w dobrych, ani też złych sklepach muzycznych, jeśli ktoś chciałby mieć ją na fizycznym nośniku, powinien się po prostu ze mną skontaktować. 14 marca w warszawskim klubie Znośna Lekkość Bytu planujemy zagrać całość na żywo, zaś oprócz nas tego wieczoru pojawią się też zespoły Tester Gier i Harmider. Koniec przerwy na autoreklamę. Przy kolejnej okazji opowiem o poszczególnych piosenkach z płyty.
fb: https://www.facebook.com/spiritof84pl
(1)