Różowe czołgi Władka

Jestem bardzo zafrasowany. Znaczy się zafrasyniukowany listem byłych takich i byłych owakich. Pani Premier Szydło celnie określiła ich jako „tych panów”. Jeden z „tych panów”, niejaki Frasyniuk Władysław… no nie wiem, ale chyba nie trzeźwieje i to od dawna. Facet od dłuższego czasu twierdzi, ze mamy w Polsce stan wojenny, co chwila ktoś mu może wejść o 6 rano do domu (co ponoć wielokrotnie przeżywał) i wsadzić go do więzienia o ile wcześniej go nie zastrzeli. Rozumiem eksprezydenta Olka „dom wszystkich Kolska” (dla niezorientowanych: w Warszawie na ulicy Kolskiej mieści się izba wytrzeźwień), eksprezydenta Bolka – „zdrowie wasze gardło nasze” albo eksprezydenta Bula co to pod tatara piwem popijał. Ale on? Kierowca? W złe towarzystwo wpadła nasza „legenda solidarności” (sic!). I jeszcze kolejny militarysta – Bugaj co to chce PiS rozstrzelać. Ja wiem, że chce być jak Staniszkis i to mu się udaje, ale groźby karalne?  Cóż okazuje się, że tak jak nie ma pokojowego Islamu, tak nie ma lewicowca który prędzej czy później nie zacznie mordować. Coś mówi mi, że chłopaki zaczęli pisać ten list w „piąteczek”, a skończyli w niedzielę (stąd też ich nieobecność na pogrzebie płk Łupaszki), więc dzisiejsze ich wyploty w zasadzi nie powinny dziwić. Mają chłoy zdrowie, nie ma co! Ciekawi mnie tylko co po napisaniu owego listu widzą różowego pozostali?  Słonie? Myszki? Różowego Kaczora? Bo Władek niewątpliwie widzi różowe czołgi.
Foto – tvp.info.pl