Rebelia z wazeliną w tle

 |  Written by Everyman  |  3

W bałaganie jaki co rusz wznieca opozycja mieści się jakże ciekawe zjawisko ukazujące stosunek niektórych artystów, dziennnikarzy i celebrytów do demokratycznie wybranej władzy. Ciekawe nie tylko ze względu na przysłowiowe głupie miny jakie przychodzi nam oglądać, gdy dystans pomiędzy ustami gwiazd, gwiazdek i gwiazdeczek, a brzegiem pucharu z ambrozją wydojoną z państwowej kasy nieprzyjemnie rośnie i nie chce się zmniejszać.

Modelową wręcz postawą są tu grymasy Krystyny Jandy, której biznesy tak ciasno splotłty się ze sztuką, że trudno rozróżnić, co właśnie jest na wierzchu. To jednak standard, jasny i zrozumiały, gdy uwzględnimy ilość zer, które odpadły od tego, co – w jej mniemaniu – przecież się należy.

Standard, model, norma. A bieguny?

Na jednym – ultrasi w rodzaju Lisa, Żakowskiego czy obu Stuhrów. Paradoksalnie, im mocniej artykułowane, im radykalniejsze poglądy wspomnianych gości, tym mniej nośne, a tym samym mniej niebezpieczne się wydają. No, bo kto przy zdrowych zmysłach uwierzy w brednie starszego ze Stuhrów, który dzisiejsze czasy chce porównać do komuny, albo zwidy Żakowskiego, któremu KOD plącze się z Hamasem lub dyrdymały Lisa, któremu już dawno wszystko ze wszystkim się poplątało.

Na drugim biegunie – całkiem spora grupa aspirujących do męczeństwa anonimowych nieszczęśników, których nazwiska albo uległy zapomnieniu, albo nie mogą wbić się w pamięć publiczności mimo wysiłków właścicieli.

Gdyby ten tekst był tekstem audio teraz na chwilę zamilkłbym by poszperać w sieci i znaleźć stosowne przykłady, bo nazwisk już lub jeszcze nie pamiętam …

Ot, choćby trochę już zapomniana aktorka Dorota Stalińska i dziennikarz Marcin Wojciechowski z niszowego czasopisemka Liberte!

Ona na wiecach prześladowanego przez władzę KOD, on zapraszany w ramach represji do telewizji publicznej bohatersko bronią demokracji, której nic wprawdzie nie zagraża, ale jak ładnie i daleko niosą się w eterze jej bas i jego dyszkant! A nuż uda się tym razem zasłużyć tym, którym się tyle lat służyło, zwłaszcza, że przecież salon wieszczy, że PiS już dłużej nie wytrzyma …

A w ogóle, naprawdę trudno się powstrzymać od uwagi, że środowisko z pozoru skłonne do niekonformistycznych zachowań w polskich warunkach aż tak dogłębnie skapcaniało, że importowana polityczna poprawność i środowiskowa cenzura skutecznie im zablokowały zwykłą ludzką przyzwoitość. Jakże można nie dostrzegać fałszu robiących dotąd za rogate dusze aktorów czy dziennikarzy, którzy z jednej strony wiedzą, że nic im nie grozi ze strony władzy, jednocześnie trzęsą portkami przed podstarzałymi guru z własnego otoczenia i metodą kopiuj-wklej klepią te ich kretyńskie hasła i zaklęcia …

Przesadzam może? Niech mnie więc ktoś spróbuje przekonać, że jedno z haseł z ostatniej manifestacji KOD-u, „Chcemy wyboru zamiast terroru”, nie jest hasłem dla idiotów, a przecież widziałem jak kilkoro z artystycznej braci odgrywało polityczny orgazm właśnie pod takim bannerem …



ilustracja z:http://rockefellers.pl/sites/default/files/styles/large_single/public/ro...
Hun

5
5 (6)

3 Comments

Obrazek użytkownika ossala

ossala
Widzę niezmiernie dużo pożytków. Aż mi się buzia śmieje! Skala dotacji do bezkresnego talentu Jandy, bez których tenże talent babci (dziś) Krysi nie mógłby istnieć, dotacje dla niejakiej prawicowej blogerki (pękam ze śmiechu nad jej prawicowością do teraz), układy, układziki w innych fundacjach, kamienice, sądy... Długo by wymieniać.
Ale do telentów wracam.
Pożytek number one! Patrzę na dzisiejsze filmiki/youtuby z Jandą, obserwuję trzepot łbem i kłakiem, patrzę na gestykulację i dochodzę do jednego wniosku: żadna aktorka, żaden talent. Ona nigdy nie grała, ona tak ma!

Ossala

Więcej notek tego samego Autora:

=>>