
Książka Tadeusza Zubińskiego „Generał Franco. Biografia niepoprawna politycznia” stawia mnie, jako recenzenta w trudnej sytuacji. Jest bowiem lekturą bardzo interesującą, zawierającą mnóstwo informacji i napisaną obiektywnie. Mimo sympatyzowania politycznie z jedną stroną hiszpańskiej wojny, autor nie cofa się przed opisywaniem okrucieństw i zbrodni zarówno nacjonalistów, jak republikanów. Nie unika też od krytyki samego Franco, choć jest pełen uznania dla niego jako wodza i polityka. To oczywiste plusy tej książki, które czynią z niej bardzo cenne źródło wiedzy o Hiszpanii od początku lat 30 do 1976 roku. Dlatego warto po nią sięgnąć, zwłaszcza jeśli ktoś interesuje się historią najnowszą Europy.
W czym więc problem? Tytuł i podtytuł są w dużym stopniu mylące. Gdyby dzieło Zubińskiego nazywało się „Hiszpania generała Franco”, byłoby to o wiele bardziej na miejscu. Dowiemy się prawie wszystkiego o życiu codziennym i kulturalnym, poznamy relacje społeczne i etniczne, wreszcie – prześledzimy historię wszystkich hiszpańskich partii tamtego okresu i ich przywódców. Autor sporo miejsca poświęci zarówno udziałowi Hiszpanów w II wojnie światowej po stronie Osi, jak i – mało dziś znanej, a bardzo ważnej – kwestii stosunku Franco do Polski. Nie zostało to napisane wprost, ale z książki wynika, że to atak Niemiec na katolicką Polskę przesądził o braku jednoznacznego zaangażowania się Hiszpanii po stronie Hitlera. Bardzo interesujący jest też wątek sytuacji po upadku Salazara. Według źródeł, cytowanych przez Zubińskiego, Amerykanie namawiali wówczas Franco do zbrojnej interwencji w Portugalii, która miałaby zapobiec przejęciu przez komunistów władzy w tym kraju. Autor zauważa, że zarówno USA jak Portugalia były wówczas członkami NATO, podczas gdy Hiszpania pozostawała wówczas poza Paktem. Wynika z tego, że gdyby Franco uległ wtedy nieoficjalnym namowom Amerykanów, musiałby liczyć się z interwencją całego sojuszu.
Gdzieś w okolicach ¾ książki wydaje się, że wreszcie dowiemy się czegoś więcej o tytułowym bohaterze, jednak dostajemy głównie powtórzenie kilku anegdot, które znajdziemy już na pierwszych stronach, ciekawych zresztą, jak te o zamęczaniu ministrów opowieściami i łowieniu ryb i polowaniach. Szybko jednak autor przejdzie do tematyki polskiej czy roli ludności kolorowej i żydowskiej w Hiszpanii generała Franco.
Jaskrawym przypadkiem zmory tej książki, czyli skakania z tematu na temat, jest rozdział 15 „W oku cyklonu”. Początkowo wydaje się, że mowa będzie o sytuacji Hiszpanii Franco w czasie II wojny światowej i relacjach reżimu z państwami Osi. Tymczasem nagle autor skręca w tematykę obyczajową. Opisuje więc – bardzo ciekawie zresztą – surowe normy obyczajowe tamtych czasów, łącznie z cenzurą kościelną i państwową, by nagle, na sam koniec rozdziału napisać ilu mieszkańców w 1939 roku liczyły sobie Madryt i Barcelona.
Im dalej, tym niestety jest z tym gorzej. Dziwi to tym bardziej, że w pierwszej części książki Zubiński potrafi zamknąć jeden temat w krótkim rozdziale, później jednak odchodzi od tego i pisze o tym, co akurat przyjdzie mu do głowy – na przykład dość spójnej opowieści o Kraju Basków i Katalonii pojawiają się informacje o kinie i sporcie, a nawet wtrącone ni w pięć, ni w dziewięć zdanie o pierwszej hiszpańskiej lodówce. Tak, jakby autor kilka razy zaczynał swoją opowieść od początku i wrzucał na papier wszystko, co akurat znalazł lub sobie przypomniał. Sprawia to wrażenie narastającego chaosu.
Najwięcej mieszanych uczuć budzi jednak ostatni rozdział książki, w którym Tadeusz Zubiński nareszcie koncentruje się na generale Franco, którego biografię obiecał nam w tytule. Opisuje ze szczegółami jego chorobę i agonię. O konaniu Franco dowiemy się z tej książki więcej, niż o jego życiu. Ciekawe jest też, że autor na ostatnich stronach zdaje się zmieniać spojrzenie na swojego bohatera w miarę, jak zmienia się nastawienie do niego Hiszpanów w opisywanych czasach. Przez większą część książki mam wrażenie, że dla Zubińskiego Franco jest wielkim przywódcą i wojskowym, gorszym natomiast człowiekiem. Człowiekiem z mocno nieczystym sumieniem. Na ostatnich stronach akcenty się zmieniają, a koniec dyktatora robi na mnie wrażenie opisywanego wręcz z satysfakcją. Czytając ten rozdział poczułem się po prostu dziwnie.
W czym więc problem? Tytuł i podtytuł są w dużym stopniu mylące. Gdyby dzieło Zubińskiego nazywało się „Hiszpania generała Franco”, byłoby to o wiele bardziej na miejscu. Dowiemy się prawie wszystkiego o życiu codziennym i kulturalnym, poznamy relacje społeczne i etniczne, wreszcie – prześledzimy historię wszystkich hiszpańskich partii tamtego okresu i ich przywódców. Autor sporo miejsca poświęci zarówno udziałowi Hiszpanów w II wojnie światowej po stronie Osi, jak i – mało dziś znanej, a bardzo ważnej – kwestii stosunku Franco do Polski. Nie zostało to napisane wprost, ale z książki wynika, że to atak Niemiec na katolicką Polskę przesądził o braku jednoznacznego zaangażowania się Hiszpanii po stronie Hitlera. Bardzo interesujący jest też wątek sytuacji po upadku Salazara. Według źródeł, cytowanych przez Zubińskiego, Amerykanie namawiali wówczas Franco do zbrojnej interwencji w Portugalii, która miałaby zapobiec przejęciu przez komunistów władzy w tym kraju. Autor zauważa, że zarówno USA jak Portugalia były wówczas członkami NATO, podczas gdy Hiszpania pozostawała wówczas poza Paktem. Wynika z tego, że gdyby Franco uległ wtedy nieoficjalnym namowom Amerykanów, musiałby liczyć się z interwencją całego sojuszu.
Gdzieś w okolicach ¾ książki wydaje się, że wreszcie dowiemy się czegoś więcej o tytułowym bohaterze, jednak dostajemy głównie powtórzenie kilku anegdot, które znajdziemy już na pierwszych stronach, ciekawych zresztą, jak te o zamęczaniu ministrów opowieściami i łowieniu ryb i polowaniach. Szybko jednak autor przejdzie do tematyki polskiej czy roli ludności kolorowej i żydowskiej w Hiszpanii generała Franco.
Jaskrawym przypadkiem zmory tej książki, czyli skakania z tematu na temat, jest rozdział 15 „W oku cyklonu”. Początkowo wydaje się, że mowa będzie o sytuacji Hiszpanii Franco w czasie II wojny światowej i relacjach reżimu z państwami Osi. Tymczasem nagle autor skręca w tematykę obyczajową. Opisuje więc – bardzo ciekawie zresztą – surowe normy obyczajowe tamtych czasów, łącznie z cenzurą kościelną i państwową, by nagle, na sam koniec rozdziału napisać ilu mieszkańców w 1939 roku liczyły sobie Madryt i Barcelona.
Im dalej, tym niestety jest z tym gorzej. Dziwi to tym bardziej, że w pierwszej części książki Zubiński potrafi zamknąć jeden temat w krótkim rozdziale, później jednak odchodzi od tego i pisze o tym, co akurat przyjdzie mu do głowy – na przykład dość spójnej opowieści o Kraju Basków i Katalonii pojawiają się informacje o kinie i sporcie, a nawet wtrącone ni w pięć, ni w dziewięć zdanie o pierwszej hiszpańskiej lodówce. Tak, jakby autor kilka razy zaczynał swoją opowieść od początku i wrzucał na papier wszystko, co akurat znalazł lub sobie przypomniał. Sprawia to wrażenie narastającego chaosu.
Najwięcej mieszanych uczuć budzi jednak ostatni rozdział książki, w którym Tadeusz Zubiński nareszcie koncentruje się na generale Franco, którego biografię obiecał nam w tytule. Opisuje ze szczegółami jego chorobę i agonię. O konaniu Franco dowiemy się z tej książki więcej, niż o jego życiu. Ciekawe jest też, że autor na ostatnich stronach zdaje się zmieniać spojrzenie na swojego bohatera w miarę, jak zmienia się nastawienie do niego Hiszpanów w opisywanych czasach. Przez większą część książki mam wrażenie, że dla Zubińskiego Franco jest wielkim przywódcą i wojskowym, gorszym natomiast człowiekiem. Człowiekiem z mocno nieczystym sumieniem. Na ostatnich stronach akcenty się zmieniają, a koniec dyktatora robi na mnie wrażenie opisywanego wręcz z satysfakcją. Czytając ten rozdział poczułem się po prostu dziwnie.
(3)
9 Comments
@Budyń
04 February, 2014 - 21:47
Chciałbym Pana zapytać czy po przeczytaniu poprzednich książek wydawnictwa Fronda, np. "Zagrabiona pamięć. Wojna domowa w Hiszpanii (1936-1939)" autorstwa prof. Chodakiewicza warto sięgnąć również po tę pozycję? Czy wnosi ona coś nowego do dyskusji? Czy wspomniane przez Pana anegdoty są warte tego, aby książkę zakupić i czy można na ich podstawie odpowiedzieć na fakty i mity związane z osobą generała Franco i ówczesnej Hiszpanii?
Pozdrawiam!
Nie czytałem niestety książki
04 February, 2014 - 21:55
Pozdrawiam!
@Budyń
04 February, 2014 - 22:18
Pozdrawiam!
@Geolog1988
05 February, 2014 - 17:55
Książka Chodakiewicza jest ledwie niewielkim przyczynkiem do opisu wojny domowej. Wyczerpującą monografią jest książka Pio Moa - Mity wojny domowej. Hiszpania 1936-1939
(Fronda 2007).
Pozdrawiam
@Godziemba
05 February, 2014 - 18:05
Pierwszej pozycji szukam już od dłuższego czasu i niestety nie mogę znaleźć ani w żadnym sklepie, ani u wydawcy.
Jeśli chodzi o drugą, to na pewno zakupię jak będę miał pieniądze ;-)
Pozdrawiam ;-)
@Geolog1988
05 February, 2014 - 18:26
@Geolog1988
05 February, 2014 - 18:35
@Godziemba
05 February, 2014 - 20:18
I dziękuję za info o chomikuj.pl, ale przyznam szczerze, że nie ściągam stamtąd żadnej książki dopóty, dopóki jej nie zakupię ;-)
PS. Zna Pan może twórczość Lecha Jęczmyka?
Pozdrawiam Serdecznie!
@Geolog1988
06 February, 2014 - 19:06
Jego eseje i wspomnienia są ciekawą, choć niekiedy kontrowersyjną lekturą.
Pozdrawiam