Separatyści biłgorajscy

 |  Written by tipsi1  |  4
Tym tekstem, publikowanym niedawno na "naszych blogach" witam się z czytelnikami Blog-n-Roll i zapraszam do lektury i dyskusji :)

Jeżeli ktoś ma wątpliwości, komu i do czego potrzebne było ugrupowanie winiarza z Biłgoraja, po agresji na Ukrainę powinien ostatecznie się ich wyzbyć. Czyż podobieństwo "prorosyjskich separatystów" czy jak chcą niektóre publikatory "bojowników" do palikociarni i im podobnych organizacji nie jest wprost uderzające? Niektórym mogło się wydawać, że Palikot jest familiarem, chowańcem Platformy -- i sam Tusk też mógł tak z początku sądzić. Niezależnie jednak od tego, czy bestyja ta rzeczywiście została wyhodowana na żółci i ekskrementach wnuka z Wehrmachtu (i dopiero gdy odpowiednio dojrzała uległa przejęciu przez służby Jewo Wielicziestwa) czy też była ich emanacją od zawsze, obecnie widać wyraźnie, do czego jest ona sposobiona.

Wielu z nas, analizując agresję na Ukrainę, zastanawia się, jakich motywów, jakich pretekstów i jakich środowisk Rosja może użyć, by twórczo wykorzystać swą nowatorską doktrynę podboju względem Polski. Bo przecież trudno u nas wskazać jakąś rosyjską mniejszość, w której obronie Moskwa mogłaby stanąć, brakuje też tak jednoznacznych i skonsolidowanych aktywów militarnych i gospodarczych, jakie posiadała na Ukrainie. Więc co? Napaści na bogobojnych rosyjskich "turistow iz Kaliningrada", nawet i brutalne morderstwa, to o wiele za mało, by skutecznie zaatakować kraj należący do NATO. Nawet jeśli blask tego członkostwa pokrył się wstrętną patyną ostrożnej realpolitik i lepkim brudem nieszczerych obietnic.

Ale! Gdyby tak połączyć możliwości hałaśliwej zgrai ruchersów, różnych RAŚów i tej części ruchów nacjonalistycznych, która, świadomie czy bezwiednie, ale idzie na pasku Kremla, można by na tyle zdestabilizować sytuację wewnętrzną w Polsce, by przybliżyć możliwość dokonania wespół z Berlinem nowego podziału wpływów -- głębszego i trudniej odwracalnego niż poprzedni. Można sobie wyobrazić, że Niemców (oraz głodną antypolskich pretekstów opinię europejską) "zmiękczyłyby" dodatkowo jakieś skandale wokół muzeum w Auschwitz i podobne zagrania propagandowe. Do tego rażąca nieudolność polskich władz, np. przy reagowaniu na masowe zagrożenia czy akty terroryzmu. Terroryzmu, od którego jesteśmy zastanawiająco wolni! Nie żebym narzekał, ale proszę zwrócić uwagę -- czy tajemniczy dysponenci zamachów bombowych, wybuchów gazu w budynkach wielorodzinnych, wykolejeń pędzących pociągów, celowo nie oszczędzają Polski, by stworzyć złudne poczucie bezpieczeństwa, by uśpić władze i służby odpowiedzialne za reagowanie kryzysowe? By wreszcie, gdy terror zacznie potężnie uderzać, kilkoma ciosami powalić na kolana nieodporny na taki stres naród, rozpalić nagłą zbiorową panikę? Nawet Smoleńsk przecież, jako operacja oczyszczająca przedpole, miał miejsce daleko od granic Polski, do tego "we mgle", a jego złowieszcza wymowa została skutecznie złagodzona przed durnym ludem beznadziejnie zasłuchanym w trele medialnych Szczurołapów.

Skoro więc tak się przyzwyczailiśmy do stereotypu, że "nasza chata z kraja", tym większy byłby wówczas chaos i bezradność, tym łatwiej byłoby moskiewskim szachistom sterować nastrojami i szantażować władze w Warszawie -- i nie tylko w Warszawie. W połączeniu z zakulisowymi naciskami na władze państw Unii oraz propagandą wszechwładnych mediów, europejska opinia publiczna stopniowo zostałaby utwierdzona w przekonaniu, że nad Wisłą koniecznie trzeba zaprowadzić jakiś porządek i że, siłą rzeczy, najlepiej zapewnić to mogą sąsiedzi -- Niemcy, najbardziej zainteresowani nierozprzestrzenianiem się ukraińskiego pożaru na zachód, i Rosja, w zamian za powstrzymanie agresji oczekująca należnych jej łupów. W końcu -- Polska zawsze należała do "bliskiej zagranicy" i doktryny państw Europy przyjęły to do wiadomości już w XVIII wieku. Skoro więc poświęciło się Kijów, można poświęcić i Warszawę, byle na zachód od Odry wciąż panował spokój i dobrobyt. Należy nakarmić niedźwiedzia, niech na jakiś czas się udławi.

A przecież historia uczy, że i tak na zdrowie mu ten posiłek nie wyjdzie -- prędzej czy później Polacy zawsze w gardle mu staną i stale jątrząc, zatruwać będą wschodnie cesarstwo jadem zgnilizny, jak wrzód ropiejący. Kiedy więc przyjdzie pora, będzie można ich wykorzystać -- jak w poprzednich pokoleniach -- ustawiając w pierwszej linii wojny o wolność prawdziwej Europy, co tak miłuje pokój i humanizm. Natomiast wypracowana wspólnym trudem naszych opiekunów ze Wschodu i z Zachodu (oraz własnoumnie) zbiorowa głupota priwislinskowo luda, w połączeniu z długofalowymi staraniami propagandowymi i starannym doborem warszawskich elit umysłowych, każe im znowu brnąć w błędy przodków i składać niekończącą się daninę krwi -- za narody mądrzejsze i bardziej przewidujące.

Póki więc nie jest za późno, skonsolidujmy się w obozie patriotycznym i zadepczmy ogień podkładany przez biłgorajskich prowokatorów. A potem odbierzmy im władzę, bo wciąż jeszcze jesteśmy w stanie. I zawróćmy kobyłę historii -- jeśli trzeba, to nawet, wbrew estetycznym obiekcjom delikatnych londyńskich intelektualistów -- kijem i brutalnymi kopniakami. Dopiero wtedy będziemy mogli oglądać się na pomoc Waszyngtonu, bo dopiero wówczas pokażemy, ile jesteśmy warci w tej grze.

Najgorsze co możemy zrobić, to rozczulać się partykularnie, jak Ziobry i Gowiny, nad podwórkowymi siniakami i roztrząsać jakieś nieważne, przeterminowane pretensje, nie bacząc na wiszące nad całym narodem zagrożenie i lekceważąc szanse, które jeszcze mamy.


ed. img. SG: www.se.pl
5
5 (6)

4 Comments

Obrazek użytkownika polfic

polfic
To ciekawe co piszesz. Ja dodam, że po Lubelszczyźnie chodzą słuchy, że Palikot był tylko "słupem" dla byłej polskiej Pani Premier.

pozdrawiam
Obrazek użytkownika ciociababcia

ciociababcia
Witaj tipsi1,
zbyt łagodnie potraktowałeś ten rząd w Polsce. Ich działania wyraźnie wskazują na celową likwidację Polski. Jakąś tajną wiedzę od swoich sponsorów ze wschodu i zachodu posiadają.
Oczywiście, tak jak Radziwiłłowie: Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą wileńskim powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.
Dokładnie taką samą sytuację mamy. Na radykalne działanie jest czas ostateczny. Obawiam się, że terminowe wybory mogą być za późno - oni bardzo spieszą się, Działają destrukcyjnie i otwarcie. Niie próbują nawet zachowywać pozorów. A my tylko mówimy: czy oni mają nas za głupich?

_________________
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

Obrazek użytkownika tipsi1

tipsi1
Tak po prawdzie, to z Radziwiłłami nie było do końca tak, jak napisał mistrz Henryk -- ale ładnie pasowało to do powieści, więc sie utrwaliło na wieki wieków.
Ten rząd to nierząd, absolutnie nie traktuję ich łagodnie. Ale nie będę się na darmo zapluwał, skoro nie mogę ich sięgnąć "ciupagom" ;)
Niestety, nie wydaje się, byśmy mieli realnie do dyspozycji inne środki usunięcia tej ekipy niż normalne wybory. A co za tym idzie, możemy nie mieć szans na ich faktyczną eradykację. Co by nie mówić, prędzej oni nas przy urnach, niż my ich na ulicach, tak się porobiło. Ale, jak Pan Bóg dopuści, to i z kija wypuści, nie ma co tracić nadziei.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>