W czasie II wojny światowej znacznej redukcji uległy uprawnienia polskiego Naczelnego Wodza.
Wraz z mianowaniem w dniu 1 września 1939 roku marszałka Rydza-Śmigłego na stanowisko Naczelnego Wodza jakkolwiek prezydent pozostawał nadal zwierzchnikiem sił zbrojnych, jednakże uprawnienia swe mógł wykonywać jedynie przez naczelnego wodza i ministra spraw wojskowych.
Naczelny wódz dowodził i dysponował całością sił zbrojnych kraju. Uzyskał także prawo inicjatywy oraz ogólne kierownictwo w sprawach bezpośrednio związanych z działaniami wojennymi.
Opozycyjni politycy, którzy w ostatniej dekadzie września 1939 roku w Paryżu uczestniczyli w procesie budowy nowych władz państwa polskiego, skupili swoją uwagę głównie na władzach cywilnych.
W dniu 28 września 1939 roku ambasador Łukasiewicz poinformował gen. Sikorskiego o zamiarze powierzenia mu naczelnego dowództwa nad tworzonymi we Francji polskimi oddziałami sił zbrojnych. Zaznaczył przy tym, że głównym powodem tej nominacji jest starszeństwo rangi posiadane przez generała. Jednakowoż w przypadku, gdyby w Paryżu zjawił się gen. Sosnkowski, jemu jako oficerowi starszemu należałoby przekazać dowództwo. Sikorski zgodził się z takim stanowiskiem.
Jak się wydaje, w okresie tym kwestia zmiany na stanowisku naczelnego wodza nie była poruszana. Stała się ona aktualna kilka dni później, gdy do Paryża dotarła wiadomość, że z poselstwem polskim w Budapeszcie skontaktował się gen. Sosnkowski. Sikorski obawiał się, że gen. Sosnkowski, jako oficer wyższy według starszeństwa rangą, będzie aspirował do schedy po Rydzu-Śmigłym. Po latach gen. Kazimierz Sosnkowski słusznie wskazał, iż "błędem ze strony Naczelnego Wodza było, że opuszczając terytorium Polski, nie wyznaczył swego zastępcy do kierowania trwającym jeszcze w kraju zbrojnym oporem armii".
Sikorski przeciwny był dalszemu pozostawaniu Rydza-Śmigłego na stanowisku naczelnego wodza. Nie jednak żądał, by prezydent zdymisjonował Rydza-Śmigłego, co leżało przecież w kompetencjach głowy państwa. Oczekiwał jedynie, że prezydent zwróci się do naczelnego wodza, by ten sam podał się do dymisji.
Raczkiewicz uczynił to dopiero 23 października w liście odręcznym, który do Rumunii zawiózł zaufany oficer premiera mjr Zygmunt Borkowski. W dniu 27 października 19139 roku Rydz przesłał prezydentowi akt rezygnacji ze stanowiska.
Formalnie zmiana na stanowisku naczelnego wodza i generalnego inspektora sił zbrojnych nastąpiła w dniu 7 listopada 1939 roku. Jednym dekretem prezydent zwolnił marsz. Rydza-Śmigłego ze stanowiska, a drugim powierzył oba stanowiska gen. Sikorskiemu, który w ten sposób skupił pełnię władzy cywilnej i wojskowej.
Sikorski od dawna był zwolennikiem skupienia w rękach naczelnego wodza pełni władzy w zakresie działań operacyjnych.
W piśmie z 24 kwietnia 1940 roku dotyczącym zasad organizacji najwyższych władz wojskowych, podkreślał konieczność zachowania jednolitości w dowodzeniu i kierownictwie. Wyrazem tej jednolitości miał być naczelny wódz, któremu podlegał minister spraw wojskowych. Zdawał sobie jednocześnie sprawę, że gdy obejmie dowództwo na froncie, nie będzie w stanie zajmować się bieżącymi administracyjnymi sprawami wojska. Przewidywał, że zadania te przejmie wiceminister spraw wojskowych. Nie zamierzał bowiem rezygnować z piastowanego stanowiska ministra spraw wojskowych.
Po klęsce Francji i fatalnie zorganizowanej ewakuacji polskich żołnierzy do Wielkiej Brytanii nasiliła się krytyka poczynań Sikorskiego jako naczelnego wodza. Zarzucano mu słusznie , iż zaniedbał swoje obowiązki i dopuścił, by znaczna część wojsk dostała się do niewoli albo została internowana w Szwajcarii.
W wyniku podjętej w celu zakończenia kryzysu politycznego mediacji gen. Sosnkowskiego ustalono treść ugody zakładającej oddzielenie władzy politycznej od władzy wojskowej oraz utrzymanie zasady podejmowania decyzji przez prezydenta w ścisłym porozumieniu z rządem.
Do prac nad nowelizacją dekretu o organizacji najwyższych władz wojskowych powrócono dopiero w początkach 1941 roku. Szef Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza płk Mieczysław Sulisławski przygotował referat "W sprawie organizacji najwyższych władz sił zbrojnych państwa po ukończeniu wojny", w którym zawarł propozycję nowego określenia wzajemnych relacji między cywilnymi organami państwa a władzami wojskowymi. Według nich zwierzchnikiem sił zbrojnych nadal pozostawał prezydent. W okresie pokoju rząd miał być odpowiedzialny za przygotowanie obrony państwa. W czasie wojny natomiast "rząd winien sprawować ogólne kierownictwo wojną, jako władza gwarantująca państwu jednolitość i ciągłość jego polityki wojennej". W okresie wojny premier powinien uzyskać szersze kompetencje, a organizacja gabinetu powinna ulec takim przekształceniom, aby lepiej odpowiadać potrzebom wojennym. Szczególną rolę przypisywano ministrowi obrony narodowej, który miał zastąpić dotychczasowego ministra spraw wojskowych.
Minister w czasie pokoju miał być bezpośrednim dowódcą wszystkich rodzajów wojsk. Odrzucano przy tym możliwość stworzenia odrębnego stanowiska w czasie pokoju dla generała, który miałby dowodzić wojskami w czasie wojny. Natomiast w czasie wojny kompetencje ministra miały zostać zredukowane do sil znajdujących się w odwodzie w głębi kraju. Nad jednostkami biorącymi udział bezpośrednio w walkach dowództwo miał objąć naczelny wódz.
Przygotowane tezy uzyskały pełną aprobatę premiera Sikorskiego i jego sojuszników w generalicji.
W dniu 11 marca 1942 roku naczelny wódz i minister spraw wojskowych wydał rozkaz normujący organizację naczelnych władz sił zbrojnych i centralnych instytucji wojskowych. Na jego podstawie utworzono stanowisko wiceministra spraw wojskowych, który zastępował "Ministra Spraw Wojskowych w Rządzie R.P. i wobec Rady Narodowej, w odniesieniu do całości Sił Zbrojnych wówczas, gdy Minister nie może pełnić swych obowiązków". Do podstawowych zadań tego wiceministra należało przede wszystkim kierowanie pracą Ministerstwa, przygotowywanie i referowanie materiałów i dokumentów do decyzji ministra, kierowanie propagandą i bezpieczeństwem całości sił zbrojnych, ale też uzupełnieniami i poborem do wojska.
CDN.
Wraz z mianowaniem w dniu 1 września 1939 roku marszałka Rydza-Śmigłego na stanowisko Naczelnego Wodza jakkolwiek prezydent pozostawał nadal zwierzchnikiem sił zbrojnych, jednakże uprawnienia swe mógł wykonywać jedynie przez naczelnego wodza i ministra spraw wojskowych.
Naczelny wódz dowodził i dysponował całością sił zbrojnych kraju. Uzyskał także prawo inicjatywy oraz ogólne kierownictwo w sprawach bezpośrednio związanych z działaniami wojennymi.
Opozycyjni politycy, którzy w ostatniej dekadzie września 1939 roku w Paryżu uczestniczyli w procesie budowy nowych władz państwa polskiego, skupili swoją uwagę głównie na władzach cywilnych.
W dniu 28 września 1939 roku ambasador Łukasiewicz poinformował gen. Sikorskiego o zamiarze powierzenia mu naczelnego dowództwa nad tworzonymi we Francji polskimi oddziałami sił zbrojnych. Zaznaczył przy tym, że głównym powodem tej nominacji jest starszeństwo rangi posiadane przez generała. Jednakowoż w przypadku, gdyby w Paryżu zjawił się gen. Sosnkowski, jemu jako oficerowi starszemu należałoby przekazać dowództwo. Sikorski zgodził się z takim stanowiskiem.
Jak się wydaje, w okresie tym kwestia zmiany na stanowisku naczelnego wodza nie była poruszana. Stała się ona aktualna kilka dni później, gdy do Paryża dotarła wiadomość, że z poselstwem polskim w Budapeszcie skontaktował się gen. Sosnkowski. Sikorski obawiał się, że gen. Sosnkowski, jako oficer wyższy według starszeństwa rangą, będzie aspirował do schedy po Rydzu-Śmigłym. Po latach gen. Kazimierz Sosnkowski słusznie wskazał, iż "błędem ze strony Naczelnego Wodza było, że opuszczając terytorium Polski, nie wyznaczył swego zastępcy do kierowania trwającym jeszcze w kraju zbrojnym oporem armii".
Sikorski przeciwny był dalszemu pozostawaniu Rydza-Śmigłego na stanowisku naczelnego wodza. Nie jednak żądał, by prezydent zdymisjonował Rydza-Śmigłego, co leżało przecież w kompetencjach głowy państwa. Oczekiwał jedynie, że prezydent zwróci się do naczelnego wodza, by ten sam podał się do dymisji.
Raczkiewicz uczynił to dopiero 23 października w liście odręcznym, który do Rumunii zawiózł zaufany oficer premiera mjr Zygmunt Borkowski. W dniu 27 października 19139 roku Rydz przesłał prezydentowi akt rezygnacji ze stanowiska.
Formalnie zmiana na stanowisku naczelnego wodza i generalnego inspektora sił zbrojnych nastąpiła w dniu 7 listopada 1939 roku. Jednym dekretem prezydent zwolnił marsz. Rydza-Śmigłego ze stanowiska, a drugim powierzył oba stanowiska gen. Sikorskiemu, który w ten sposób skupił pełnię władzy cywilnej i wojskowej.
Sikorski od dawna był zwolennikiem skupienia w rękach naczelnego wodza pełni władzy w zakresie działań operacyjnych.
W piśmie z 24 kwietnia 1940 roku dotyczącym zasad organizacji najwyższych władz wojskowych, podkreślał konieczność zachowania jednolitości w dowodzeniu i kierownictwie. Wyrazem tej jednolitości miał być naczelny wódz, któremu podlegał minister spraw wojskowych. Zdawał sobie jednocześnie sprawę, że gdy obejmie dowództwo na froncie, nie będzie w stanie zajmować się bieżącymi administracyjnymi sprawami wojska. Przewidywał, że zadania te przejmie wiceminister spraw wojskowych. Nie zamierzał bowiem rezygnować z piastowanego stanowiska ministra spraw wojskowych.
Po klęsce Francji i fatalnie zorganizowanej ewakuacji polskich żołnierzy do Wielkiej Brytanii nasiliła się krytyka poczynań Sikorskiego jako naczelnego wodza. Zarzucano mu słusznie , iż zaniedbał swoje obowiązki i dopuścił, by znaczna część wojsk dostała się do niewoli albo została internowana w Szwajcarii.
W wyniku podjętej w celu zakończenia kryzysu politycznego mediacji gen. Sosnkowskiego ustalono treść ugody zakładającej oddzielenie władzy politycznej od władzy wojskowej oraz utrzymanie zasady podejmowania decyzji przez prezydenta w ścisłym porozumieniu z rządem.
Do prac nad nowelizacją dekretu o organizacji najwyższych władz wojskowych powrócono dopiero w początkach 1941 roku. Szef Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza płk Mieczysław Sulisławski przygotował referat "W sprawie organizacji najwyższych władz sił zbrojnych państwa po ukończeniu wojny", w którym zawarł propozycję nowego określenia wzajemnych relacji między cywilnymi organami państwa a władzami wojskowymi. Według nich zwierzchnikiem sił zbrojnych nadal pozostawał prezydent. W okresie pokoju rząd miał być odpowiedzialny za przygotowanie obrony państwa. W czasie wojny natomiast "rząd winien sprawować ogólne kierownictwo wojną, jako władza gwarantująca państwu jednolitość i ciągłość jego polityki wojennej". W okresie wojny premier powinien uzyskać szersze kompetencje, a organizacja gabinetu powinna ulec takim przekształceniom, aby lepiej odpowiadać potrzebom wojennym. Szczególną rolę przypisywano ministrowi obrony narodowej, który miał zastąpić dotychczasowego ministra spraw wojskowych.
Minister w czasie pokoju miał być bezpośrednim dowódcą wszystkich rodzajów wojsk. Odrzucano przy tym możliwość stworzenia odrębnego stanowiska w czasie pokoju dla generała, który miałby dowodzić wojskami w czasie wojny. Natomiast w czasie wojny kompetencje ministra miały zostać zredukowane do sil znajdujących się w odwodzie w głębi kraju. Nad jednostkami biorącymi udział bezpośrednio w walkach dowództwo miał objąć naczelny wódz.
Przygotowane tezy uzyskały pełną aprobatę premiera Sikorskiego i jego sojuszników w generalicji.
W dniu 11 marca 1942 roku naczelny wódz i minister spraw wojskowych wydał rozkaz normujący organizację naczelnych władz sił zbrojnych i centralnych instytucji wojskowych. Na jego podstawie utworzono stanowisko wiceministra spraw wojskowych, który zastępował "Ministra Spraw Wojskowych w Rządzie R.P. i wobec Rady Narodowej, w odniesieniu do całości Sił Zbrojnych wówczas, gdy Minister nie może pełnić swych obowiązków". Do podstawowych zadań tego wiceministra należało przede wszystkim kierowanie pracą Ministerstwa, przygotowywanie i referowanie materiałów i dokumentów do decyzji ministra, kierowanie propagandą i bezpieczeństwem całości sił zbrojnych, ale też uzupełnieniami i poborem do wojska.
CDN.
(1)