
Pan dyrektor szkoły, do której chodził Łukaszek, spokojnie spędzał styczniowe przedpołudnie. Siedział w swoim gabinecie i pisał na internetowym forum dla dyrektorów szkół gdy nagle wpadła pani wicedyrektor.
- Słyszał już pan już panie dyrektorze? - wykrzyknęła uradowana.
Pan dyrektor odruchowo wstał i spytał z nadzieją:
- Podwyżka dla budżetówki?
- Nie! Ale za to dowiedziałam się poufnie... Wie pan, ma się te wejścia tu i tam... No więc w tym roku pomoże nam Największa Kwesta!
W pana dyrektora jakby piorun strzelił. Zbladł, zaczął się trząść i odezwał się słabo:
- Ale... Niech mi pani tylko nie mówi... Że to tablice...
- Tablice!
- O Boże - stęknął pan dyrektor, usiadł ciężko i ukrył twarz w dłoniach.
Nastało kilka chwil ciężkiego milczenia.
- Ależ... Czy coś się stało? - zaniepokoiła się pani wicedyrektor. - Szczerze mówiąc... Myślałam, że się pan ucieszy! Przecież oni chcą nam coś dać... Za darmo...
Pan dyrektor oderwał twarz od dłoni. Na zaczerwienionych policzkach miał ślady paznokci.
- Ech - westchnął. - Niech pani siada. Jak to pani powiedziała? Dają tablice za darmo? Zaraz pani spróbuję to wyjaśnić.
- Proszę nie robić ze mnie idiotki! Wiem co to jest tablica!
- Na pewno? Wie pani jaką tablicę mamy dostać?
- Nowoczesną! Europejską! Spełniającą standardy!
- Elektroniczną, proszę pani, elektroniczną!
- Łał, super! Uczniowie będą zachwyceni!
- Gówno mnie uczniowie obchodzą! Co elektroniczna tablica musi mieć?!
- No... Nie wiem.
- Podpowiem pani czego nie musi mieć: półki na kredę. A dlaczego?
- Bo się wyświetla.
- Brawo! A co musi być, żeby się wyświetlało?
- Prąd!
- Właśnie, prąd! - pan dyrektor otarł pot z czoła. - Przecież koło każdej tablicy musi być gniazdko!
- Są gniazdka w klasach...
- Przy drzwiach! Co, po podłodze będziemy przedłużacze układać? Jak ktoś się zahaczy... Behape... Nawet wolę nie myśleć. A zatem na początek mamy przeróbkę instalacji. Potem koszt energii elektrycznej. Co jeszcze? Acha, że nam dają. No nie dają. To jest proszę pani, forma użyczenia. One nie będą naszą własnością. Acha, i jeszcze jedno. Kto je będzie obsługiwać?
- No... Uczniowie.
- No tak, tak. Ale pod czyim nadzorem?
- E...
- Wykwalifikowanego personelu! Każdy nauczyciel musi przejść szkolenie!! Odpłatne!!!
Pan dyrektor ponownie ukrył twarz w dłoniach.
- I co teraz panie dyrektorze? - spytała wystraszona pani wicedyrektor. - Przecież nie możemy odmówić przyjęcia...
- Wiem!! - uradowany pan dyrektor zerwał się gwałtownie na nogi. - Remont! Robimy remont! Nie możemy przyjąć bo remont!
- Słyszał już pan już panie dyrektorze? - wykrzyknęła uradowana.
Pan dyrektor odruchowo wstał i spytał z nadzieją:
- Podwyżka dla budżetówki?
- Nie! Ale za to dowiedziałam się poufnie... Wie pan, ma się te wejścia tu i tam... No więc w tym roku pomoże nam Największa Kwesta!
W pana dyrektora jakby piorun strzelił. Zbladł, zaczął się trząść i odezwał się słabo:
- Ale... Niech mi pani tylko nie mówi... Że to tablice...
- Tablice!
- O Boże - stęknął pan dyrektor, usiadł ciężko i ukrył twarz w dłoniach.
Nastało kilka chwil ciężkiego milczenia.
- Ależ... Czy coś się stało? - zaniepokoiła się pani wicedyrektor. - Szczerze mówiąc... Myślałam, że się pan ucieszy! Przecież oni chcą nam coś dać... Za darmo...
Pan dyrektor oderwał twarz od dłoni. Na zaczerwienionych policzkach miał ślady paznokci.
- Ech - westchnął. - Niech pani siada. Jak to pani powiedziała? Dają tablice za darmo? Zaraz pani spróbuję to wyjaśnić.
- Proszę nie robić ze mnie idiotki! Wiem co to jest tablica!
- Na pewno? Wie pani jaką tablicę mamy dostać?
- Nowoczesną! Europejską! Spełniającą standardy!
- Elektroniczną, proszę pani, elektroniczną!
- Łał, super! Uczniowie będą zachwyceni!
- Gówno mnie uczniowie obchodzą! Co elektroniczna tablica musi mieć?!
- No... Nie wiem.
- Podpowiem pani czego nie musi mieć: półki na kredę. A dlaczego?
- Bo się wyświetla.
- Brawo! A co musi być, żeby się wyświetlało?
- Prąd!
- Właśnie, prąd! - pan dyrektor otarł pot z czoła. - Przecież koło każdej tablicy musi być gniazdko!
- Są gniazdka w klasach...
- Przy drzwiach! Co, po podłodze będziemy przedłużacze układać? Jak ktoś się zahaczy... Behape... Nawet wolę nie myśleć. A zatem na początek mamy przeróbkę instalacji. Potem koszt energii elektrycznej. Co jeszcze? Acha, że nam dają. No nie dają. To jest proszę pani, forma użyczenia. One nie będą naszą własnością. Acha, i jeszcze jedno. Kto je będzie obsługiwać?
- No... Uczniowie.
- No tak, tak. Ale pod czyim nadzorem?
- E...
- Wykwalifikowanego personelu! Każdy nauczyciel musi przejść szkolenie!! Odpłatne!!!
Pan dyrektor ponownie ukrył twarz w dłoniach.
- I co teraz panie dyrektorze? - spytała wystraszona pani wicedyrektor. - Przecież nie możemy odmówić przyjęcia...
- Wiem!! - uradowany pan dyrektor zerwał się gwałtownie na nogi. - Remont! Robimy remont! Nie możemy przyjąć bo remont!
(8)
12 Comments
Znęcasz się straszliwie nad
07 January, 2015 - 21:05
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Od tylu lat
07 January, 2015 - 21:18
Brakuje mi tez jasności, co się stanie z majątkiem , jeśli np. Juras abdykuje, albo go jakiś muzułman ukocha aż do Allaha?
Familia dziedziczy?
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Jeden wielki przekręt. Od
07 January, 2015 - 21:20
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
09 January, 2015 - 00:17
Dawałem.
07 January, 2015 - 21:35
Żal było odmawiać zmarzniętym i autentycznie przejętym rolą dzieciakom.
Później byłem donatorem przez podatki. Ale ani ŻADEN rząd, ani Juras nie poinformowali mnie,
jakie były koszty zbórki.
Dlatego uważam ich za przekręciarzy.
Pomijając sprawę nieprzedstawienia dokumentów na polecenie sądu.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Dzieciaki, tak...
07 January, 2015 - 21:42
Ale w młodych latach byłem kontestatorem, więc, na przekór... Na starośc też jestem kontestatorem - istniejących porządków, odkąd do mnie dotarło, że coś w Polsce jest bardzo nie tak. I, dalej zasadniczo liberalny, Max zaczął bronić dobrych konserwatywnych zwyczajów... Ironia losu, na co mi przyszło. :)
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Szacun dla Twojej
07 January, 2015 - 21:45
JaN,
07 January, 2015 - 21:59
Stąd wkurw potężny na niekompetentnych urzędników tudzież olewanie Jurasa.
Nie ma co żałować, serduszko odnajdź i zachowaj.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
chwalac takie pełnie
08 January, 2015 - 14:08
@Budyń
08 January, 2015 - 16:52
To się nazywa wolność słowa a' la Juruś Owsiak.
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
A tak to wyglądało na tt
08 January, 2015 - 16:55
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
@Budyń
09 January, 2015 - 00:18