Tomasz Lis a sterowana premier

 |  Written by Animela  |  2

Tomaszowi Lisowi do sztambucha w sprawie pani Szydło

Przeraźliwe spazmy, jakie trzęsą zarówno koalicją rządzącą, jak i nieformalnymi rzecznikami rządu )z Tomaszem Lisem na czele), spowodowały u mnie swego rodzaju poczucie deja vu: wszak ja to już przeżywałam! I to nawet w stosunku do praktycznie tych samych osób! Przeszukałam zakamarki pamięci tak pojemnej, że najgorszemu wrogowi nie życzę, i voila - jak królik z kapelusza artykuł sprzed lat ... dziesięciu. Tak, drodzy Państwo. Mija właśnie dziesięciolecie (jaki to kolor w małżeństwie? ...), gdy podonego sortu obłudną histerię fundowały nam praktycznie te same osoby. Jeśli o mnie chodzi - był czas przywyknąć. Uodporniliście mnie, panie (prawie jak dziennikarz) Lisie!

Poniżej wklejam fragment z wielce interesującego artykułu, napisanego (tak, to już taki szmat czasu żyjemy w świecie rozedrganych mediów!) dekadę temu:

"Osobami, które zostały desygnowane na premiera (większość z nich potem rzeczywiście stawała na czele rządów), byli kolejno: Czesław Kiszczak, Tadeusz Mazowiecki, Jan Krzysztof Bielecki, Bronisław Geremek, Jan Ferdynand Olszewski, Hanna Suchocka, Waldemar Pawlak, Józef Oleksy, Włodzimierz Cimoszewicz, Jerzy Buzek, Leszek Miller, Marek Belka, Kazimierz Marcinkiewicz. Spośród nich wszystkich TYLKO JEDEN był liderem zwycięskiego ugrupowania w momencie, kiedy powierzano jemu misję utworzenia nowego rządu –był nim... Leszek Miller".

Proszę usiąść wygodnie w fotelu, przeczytać zalinkowany artykuł i napawać się bezgranicznym debilizmem naszych "wiodących" (nie mam na myśli wyłącznie czasopism i tv).

Tytułem komentarza dodam jedynie, że pod koniec 2009 r. ówczesny lider Platformy Obywatelskiej, Donald "Prezydent Galaktyki" Tusk, wbrew pięcioletnim zapowiedziom zrezygnował z demokratycznego obowiązku ubiegania się o funkcję Strażnika Żyrandola, desygnując do tej roli (z widocznym poczuciem upokorzenia) sympatycznego, acz drugorzędowego, Bronisława Komorowskiego.

Drugi komentarz, jaki się nasuwa, jest taki: nie ma NAJMNIEJSZEGO znaczenia, czy premier rządu jest samodzielny, czy tylko firmuje swym nazwiskiem postanowienia szefa partii - bo program jest jeden (i w przypadku PiS, mam nadzieję, będzie realizowany - w przeciwieństwie do programu PO, który był realizowany a rebous). 

Po trzecie - nie wiemy, czy złowrogo ukrywający się przed panią premier JarKacz nie zrezygnuje złośliwie z liderowania partią na rzecz pani Szydło - a co?!! Jak rok niespodzianek, to na całego!

I ostatnia wreszcie kwestia: wolę na stanowisku premiera rozsądną osobę, nawet konsultującą się z kimś innym, ale realizującą program dla Polski i Polaków, niż absolutnie samodzielnego premiera (lub premierę), którzy, wbrew ambitnym obietnicom, dbają jedynie o ciepłą wodę w kranie - za pieniądze zajumane z OFE, a i to tylko w rurach we własnych pałacach!

http://www.home.umk.pl/~kontur/20051108.pdf

ilustracja z:http://ryszardczarnecki.blog.onet.pl/files/2015/06/W%C5%9Bcieklizna.jpg
Hun

5
5 (5)

2 Comments

Obrazek użytkownika Danz

Danz
Aż strach czytać Lisa, to już kompetna histeria i kompromitacja.  Boję się o tego "reżymowego dziennikarza", bo jak dalej pójdzie to Lis pójdzie pod sejm i się jeszcze "podpali w proteście", albo coś gorszego.  Radziłbym wizytę u psychiatry, najlepiej w towarzystwie Niesioła.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika Andy51

Andy51
Gdzieś widziałem mem z napisem "  syfi Lis" i to jest strzał w dziesiątkę.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>