Gronkiewicz-Waltz odrzuciła Kościół, wybrała wybory

 |  Written by mieszczuch7  |  12

Urzędnicy warszawskiego ratusza jeszcze kilka dni temu twierdzili, że ich kontrola nie zakończy się wcześniej niż w ciągu miesiąca, wyraźnie próbowali odciągać sporządzenie raportu i wydanie ostatecznej decyzji. Kilka dni temu, chyba w poniedziałek,  przy porannej kawie usłyszałem w TOK FM  "radę" jednego z dziennikarzy komentujących  tę sprawę, że prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna sobie uświadomić, że albo zdecyduje o usunięciu doktora Chazana, albo sama zostanie usunięta, bo nie będą na nią głosować. Oni, czyli całe środowisko związane z tymi mediami. Zabrzmiało to jak groźba i szantaż. Nie wiem, oczywiście, czy to bylo jedyne i czy najważniejsze źródło nacisków na urząd. Niestety dla Gronkiewicz-Waltz te słowa padły wprost, bez żadnego zawoalowania. Dla mnie i dla  zapewne licznego grona obywateli, którzy to słyszeli, Gronkiewicz-Waltz po prostu ugięła się pod tym medialnym szantażem. 

Gdyby to były naciski bezpośrednio wywierane przez polityków, to można by mówić o przekroczeniu uprawnień i  naruszeniu art. 231 kodeksu karnego, ale to tylko dziennikarze... To tylko kwestia etyczna. Podobna sprawa była wcześniej przed referendum warszawskim, gdy urzędnicy ratusza ponoć w sprzeczny z prawem sposób naciskali na komendanta policji, by zmniejszono w tamtym okresie liczbę wydawanych mandatów, dla poprawy wizerunku pani prezydent, ale chyba jakoś się rozeszła po kościach...

Tak więc Gronkiewicz-Waltz dokonała teraz nagłego przyśpieszenia, skrócenia procedur kontrolnych o kilka tygodni  i wydała decyzję o zwolnieniu lekarza pod naciskiem mainstreamowych mediów. Pani prezydent może bowiem dowolnie bieg spraw spowalniać albo przyspieszać, zależnie od swojego widzimisię i politycznej koniunktury. Podporządkować sprawy publiczne swojej prywacie.

Bardziej od głosu ponoć katolickiego sumienia, boi się gazet. Gronkiewicz-Waltz wybierając pomiędzy Kościołem i pokusą, obietnicą zachowania władzy, wybrała władzę. Zaparła się  wartości, które rzekomo wcześniej wyznawała, wiary i jej pryncypiów, czyli ochrony życia, po to tylko, by wygrać najbliższe wybory, nie narazić się michnikowszczyźnie. A po wyborach - spowiedź i dobry Pan Bóg wybaczy?

img.: http://www.se.pl/wydarzenia/warszawa/wymodlia-zwyciestwo-hanna-gronkiewi...

5
5 (6)

12 Comments

Obrazek użytkownika polfic

polfic
"wybierając pomiędzy Kościołem i pokusą, obietnicą zachowania władzy, wybrała władzę."

Wiesz... Łysiak opisywał kiedys anegdotę o pewnym proboszczu w .......... Kiedy górą był katolicyzm był księdzem katolickim, kiedy się zmieniało na protestantyzm stawał się proboszczem protestanckim. I na odwrót. Ktoś zarzucił mu, że jest niestały. Od odpowiedzial: "nieprawda, jestem stały jak najbardziej - cały czas chcę być proboszczem w ............."

Pozdrawiam :)
Obrazek użytkownika ro

ro
wyroków boskich.

Natomiast nie sądzę, by sie znalazł w Warszawie kapłan, który miałby odwagę...
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
dochodzenie wyroków boskich faktycznie nie do nas należy. Jednak Chrystus powiedział: "Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie".
Prawo Kanoniczne mówi jednoznacznie, że każdy „kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa”.(kan.1398)  To dotyczy czynnego działania.
Papieże, jako ci, którzy mają władzę" wiązać na ziemi" jednoznacznie nauczali, że politycy, którzy przyczyniają się do powstawania prawa pozwalającego na aborcję (myślę, że tutaj taka okoliczność wchodzi w grę) popełniają grzech ciężki.
I raczej żadne dodatkowe interpretacje, czy ogłaszanie przez konkretnego księdza nie jest konieczne.
Choć przyznam, że oczekiwałabym jakiegoś mocniejszego biskupiego głosu w tej sprawie. Nie takie tam, że to tak ogólnie złe, ale konkretnie - grzech ciężki, a w przypadku wykonania lub namawiania do aborcji, ekskomunika.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika ro

ro
"Cokolwiek zwiążesz na Ziemi..." odnosiło się do przebaczania w imieniu Pana Boga w określonych sytuacjach (podczas sakramentu pokuty). Nie oznaczało natomiast "prawa do narzucania" Panu Bogu obowiązku przebaczania. Koń, dyszel, wóz. Tylko to miałem na myśli.

Ale niezaleznie od tego, tak sobie czasem myślę, że odpuszczenie, to nie jest tak w stu procentach to samo, co przebaczenie... To drugie nastąpi (albo nie), dopiero na Sądzie Ostatecznym.
Inaczej - po cóż by on? 

A głos konkretnego kapłana? Wręcz jest jego obowiązkiem przypominanie po siedemdziesiąt siedem razy, co jest grzechem.
Takie "Panu Bogu świeczkę, a Hanusi ogarek" jest na prawdę do niczego nie potrzebne. 
Ale wbrew pozorom nie mam pretensji do Nycza, że nie ma odwagi stwierdzić głośno faktu ekskomuniki konkretnych osób.
Mam żal, że nie mając tej odwagi, pozostaje na stanowisku.
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
Arcybiskup Metropolita Warszawski - to zobowiązuje. Także do odważnego wyrażania stanowiska Kościoła. Też mam żal... ale nie pierwszy to raz do tego hierarchy :(
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika chryzopraz

chryzopraz
i cieniutko brzmi Oświadczenie kardynała Nycza. Ani słowem się Ekscelencja o ekskomunice nie zajaknął. Lepiej późno niż wcale?
 
Wyrażam głębokie zaniepokojenie w związku z zapowiedzią odwołania prof. Bogdana Chazana z funkcji dyrektora Szpitala Specjalistycznego im. Świętej Rodzinyw Warszawie. Prof. Chazan ma stracić stanowisko z tego powodu, że odwołał się do klauzuli sumienia, która potwierdza jedno z podstawowych praw człowieka – wolność sumienia. 
To groźny precedens, uderzający w prawa nie tylko katolików, ale i wszystkich ludzi. Prawo stanowione nie może zmuszać lekarzy do działań wbrew ich sumieniu. Lekarz nie może ponosić konsekwencji z powodu odwołania się do klauzuli sumienia. Jeśli takie sytuacje zachodzą, należy udoskonalić prawo, a nie karać lekarza. 
Jako pasterz Archidiecezji Warszawskiej wyrażam pełne poparcie dla postawy prof. Bogdana Chazana. Prowadzony przez niego szpital cieszy się dobrą opinią i wdzięcznością pacjentów, jest chwalony za dobre funkcjonowanie. Profesor stanął w obronie życia od samego poczęcia, ryzykując utratę stanowiska i inne, przykre dla siebie konsekwencje. 
Wzywam kompetentne władze do skorygowania zapisu o klauzuli sumienia w taki sposób, by nie kolidował on z prawem wolności religii.
 
kard. Kazimierz Nycz
Arcybiskup Metropolita Warszawski

 

Obrazek użytkownika Danz

Danz
Bardzo ładnie, moje pytanie jest takie, co kościół zrobi dla prześladowanego lekarza (poza słowami oczywiście).  Mam złe wspomnienia, co do odwagi hierarchów kościoła.
Czekam na konkretne działania, które uderzą w HGW.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika chryzopraz

chryzopraz
Czekam na konkretne działania, które uderzą w HGW.
 
Czekaj tatka latka. Gdyby jakieś działania miały być, to by były. Oświadczenie kard. Nycza to zwykła asekuracja, ani nie broni profesora, ani nie wskazuje na HGW,

 

Obrazek użytkownika tł

Tytułowe stwierdzenie brzmi mniej więcej tak, jak poniższe:

Tomasz Turowski odrzucił kościół, wybrał dyplomację.

Jeśli Waltz kiedykolwiek miała coś wspólnego z wiarą katolicką, to było dawno temu. I nieprawda ;-).

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika ro

ro
Tak jak oni wszyscy! 
Bogatyrowicz jest podobno ojcem chrzestnym któregoś z dzieciaków Bolka, albo Bolek jego syna.
Obrazek użytkownika Andy51

Andy51
Obecny głos kościoła( hierarchów) pobrzmiewa jak popiskiwanie myszki pod miotłą. Nie dość że Bóg pokarał nas Tuskiem, to jeszcze hierarchami, którzy takim Kardynałom jak Glont, Sapieha, Wyszyński, Wojtyła, nie dorastają do pięt. Może młody abp Polak nowy Prymas Polski wprowadzi nową jakość w kościele.
Pozdrawiam
Obrazek użytkownika ro

ro
Może. Ale nie byłbym przesadnym optymistą.
Już parę okazji do zabrania głosu było.

PS
Hlond.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>