Z inicjatywy obywatelskiej powstał list, którego nie jestem autorem, ale mogę bez zastrzeżeń podpisać, co niniejszym czynię oraz zachęcam innych do podpisywania i wysyłania. T.S.
List Otwarty do:
Pani Beata Szydło
Prezes Rady Ministrów
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
Al. Ujazdowskie 1/3
00-583 Warszawa
e-mail: kontakt@kprm.gov.pl, sprm@kprm.gov.pl
Kopia listu do wiadomości:
Pani Agaty Kornhauser-Dudy, Pierwszej Damy Rzeczypospolitej Polskiej,
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy,
Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego,
Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Krzysztofa Jurgiela,
Dyrektora Zespołu Nadzoru Właścicielskiego Agencji Nieruchomości Rolnych Andrzeja Sutkowskiego,
Prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych Waldemara Humięckiego
Członków Parlamentu Rzeczypospolitej Polskiej
Szanowna Pani Premier,
Zwracamy się z apelem o pilną interwencję, która zapobiegnie pogłębiającemu się kryzysowi w państwowej hodowli koni arabskich w Polsce. Działania rozpoczęte 19 lutego br. niezrozumiałym dla środowiska krajowych i zagranicznych hodowców zwolnieniem trójki wybitnych specjalistów w tej dziedzinie stają się z każdym dniem coraz bardziej niepokojące i szkodzą już nie tylko stadninom, ale też wizerunkowi naszej Ojczyzny, a tym samym rządu na całym świecie.
To niszczenie dobra narodowego na niespotykaną dotąd skalę musi zostać powstrzymane, a prestiż Janowa Podlaskiego i Michałowa jak najszybciej odbudowany, czego najlepszym gwarantem jest przywrócenie Anny Stojanowskiej, Jerzego Białoboka i Marka Treli na ich stanowiska. To jest to, o co prosimy od samego początku wszelkie władze naszego kraju, lecz niezliczone listy i petycje z Polski i zagranicy pozostają bez odpowiedzi. A rzeczowe argumenty zderzają się z brakiem zrozumienia.
Dlatego prosimy Panią Premier o interwencję i skuteczną pomoc. Tak jak niegdyś Pani Maria Kaczyńska pomogła uratować zagrożone unicestwieniem Stado Ogierów w Starogardzie Gdańskim, za co do dziś tak wielu ludzi odczuwa dla Niej wdzięczność. Dowodem tego są poruszające słowa bohaterów telewizyjnego reportażu (http://www.tvn24.pl/wideo/jak-maria-kaczynska-ratowala-konie,256683.html).
Kolejną prośbę do Pani Premier podyktowała obawa o konsekwencje decyzji Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Agencji Nieruchomości Rolnych z ostatnich dni, odnośnie zamiaru powołania rady do spraw hodowli koni, "złożonej z naukowców i ekspertów" – podczas gdy najlepsi czynni zawodowo eksperci i praktycy w tej dziedzinie zostali usunięci ze struktur hodowli państwowej i nie daje im się możliwości powrotu. Nie możemy zgodzić się na zapowiedziane z góry wyeliminowanie kandydatury pana Marka Treli z udziału w konkursie, którego celem ma być wyłonienie nowego zarządu stadniny w Janowie Podlaskim. Tę decyzję uzasadnia się rzekomo ciążącymi na nim zarzutami prokuratorskimi, lecz są to de facto zarzuty „w sprawie”, a nie skierowane przeciwko konkretnej osobie. Trzeba również pamiętać o tym, że już wiele dotychczasowych zarzutów stawianych wszystkim trzem fachowcom zostało obalonych jako nieprawdziwe i wręcz absurdalne, służące jedynie podtrzymaniu w oczach społeczeństwa iluzji co do zasadności tego nagłego zwolnienia specjalistów światowej klasy.
Jako miłośnicy koni czystej krwi arabskiej, których hodowla jest polską tradycją i naszą dumą narodową, obawiamy się, że zapowiadane przez resort decyzje doprowadzą do ostatecznej zagłady hodowli, która i tak już znalazła się nad przepaścią. My jako społeczeństwo chcemy mieć w zarządzie Stadniny Koni Janów Podlaski, a także w Michałowie i Białce, ludzi najbardziej kompetentnych. Jedynie powrót trzech zwolnionych hodowców pozwoli wyjść z narastającego kryzysu. Tylko oni są gwarantem przetrwania wielowiekowej tradycji hodowli koni arabskich w Polsce.
Czy ktoś jeszcze terminował u takich sław, jak legendarni dyrektorzy Andrzej Krzyształowicz czy Ignacy Jaworowski, i poświęcił całe swoje życie zawodowe kontynuacji ich dzieła?
Wszystko o co prosimy to przywrócenie na poprzednio zajmowane stanowiska Anny Stojanowskiej, Jerzego Białoboka i Marka Treli. Dla dobra polskiej hodowli koni arabskich, by pozostały naszą najlepszą marką na świecie i dumą następnych pokoleń.
Mgr inż. Tomasz Andrzej Szymański
Starszy inspektor Wydziału Hodowli Koni stadnin państwowych, 16 lat w państwowej hodowli koni
Założyciel i przewodniczący KZ NSZZ Solidarność 1980-81 w WHK ZHiOZ w Ministerstwie Rolnictwa
Od stanu wojennego emigracja wewnętrzna, przerwała mi karierę zawodową.
List Otwarty do:
Pani Beata Szydło
Prezes Rady Ministrów
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
Al. Ujazdowskie 1/3
00-583 Warszawa
e-mail: kontakt@kprm.gov.pl, sprm@kprm.gov.pl
Kopia listu do wiadomości:
Pani Agaty Kornhauser-Dudy, Pierwszej Damy Rzeczypospolitej Polskiej,
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy,
Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego,
Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Krzysztofa Jurgiela,
Dyrektora Zespołu Nadzoru Właścicielskiego Agencji Nieruchomości Rolnych Andrzeja Sutkowskiego,
Prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych Waldemara Humięckiego
Członków Parlamentu Rzeczypospolitej Polskiej
Szanowna Pani Premier,
Zwracamy się z apelem o pilną interwencję, która zapobiegnie pogłębiającemu się kryzysowi w państwowej hodowli koni arabskich w Polsce. Działania rozpoczęte 19 lutego br. niezrozumiałym dla środowiska krajowych i zagranicznych hodowców zwolnieniem trójki wybitnych specjalistów w tej dziedzinie stają się z każdym dniem coraz bardziej niepokojące i szkodzą już nie tylko stadninom, ale też wizerunkowi naszej Ojczyzny, a tym samym rządu na całym świecie.
To niszczenie dobra narodowego na niespotykaną dotąd skalę musi zostać powstrzymane, a prestiż Janowa Podlaskiego i Michałowa jak najszybciej odbudowany, czego najlepszym gwarantem jest przywrócenie Anny Stojanowskiej, Jerzego Białoboka i Marka Treli na ich stanowiska. To jest to, o co prosimy od samego początku wszelkie władze naszego kraju, lecz niezliczone listy i petycje z Polski i zagranicy pozostają bez odpowiedzi. A rzeczowe argumenty zderzają się z brakiem zrozumienia.
Dlatego prosimy Panią Premier o interwencję i skuteczną pomoc. Tak jak niegdyś Pani Maria Kaczyńska pomogła uratować zagrożone unicestwieniem Stado Ogierów w Starogardzie Gdańskim, za co do dziś tak wielu ludzi odczuwa dla Niej wdzięczność. Dowodem tego są poruszające słowa bohaterów telewizyjnego reportażu (http://www.tvn24.pl/wideo/jak-maria-kaczynska-ratowala-konie,256683.html).
Kolejną prośbę do Pani Premier podyktowała obawa o konsekwencje decyzji Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Agencji Nieruchomości Rolnych z ostatnich dni, odnośnie zamiaru powołania rady do spraw hodowli koni, "złożonej z naukowców i ekspertów" – podczas gdy najlepsi czynni zawodowo eksperci i praktycy w tej dziedzinie zostali usunięci ze struktur hodowli państwowej i nie daje im się możliwości powrotu. Nie możemy zgodzić się na zapowiedziane z góry wyeliminowanie kandydatury pana Marka Treli z udziału w konkursie, którego celem ma być wyłonienie nowego zarządu stadniny w Janowie Podlaskim. Tę decyzję uzasadnia się rzekomo ciążącymi na nim zarzutami prokuratorskimi, lecz są to de facto zarzuty „w sprawie”, a nie skierowane przeciwko konkretnej osobie. Trzeba również pamiętać o tym, że już wiele dotychczasowych zarzutów stawianych wszystkim trzem fachowcom zostało obalonych jako nieprawdziwe i wręcz absurdalne, służące jedynie podtrzymaniu w oczach społeczeństwa iluzji co do zasadności tego nagłego zwolnienia specjalistów światowej klasy.
Jako miłośnicy koni czystej krwi arabskiej, których hodowla jest polską tradycją i naszą dumą narodową, obawiamy się, że zapowiadane przez resort decyzje doprowadzą do ostatecznej zagłady hodowli, która i tak już znalazła się nad przepaścią. My jako społeczeństwo chcemy mieć w zarządzie Stadniny Koni Janów Podlaski, a także w Michałowie i Białce, ludzi najbardziej kompetentnych. Jedynie powrót trzech zwolnionych hodowców pozwoli wyjść z narastającego kryzysu. Tylko oni są gwarantem przetrwania wielowiekowej tradycji hodowli koni arabskich w Polsce.
Czy ktoś jeszcze terminował u takich sław, jak legendarni dyrektorzy Andrzej Krzyształowicz czy Ignacy Jaworowski, i poświęcił całe swoje życie zawodowe kontynuacji ich dzieła?
Wszystko o co prosimy to przywrócenie na poprzednio zajmowane stanowiska Anny Stojanowskiej, Jerzego Białoboka i Marka Treli. Dla dobra polskiej hodowli koni arabskich, by pozostały naszą najlepszą marką na świecie i dumą następnych pokoleń.
Mgr inż. Tomasz Andrzej Szymański
Starszy inspektor Wydziału Hodowli Koni stadnin państwowych, 16 lat w państwowej hodowli koni
Założyciel i przewodniczący KZ NSZZ Solidarność 1980-81 w WHK ZHiOZ w Ministerstwie Rolnictwa
Od stanu wojennego emigracja wewnętrzna, przerwała mi karierę zawodową.
(2)
5 Comments
Niestety,
08 April, 2016 - 13:18
Uznając Twoją bezinteresowną miłość do koni, Tomaszu, niestety - nie mogę uwierzyć w absolutnie czyste intencje i uczciwość panów Treli i Białoboka.
A brak monitoringu w stadninie w Janowie, przy równocześnie kupowanych kosztownych samochodach "właścicieli" stadniny?
Jak należaloby to tlumaczyć? Że ważniejsza "reprezentacja" aniżeli bezpieczeństwo koni?
Dobrzy "rodzice" dbają wpierw o bezpieczeństwo "dzieci", żli - troszczą się o własny "image".
I to najbardziej uderza, gdy chodzi o panów Trelę i Białoboka!
Badzo mi przykro! W zaden sposob bronić ich nie myślę!
I, niestety, od początku nasuwa się myśl o sabotażu w stadninie. Zwłaszcza że z racji powiązań rodzinno-zootechnicznych wiem, jak delikatnym zwierzęciem jest koń. Znałam też syna (już nie żyje, niestety) jednego z przedwojennych organizatorów stadniny. Gdy byl tam, kilka lat temu - daleki był od zachwytów! Tyle, i - aż tyle!
Nie musi Pani podpisywać!
08 April, 2016 - 19:36
W tych samych protokołach Janów Podlaski miał dwie uwagi od inspektorów NIK-u.
Jedna dotyczyła tego, że stare zbiorniki na paliwo na terenie któregoś z folwarków nie miały zalecanych homologacji (skądinąd - zbiorniki już nieużywane).
Druga dotyczyła błędu w obliczeniach księgowości powstałych z powodu systemu komputerowego. Po naprawie systemu przez informatyka, wszystko szybko zostało pozytywnie wyjaśnione.
Protokóły NIK-u dotyczyły też 18 mln strat w stadninach. Kwota dotyczyła łącznych strat we wszystkich stadninach różnych ras koni podlegających ANR. Stadniny koni arabskich dały znaczne zyski.
Podawanie 18 mln strat (przez "osoby trzecie" czyli ministra Jurgiela a także Cezarego Gmyza) oraz innych informacji w sposób manipulacyjny, dały odpowiednią pożywkę i stale wprowadzają czytelników/słuchaczy w błąd, obciążając poprzedni zarząd stadniny.
Mamy tego przykład powyżej.
Tyle i aż tyle!
Na temat statystyk z ostatnich 6 lat padnięć koni także postaram sie napisać. Będzie to tak samo wyglądało, jak sprawy tu opisywane.
A Stadnina w Janowie została zorganizowana w 1817 roku za cara Aleksandra I, po wojnach napoleońskich. Nie wiem, na kogo Pani się powołuje, może napisze Pani na priv-ie?
Tomasz AS
08 April, 2016 - 14:19
@Andy, odpowiadam, dlaczego!
08 April, 2016 - 18:01
@Katarzyna Tarnawska
09 April, 2016 - 15:13
Stróż na bramie nie robił nam żadnych trudności. Weszliśmy główny wejściem, następnie doszliśmy do stajni, gdzie bez przeszkód przyglądaliśmy sie konikom. Potem jeszcze siedzieliśmy sobie nad stawem rybnym. Pies z kulawą nogą nie zapytał nas co tam robimy. A przeciez pod pozorem randki mogliśmy podłożyć koniom jakieś trucizny na przykład...
A więc coś jest w tym co piszesz o braku własciwej ochrony koni, choc nie jestem pewien, czy wtedy na Służewcu odbywały sie w ogóle jakieś wyścigi (tor i cały teren wyglądał wówczas na mocno podupadły). Niemniej jednak dobro koni wydaje się najwazniejsze i jakaś ochrona powinna byc. Niczego takiego nie dostrzegliśmy.