Głos w sprawie reformy edukacji narodowej

 |  Written by MD  |  0

Edukacja narodowa jest jedną z wielu dziedzin polityki państwa, która wymaga pilnej naprawy w interesie całego społeczeństwa by zapewnić jego rozwój i bezpieczeństwo. Stan edukacji straszliwie pokiereszowany został w latach oficjalnej zależności od Związku Sowieckiego, gdy stanowił jedno z poważnych narzędzi utrzymania zwierzchnictwa Kremla nad Polską. Kolejny cios polskie szkolnictwo otrzymało w postaci reformy edukacji przeprowadzonej przez rząd Jerzego Buzka. W tej perspektywie poczynania rządów PO w tej dziedzinie wyglądały już na kopanie leżącego. O ile stan nauczania przedmiotów humanistycznych odziedziczony po PRL był tragicznie przesiąknięty propagandą sowiecką o tyle w zakresie przedmiotów matematyczno-przyrodniczych nie było najgorzej. Stąd na początku lat dziewięćdziesiątych rozpętano kampanię pod hasłem, że polska szkoła uczy za dużo niepotrzebnych rzeczy. W jej efekcie, zwłaszcza wraz z nastaniem ery testów w szkolnictwie, w końcówce XX wieku dość skutecznie udało się uchronić polską młodzież od „nadmiaru wiedzy”. Skutkiem tego matura czy też dyplom uczelni wyższej przestały dokumentować poziom wykształcenia a częstokroć nawet faktyczne uczęszczanie do danej szkoły. W takim stanie dotrwaliśmy już do czasów gdy absolwenci „unowocześnionego” systemu edukacji trafili do szkół jako nauczyciele i pogłębiają ów regres i to już nie tylko na poziomie wiedzy, ale również dewaluując potrzebę kształtowania osobowości młodych ludzi.

 

Reforma edukacji już spotyka i spotykać będzie opór środowiska nauczycielskiego, którego znaczna część sympatyzuje z prądami, które są przeciwne odbudowie rzeczywistej suwerenności państwa zasłaniając się hasłami pseudo wolnościowymi, „europejskimi” bądź bankrutującą na naszych oczach wielokulturowością. Tradycje podobnych wpływów w środowisku nauczycielstwa polskiego sięgają dwudziestolecia międzywojennego z samą Wandą Wasilewską na czele. Co gorsze, ta czarna karta w dziejach Związku Nauczycielstwa Polskiego była powodem jego chluby w wielu miejscach jeszcze na początku XXI wieku. Nie spodziewajmy się zatem łatwego zaakceptowania propozycji programowych oraz chętnej ich realizacji. Niemniej jednak reforma edukacji jest niezbędna gdyż nie sposób dopuścić do trwania sytuacji gdy środki publiczne utrwalają patologie w publicznej edukacji.

 

Likwidacja gimnazjów i powrót do ośmioletniej szkoły podstawowej oraz czteroletniego liceum czy pięcioletniego technikum jest najbardziej logiczną decyzją po kosztownym dydaktyczno – wychowaczym eksperymencie zafundowanym przez rząd Buzka. Nie przesuwajmy przy okazji początku nauczania przedmiotowego od klasy V. Uczniowie klas IV są już wystarczająco dojrzali emocjonalnie aby podjąć pracę z nauczycielami poszczególnych przedmiotów. Stwórzmy szansę aby uczniowie właśnie począwszy od klasy IV mogli pod okiem nauczycieli matematyki, języka polskiego, biologii czy historii mogli zdobywać wiedzę a ci nauczyciele rozbudzać zainteresowania i wyławiać talenty do szczególnej pielęgnacji. Z całym szacunkiem dla nauczycieli nauczania początkowego, ale to nauczyciele przedmiotowi mają większe kompetencje do wdrażania uczniów w specyfikę każdego z przedmiotów. Poza tym sam fakt, rozpoczęcia pracy z nauczycielami przedmiotowymi jest traktowana przez uczniów jako swego rodzaju nobilitacja i wzbudza poczucie zwiększonej odpowiedzialności za własne nauczanie.

 

Jedną z kluczowych kwestii w skuteczności reformy edukacji jest dobór treści nauczania historii i języka polskiego z zestawem lektur szkolnych włącznie. Istnieje bowiem paląca potrzeba odbudowania rzeczywistej więzi świadomości społecznej z bogactwem kulturowego dziedzictwa narodowego oraz pamięcią historyczną. Odziedziczyliśmy bowiem po PRL nauczanie sfałszowanej historii wraz z celowo pominiętymi ważnymi pozycjami kultury, zwłaszcza w dziedzinie literatury. W dodatku ostanie dwie dekady upłynęły pod hasłami spychania kulturowego dorobku narodowego na rzecz „światowego”, ponoć uniwersalnego a w rzeczywistości starano się w ten sposób kreować postawy kosmopolityczne i to niestety, w znacznej mierze, dość skutecznie. I wbrew głosom „nowoczesnych postępowców” stwierdzić trzeba, że tylko człowiek dobrze znający i szanujący własne dziedzictwo kulturowe jest w stanie należycie poznać i docenić kulturę innych narodów w poczuciu tolerancji ale także własnej wartości.

 

Kolejna sprawa jaka nasuwa się przy kwestii reformy edukacji to kwestia dni jakie świętuje polska szkoła. Otóż całkowicie dla mnie niezrozumiałe jest świętowanie 14 października jako Dnia Edukacji Narodowej. Sugeruje bowiem, że państwo polskie zajęło się kształceniem społeczeństwa dopiero w XVIII wieku. Czemu przy okazji takiego święta wykreśla się cztery wieki polskiej tradycji uniwersyteckiej? Przede wszystkim jednak zapominamy, że ustanowienie KEN miało miejsce z łaski Katarzyny II w chwili, gdy ci którym niepodległość Rzeczypospolitej leżała na sercu pędzeni byli na Sybir a władza przechodziła w ręce zdrajców łącznie z KEN. Równie nie dorzeczne w mojej ocenie jest świętowanie przez szkołę 1 maja, święta robotniczego skradzionego przez komunistów socjalistom. Wszak nawet z PRL nauczyciele nie byli zaliczani do klasy robotniczej a tym bardziej uczniowie.

 

Niezmiernie ważnym czynnikiem prawidłowego funkcjonowania szkoły są dobrze wykształceni nauczyciele. Wspomniałem już, że do szkół trafili absolwenci zreformowanego systemu edukacji, których poziom wykształcenia a często i postawy moralnej pozostawia wiele do życzenia. Trudno będzie zweryfikować ich kompetencje bo zgodnie z literą prawa takowe posiadają. Wspomnieć trzeba też o nacisku na nieustanne dokształcanie się nauczycieli, które w rzeczywistości przekłada się bardziej na stos różnego rodzaju dyplomów i zaświadczeń o odbytych szkoleniach niż na aktualizacji wiedzy. Znamiennym jest, że praktycznie nie istnieje relacja między nauczycielami a ośrodkami akademickimi, bowiem przytłaczającą większość szkoleń przeprowadzają różnego rodzaju instytucje związane z ośrodkami doskonalenia nauczycieli. Weryfikacji i uporządkowania wymaga również plaga, bo tak chyba trzeba to nazwać, studiów podyplomowych dzięki którym nauczyciele mogą utrzymywać etaty. Pytanie jednak czy nauczanie przedmiotu, czasem nawet nie pokrewnego, po ukończeniu studiów podyplomowych jest tak samo efektywne.

 

Sporo do zrobienie jest również w zakresie organizacji samego nauczania. Skandaliczne, w mojej ocenie, pozostaje tolerowanie nauczania dwuzmianowego i to w szkole podstawowej. Czyżbyśmy przyzwalali na prowadzenie podstawówek wieczorowych??? Kolejną kwestią jest też liczebność klas. Nie jest żadnym odkryciem, że zbyt duża liczba uczniów zwłaszcza w klasach młodszych jest bardzo podatnym gruntem do obniżenia poziomu nauczania i powstawania problemów wychowawczych. Ograniczeniu też powinna podlegać liczebność uczniów w szkołach. Przy zbyt dużej liczebności uczniów o wiele trudniej zwalczać zjawiska patologiczne a trudniej o pozytywne efekty uroczystości okolicznościowych czy też poczucie wspólnoty szkolnej, która jest podstawą dbania o dobre imię szkoły i kształtowania poczucia odpowiedzialności.

 

Trudno nie zauważyć, że moje postulaty wiążą się przede wszystkim z kosztami. Tak, dobra szkoła musi kosztować. Trzeba mieć odwagę zejść z tej równi pochyłej, po której stacza się polska szkoła w kierunku korepetycji dla uczniów z zamożniejszych rodzin i pozornie egalitarnego rozdawania świadectw ukończenia i dyplomów dla tych co wyrażają wolę ich otrzymania bez wkładu pracy nad własnym wykształceniem. Szkoła polska powinna dysponować również środkami dyscyplinującymi uczniów, którzy z nie akceptują zasad i wymagań szkolnych i stanowią zagrożenie dla innych. Pozostawienie ucznia w tej samej klasie, czy administracyjne przeniesienie do innej szkoły z uwagi na naganne zachowanie powinno być w szkole naturalnym środkiem dyscyplinującym a nie czymś nadzwyczajnym, który ściąga specjalny nadzór czy kontrolę. W tej sprawie powinna być również korelacja z programem 500+. Ważnym czynnikiem edukacji narodowej powinno być wsparcie dla małych szkół w małych miejscowościach, które powinny stać się miejscem solidnej edukacji a w efekcie dobrego rozwoju Polski loklanej.

Fot. https://men.gov.pl/ministerstwo/informacje/zasady-dotyczace-organizowania-rekolekcji-dla-uczniow-szkol-publicznych.html

5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>