Trudny dzień po Sylwestrze

No i stało się! Nie dla wszystkich starczyło soku z kiszonych ogórków. Szef radiowej jedynki, Kamil Dąbrowa, ogłosił, że z uwagi na „zagrożenie pluralizmu i wolności słowa w mediach” I program PR będzie emitował w każdej pełnej godzinie hymn Polski na zmianę z Odą do Radości czyli nieoficjalnym hymnem UE.

Stan w jakim pan Karol Dąbrowa znajduje się po Sylwestrze mało mnie obchodzi, tym bardziej jak cierpi lider KOD, który pośpieszył ze wsparciem. Bardziej mnie martwi jak czują się miliony Polaków, dla których ta akcja w obronie zagrożonych stołków jest niesłychaną hucpą i szarganiem najdroższych symboli.

Ja czuję się podle.

Człowiek, który setki razy dawał przykład, że dla niego pluralizm i obiektywność opinii jest tylko marnym żartem uznał, że oto publiczne radio to prywatny folwark, w którym może sobie pozwalać na wszystko „tak długo jak to będzie możliwe”.

Mam nadzieję, że jednak nie długo. Gdybym choć przez chwilę miał jednak wątpliwość, że to on właśnie, jakimś cudem, dalej będzie gwarantem „pluralizmu” jaki nam serwował – wolałbym jednak jedynki nie słuchać tak długo jak to będzie konieczne.

Albo nie. To przecież, nie tylko jego radio. Hymn też, więc proponuję kompromis:

Puszczajcie sobie jeszcze jakiś czas ten hymn do woli.

Pod jednym warunkiem: ten wasz niech będzie - dla odróżnienia - pieśnią w niezapomnianym wykonaniu Edyty Górniak.


ilustracja z:http://i.wp.pl/a/f/jpeg/36157/dabrowa_kamil_pap.jpeg
Hun