Tutaj leży...

 |  Written by karlin  |  0
Pisałem o tym, dość emocjonalnie, już w 2018 roku. Teraz pozostaje tylko rozszerzona rekapitulacja do wpisu na tablicę nagrobną.

Rodzicami obecnej klęski Polski, bo wszyscy wiemy, że nie o PIS tutaj chodzi, są Andrzej Duda i ulegający mu niemal we wszystkim Jarosław Kaczyński. Tak, wiem, to jest z pewnością patriota i człowiek bardzo odważny, nie mam wątpliwości, że w sytuacji skrajnego zagrożenia potrafiący zaryzykować osobiście wszystko. Właśnie, osobiście. Gdyż w sferze polityki zwolennik niekończących się kompromisów. I o ile może to być pomocne przy zdobywaniu władzy, o tyle przy jej sprawowaniu kultywowanie niektórych, gnijących latami, prowadzić może do katastrofy, z jaką obecnie mamy do czynienia.
 
Bo nieustanne weta PAD wobec jakichkolwiek prób rzeczywistych zmian w fundamentach post komunistycznego, usłużnego i podatnego wobec wszelkich nacisków z zagranicy państwa, to jedno. Ale największą zbrodnią tego, mającego chyba dość luźny związek z Polską, człowieka i największym błędem PJK było usunięcie ze stanowiska premiera Beaty Szydło. To na jego żądanie zastąpiono tę stanowczą, bezpośrednią kobietę ulizanym korpo szczurem z krzywym uśmieszkiem, roztaczającym wizję Gierka-bis i dogadywania się z UE oraz Niemcami, w ostatnich latach już niemal za wszelką cenę (sławne "za reformę sądownictwa nie będę umierał"). Jakby ktoś zapomniał, że banksterowi większość polskiego społeczeństwa nigdy nie zaufa. Tak, tak, znam „sondaże” zaufania sondażowni, która kilka dni temu przewidywała wynik PIS na poziomie 42%.

Powiecie, że PJK nie miał wyjścia? No to zobaczmy. Twierdzę, że to tylko dzięki BS i pamięci o jej rządach PIS wygrał wybory w 2019 r. Podczas tych do PE BS dostała rekordową liczbę ponad 525 tys. głosów, a PIS uzyskał rekordowy wynik. Nawiasem, wywalony do PE po "aferze" z ustawą IPN Patryk Jaki także uplasował się w ścisłej czołówce, 6 miejsce z ponad 258 tys. głosów. W parlamentarnych, choć także wygranych, było o kilka pkt. procentowych gorzej, bo BS była już w Strasburgu.

I teraz najważniejsze. Gdyby BS została na stanowisku premiera, to w wyborach parlamentarnych 2019 r., mimo jazgotu i oporu PAD, PIS mógłby nie tylko wygrać, ale nawet osiągnąć wynik pozwalający na liczbę mandatów zdolnych powstrzymać prezydenckie weta.

Dodajmy do tego, że kampania nienawiści, jaką rozpętał Tusk i jego banda, wobec kobiety sprawdzała by się znacznie gorzej, a nawet mogła by być przeciw skuteczna.

Tak, to już jest przeszłość, z której niewiele wynika, gdyż kolejne wybory w sfederalizowanej UE oraz spacyfikowanej i zniszczonej Polsce, i tak nie będą już miały żadnego znaczenia. Pozostaje gorycz straconej szansy.

Ilustracja:https://www.edweek.org/policy-politics/election-guide-2022-k-12-issues-a...
3.5
3.5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>