
Jest mocz, ups! Moc, oczywiście. Zjednoczeni w Nienawiści do Kaczora jednak pójdą. 7 maja odbędzie się marsz kilkuset milionów Przeciwników i Zwolenników w Jednym. Świadczy to niewątpliwie o rozroście i przeroście demokracji w Tenkraju. To dobrze, bo różne (d)U(py)2, Bony i inne Skiby nie mogą się przyczepić, że jest inaczej. To źle z kolei, że marsz tak znakomitego gremium będzie nudny. Tak, wiem, że będzie nudny, bo zobaczyłem zajawkę z udziałem zjednoczonego Schetyny, Petru, Baśki pozaparlamentarnej oraz dwóch wieśmaków, no i oczywiście niechlujnego mateusha z kucykiem. Będzie nudny, bo będą ubrani jak zwykle z te same kurteczki i marynareczki szare jak komórki, które możliwe, ze kiedyś mieli pod czaszkami. Będą flaki un….przepraszam flagi unijne, tęczowe i biało-czerwone. Będą głupkowate transparenty nasmarowane 5 minut przed na brudnych kartonach jakimiś wyschniętymi flamastrami. Nuuudaaa i zieewww. Aż dziwne, że jakikolwiek telewizor to pokazuje.
A ja mam dla nich ciekawą propozycję. Niech to będzie rzeczywiście wesoły i oryginalny Marsz. Wystarczy, aby goście zapuścili kucyki z tyłu głowy i nazwali ten marsz Marszem Kucyków. To nie jest kpina z mojej strony! Wcale… Proszę zauważyć – takie kucyki na głowach (raj)tuzów pokroju Petru czy Schetyny, a i pozostałych milionów byłyby: a) elementem pogody i radochy, b) zwróceniem uwagi na dramatyczną sytuację koni arabskich uciskanych przez kaczystowski reżim, a przede wszystkim c) hołdem i ukłonem w stronę niechlujnego mateusha z kucykiem jako niezłomnego obrońcy demokracji i trybunału rzeplińskiego. Może być Marsz Szmat, dlaczego nie miałoby nie być Marszu Kucyków? Kilkaset milionów kucyków na ulicach Warszawy! Schetyna z nowymi zębami to banalne, ale Schetyna z kucykiem?! To nawet na Kaczorze musiałoby zrobić wrażenie. Do Marsza (sic!) można by zaprosić byłych prezydentów i nie sądzę, aby w przeciwieństwie do obchodów rocznicy Chrztu Polski, sprawę olali. Gościem honorowym mógłby również być stary demokrata Kazimierz Kutz z domu Kuc. Program artystyczny mogłyby zapewnić kultowe megagwiazdy – Kozidrak, Skiba oraz Biesiadna Maryla. Gościnnie mógłby wystąpić Bono (tak ostatnio bliski wszystkim po europejsku bijącym serduszkom) oraz mąż żony perkusisty the Rolling Stones, która straciła w dramatycznych okolicznościach jednego czy dwa araby. Wplecenie w słuszny Marsz praw zwierząt ze szczególnym uwzględnieniem koni arabskich, miałoby dodatkowy nowoczesny, postępowy, ekologiczny i wegański charakter. Proszę sobie wyobrazić miliony gardeł śpiewające protestsongi „Wio koniku” i „tylko koni, tylko koni żal”. Chociaż w tej drugiej pieśni protestu jest coś o Cyganach, co może nie do końca może spodobać się Bonemu – wiadomo ten polsko-węgierski hipernacjonalizm.
Tak czy śmak impra niewątpliwie będzie udana, a jak kucyki się rozbrykają to jeszcze przerodzi się ten marsz w Wielką Pardubicką. Chociaż biorąc pod uwagę, że to kucyki to ta Pardubicka będzie raczej Niewielka. A po Marszu wszyscy mogli by zagrać w kucanego berka. Oczywiście na rżysku .
A ja mam dla nich ciekawą propozycję. Niech to będzie rzeczywiście wesoły i oryginalny Marsz. Wystarczy, aby goście zapuścili kucyki z tyłu głowy i nazwali ten marsz Marszem Kucyków. To nie jest kpina z mojej strony! Wcale… Proszę zauważyć – takie kucyki na głowach (raj)tuzów pokroju Petru czy Schetyny, a i pozostałych milionów byłyby: a) elementem pogody i radochy, b) zwróceniem uwagi na dramatyczną sytuację koni arabskich uciskanych przez kaczystowski reżim, a przede wszystkim c) hołdem i ukłonem w stronę niechlujnego mateusha z kucykiem jako niezłomnego obrońcy demokracji i trybunału rzeplińskiego. Może być Marsz Szmat, dlaczego nie miałoby nie być Marszu Kucyków? Kilkaset milionów kucyków na ulicach Warszawy! Schetyna z nowymi zębami to banalne, ale Schetyna z kucykiem?! To nawet na Kaczorze musiałoby zrobić wrażenie. Do Marsza (sic!) można by zaprosić byłych prezydentów i nie sądzę, aby w przeciwieństwie do obchodów rocznicy Chrztu Polski, sprawę olali. Gościem honorowym mógłby również być stary demokrata Kazimierz Kutz z domu Kuc. Program artystyczny mogłyby zapewnić kultowe megagwiazdy – Kozidrak, Skiba oraz Biesiadna Maryla. Gościnnie mógłby wystąpić Bono (tak ostatnio bliski wszystkim po europejsku bijącym serduszkom) oraz mąż żony perkusisty the Rolling Stones, która straciła w dramatycznych okolicznościach jednego czy dwa araby. Wplecenie w słuszny Marsz praw zwierząt ze szczególnym uwzględnieniem koni arabskich, miałoby dodatkowy nowoczesny, postępowy, ekologiczny i wegański charakter. Proszę sobie wyobrazić miliony gardeł śpiewające protestsongi „Wio koniku” i „tylko koni, tylko koni żal”. Chociaż w tej drugiej pieśni protestu jest coś o Cyganach, co może nie do końca może spodobać się Bonemu – wiadomo ten polsko-węgierski hipernacjonalizm.
Tak czy śmak impra niewątpliwie będzie udana, a jak kucyki się rozbrykają to jeszcze przerodzi się ten marsz w Wielką Pardubicką. Chociaż biorąc pod uwagę, że to kucyki to ta Pardubicka będzie raczej Niewielka. A po Marszu wszyscy mogli by zagrać w kucanego berka. Oczywiście na rżysku .
(7)
7 Comments
@HdeS
20 April, 2016 - 21:05
No nieźle!
20 April, 2016 - 21:10
@HdeS
20 April, 2016 - 21:14
W Janowie już hodują Rubiklacze
20 April, 2016 - 21:24
Rzepliego oczywiście
20 April, 2016 - 21:27
Widzę przeszkodę...
20 April, 2016 - 22:23
Szkoda... :)
@Ellenai
20 April, 2016 - 22:29