Siedziałbym cicho i w spokoju ducha napawał się urokami lata i rozleniwiającej kanikuły, gdyby nie ostatnie antropologiczne odkrycie Manueli Gretkowskiej. Oto w rozmowie z niejakim Kubą Wątłym oznajmiła ona, iż my, Polacy, ogólnie Słowianie, mamy małe mózgi, co gorsza zagrożone postępującym zmniejszaniem, a jej interlokutor skwapliwie przyznał, że – owszem - nie za duże.
Nie zraził mnie podejrzanie rasistowski charakter opinii znanej ze skłonności do epatowania przeróżnymi obrzydliwościami skandalistki i podobnych upodobań jej rozmówcy, nie zdziwiła nawet okrutna autoironia przyznającej się przecież do polskości odkrywczyni – choć jej „zapasowe” obywatelstwo może budzić wątpliwości – lecz nie ukrywem, że treść odkrycia wzbudziła mój prywatny, najgłębszy niepokój. Mniejsza o Gretkowską i Wątłego, niech im się tam mózgi kurczą i rozkurczją do dowolnych rozmiarów, ale mój? O rety!
Pełen obaw siegnąłem do dostępnej lektury i niepokój zelżał nieco, choć przecież nie do końca. Okazało się bowiem, że z wiekiem – owszem – mózg się obkurcza, ale ostatnie badania wskazują na szczęście, że ilość neuronów nie ulega zmianie!
Nie będę więc ani pani Manueli, ani panu Kubie liczył lat, tym bardziej neuronów, lecz skorzystam z tych w moim mózgu ocalałych, bo właśnie poczułem ich dziwne iskrzenie.
Otóż Manueli Gretkowskiej rozmowy z Kubą Wątłym, oraz wcześniejsza, z Jarosławem Kużniarem prowadzona w oklepanej, choć budzącej zabawne skojarzenia konwencji przejażdżki samochodem, w której to oboje rozmawiają skrępowani pasami, i w której to pisarka ogłasza światu, że wchodzimy w epokę … debilizmu, skłoniły mój biedny, słowiański mózg do podjęcia wysiłku, by sobie co nieco poukładać.
Nie sądzę by podjęty intelektualny znój choć w części dorównał wadze odkryć wybtnej pisarki, lecz – co mi tam! - podzielę się nagle powstałą refleksją:
Odnoszę wrażenie, że treść i forma tych rozmów w oczywisty sposób tłumaczą intelektualny poziom zaplecza, z którego czerpać przyszło oszalałej z nienawiści opozycji. Czy tylko mnie zastanawia, skąd biorą się godne pożałowania, żenujące występy Mazguły, Szczerby, Farmazona, kretyna popychającego policjanta, ryczącej ze sceny Stalińskiej, mistrza gaf Petru, oszusta kładącego się na asfalt i udającego ofiarę, posłanek ukrywających w bagażniku oszołomów i innych, coraz liczniejszych, kwalifikujących się do lecznia zwolenników opozycji?
Może Manuela Gretkowska ma rację? Może naprawdę wchodzimy w epokę debilizmu?
Stop! Na tym skończę. Nie muszę palcem wskazywać prekursorów, w końcu sami się pchają do pierwszych szeregów awangardy.
3 Comments
@Everyman
29 July, 2018 - 20:36
Co do meritum; nie sądzę żeby Manuela słyszała o Alfonsie Bertillonie. Chociaż... diabli wiedzą ;-).
@tł
30 July, 2018 - 12:15
Pozdrawiam
Manolli Babolli dzieła
01 August, 2018 - 19:56
A te wredne od Kaczora chyba nie zasilą , jak demokraci parę lat temu Tyma reklamą sieci ciepłowniczej.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>