
Nietrudno zauważyć, że oś kampanii szefowej PO przebiega zygzakiem. Pomysł na „słuchanie Polaków” nagle przekształcił się paplaninę i pouczanie ich jak mają żyć, po to, by ostatnio wziąć ostry zakręt i straszyć ich scenariuszem greckim jeśli w wyborach opowiedzą się za PiS.
Branie ostrych zakrętów przez kiepskich kierowców zazwyczaj kończy się w przydrożnym rowie, więc jeśli jest jeszcze ktoś, kto ufa w przywódcze zdolności szefowej PO – serdecznie współczuję.
Na szczęście większość pasażerów już dawno wysiadła i z zażenowaniem śledzi rajd ich do niedawna leaderki, niebawem byłej premier. Nie mogę się powstrzymać, by po konwencji programowej PiS nie spuentować tej lokomocyjnej metafory tak:
Beata Szydło prowadzi swój bolid jak przyszła mistrzyni F1, Ewa Kopacz tymczasem wymachuje batem i woła „Wio!”.
Jak ona śmie! Przed chwilą usłyszałem: „Dziękuję Polakom za osiem lat cierpliwości” … Jak śmie w jednym zdaniu, przyznając, że karmili nas sieczką, obiecywać, że jak będziemy grzeczni, pijane wozaki nażarte u Sowy raczą nam do sieczki dosypać garść owsa!
Jak śmie?!!!
To nie jest zwykła arogancja. To głos w imieniu spasionego chamstwa pozostawiającego nam w spadku najwiekszy dług publiczny w historii, ruinę służby zdrowia, chorą edukację, armię w likwidacji i wygaszone panstwo.
Nikt przecież nie tęskni za Tuskiem. Przeciwnie – wszyscy wiedzą, że to on rozpoczął eksplorację Eldorado dla kolesiów. Udoskonalił kreowanie z pomocą usłużnych mediów wirtualnej krainy z wirtualnym dobrobytem. To o tym samym kraju mówi dzisiaj Petru, że w trzy miesiące zamieni się w Grecję, gdy ludziom spróbuje się choć trochę ulżyć? O tym kolosie, prymusie Europy, pupilu obcych korporacji i banków? O tym samym?
Jak więc jest naprawdę? Tuskowi dawno przestaliśmy wierzyć, bo – jaki koń jest, każdy widzi. Nie sposób jednak zachować spokój gdy mamy słuchać jakiejś cioci, która chce nas uwieść kostką cukru z worka, z którego łakocie dawno wyżarli pazerni fiakrzy …
Ja tam nie muszę się przesiadać. Choćby piechotą pójdę z tymi, którzy nie muszą kłamać by opisać rzeczywistość, którzy od lat lat wołają, że nie należy kraść, którzy „Myśląc Polska” myślą o nas – nie o poganiaczach, którym nie raz już się wymsknęło, że mogą mówić o nas: bydło.
Baba z wozu, koniom lżej.