Wizjoner biznesu

 |  Written by Marcin Brixen  |  1
Tata Łukaszka nie mógł się skupić w pracy, siedzący obok Kubiak ze swadą opowiadał innym pracownikom jaki to zrobił fantastyczny interes kupując samochód za tysiąc euro. - Co w tym fantastycznego? - zapytał ktoś. - Tysiąc euro to jakiś rupieć! - O nie, wręcz przeciwnie! - zawołał uśmiechnięty Kubiak. - To przyjedź nim jutro do pracy i go pokaż - zaproponował tata Łukaszka. - O nie, nie da rady... - Ha ha! Wiedzieliśmy! - zakrzyknęli wszyscy. - To jakiś złom a nie samochód! - ...nie da rady bo już go nie mam - rozłożył ręce Kubiak i po dłuższych naleganiach przyznał, że sprzedał go już. Za siedem tysięcy. Wszyscy zamilkli. - No, to jest ładny zarobek - powiedział wreszcie jakiś głos. - Włożyć tysiąc, a wyjąć siedem... - Włożyłem trzy tysiące - przyznał Kubiak. - Te dwa tysiące to naprawa? - pokiwał głową domyślnie tata Łukaszka. - Nie. Prowizja. - Jaka prowizja? - No jak to jaka, że sprzedający też coś z tego miał. - Zaraz, jak to, przecież zapłaciłeś tysiąc euro za ten samochód?! - Tak, ale nie temu co sprzedawał, tylko... Wyjaśnienia Kubiaka przerwał dzwonek telefonu. Dzwonił dyrektor działu, prosił do siebie tatę Łukaszka oraz Kubiaka właśnie. - Panowie! - oświadczył bez żadnych wstępów. - Jutro musicie jechać na ważne rozmowy do Pawełkowic. Weźmiecie nasze służbowe auto i... - Przepraszam - przerwał mu Kubiak. - Ale nie pojedziemy służbowym autem. - Co? Dlaczego? - Bo go nie ma. - Jak to: nie ma??? Ukradli je??? - Nie, sprzedane jest. - Sprzedane??? Nasza firma sprzedała jedno ze swoich służbowych aut??? Tacie Łukaszka zaczęło chodzić po głowie straszne podejrzenie. - Pan sobie jaja ze mnie robi, Kubiak, a ostrzegam, że tego nie znoszę!! - zdenerwował się dyrektor. Chwycił za telefon. - Z kierownikiem floty! Tak! Dzień dobry! wie pan co, mam tu dwóch takich idiotów w swoim gabinecie i jeden z nich mówi mi, że podobno nasz dział nie ma już służbowego auta. To oczywiście nieprawda? Nie? Czy tak? Że jednak sprzedane? Żądam wyjaśnień. Acha. Acha. No tak. No tak. Racja. Dobra. A nowe? Nie, tak tylko pytam. Do widzenia kierowniku. Dyrektor odłożył słuchawkę i westchnął: - A jednak sprzedane. - Przecież mówiłem - rozpogodził się Kubiak. - Dlaczego je sprzedał? - wtrącił się tata Łukaszka. - Powiedział, że przecież i tak każde auto trzeba sprzedać, a lepiej, że kupił je jakiś Polak niż Rosjanin. Ciekawe co to za Polak to kupił. - To ja! - wypalił Kubiak. Dyrektor siedział przez chwilę w milczeniu mnąc z wściekłością CV-ki kandydatów na magazynierów. - Panie Kubiak... A... Za ile... Pan to auto... - Za tysiąc euro! - wyznał radośnie Kubiak i poprawił swobodnie spodnie w kroczu. - Tego już za wiele!!! - eksplodował dyrektor i plasnął dłońmi o blat biurka. - Przecież to auto było warte co najmniej dziesięć tysięcy!!! - Tyle coś jest warte iel ktoś jest w stanie za to dać... - powiedział Kubiak tonem jakim lekarze na zachodzie zwracają się do pacjentów. - Niech pan mi tu nie pier...!!! - odparł dyrektor tonem jakim lekarze w Polsce zwracają się do pacjentów, ale nagle złagodniał, rozluźnił się i lekko uśmiechnął. Tata Łukaszka spojrzał na Kubiaka. Tak, Kubiak zrobił to. Zagrał nieczysto. Złożył dłonie w koszyczek. - Dzięki mnie firma zarobiła tysiąc euro... - rzekł Kubiak tym samym tonem. - Świetnie, panie Kubiak, świetnie... - powiedział łagodnie dyrektor. Tata Łukaszka zdecydował się przerwać te bukoliki. - To jak pojedziemy jutro do Pawełkowic? - Nowego auta nie będzie - dyrektor oprzytomniał. - Kierownik floty powiedział, że firmy nie stać na taki wydatek. - Przecież nie pójdziemy pieszo - jęknął tata Łukaszka. - Pojedziemy taksówką! - zaproponował wesoło Kubiak. - Przecież to ułamek kosztów w porównaniu z takim na przykład kupnem samochodu! - Że też o tym nie pomyślałem! - dyrektor klepnął się w czoło. - Znakomity pomysł! Od tej pory zawsze będziemy jeździć taksówkami! Pan to ma głowę, panie Kubiak! I jak pan wiedział kiedy kupić ten samochód... Szkoda, że wcześniej pan tego nie zrobił! I jeszcze firma na tym zarobiła! Tak, tak, pan jesteś prawdziwy wizjoner biznesu! -------------- https://twitter.com/MarcinBrixen https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen
5
5 (3)

1 Comments

Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
 - niemal Kulczyk - w mikro skali.
Kulczyk skończył marnie, a co z Kubiakiem?
Historia - tak bardzo współczesna, że trudno się śmiać.
Pozdrawiam (z  yes).

Więcej notek tego samego Autora:

=>>