Wujek dobry Radek

 |  Written by HdeS  |  0
„Uważam, i radzę Ukraińcom, żeby poszli drogą roku 1989, a nie 1981, gdzie, umówmy się, też były gorące głowy, które sobie nie wyobrażały, że władza ma w zanadrzu stan wojenny”
Głębię i przenikliwość przemyśleń ministra Sikorskiego Radosława czy też Radka (czy ktoś wie jak on naprawdę ma na imię?) można jedynie porównać do spojrzenia i mimiki Stvena Segala. Ten dzisiejszy cytat z ministra jakąś zapadkę u mnie odblokował i postanowiłem przytoczyć parę swoich wrażeń dotyczących ministra. Nie chce przytaczać innych wynurzeń tego płetwonurka, gdyż są one powszechnie znane. Kiedyś bardzo ważnymi hasłami, które znacząco wpływały na wydarzenia i bieg historii były „Żywią i bronią” czy „Za wolność nasza i waszą”. Obecnie szwendający się w okolicach międzynarodowej polityki „uważają i radzą”, ot takie z nich (W)..ujki Dobre Radki. Proszę zwróćcie uwagę na frazę „uważam i radzę”. Jest wielowymiarowa – tak myślę, jestem ostrożny, coś sugeruję, dogaduję się z innymi – pełen melanż znaczeń. Do wyboru, do koloru, a i tak, wy prostaki, nic z tego nie pojmiecie. A jaki to woal! świadczący o dostępie do tajemnic tego (pewnie i nie tylko tego) świata, pełna waga i powaga. I taki oto ściemniacz o mentalności gimnazjalisty z ostatniej klasy, który jest pewien, że zostanie przyjęty do elitarnego Wielonarządowego Liceum im. Pewnego Chlora, „doradza i uważa”. Ale jak to zwykle bywa u tego typu osobowości, o „uważaniu i radzeniu” innym w sprawach poważnych opowiada wyłącznie co głupszym kolegom (w tym wypadku polskiej opinii publicznej) bo wie, że zainteresowany, starszy i silniejszy kolega, by go wyśmiał, o ile nie palnął w ucho. Tak się zastanowiłem, dlaczego czegoś mądrego i przenikliwego nie doradzisz chłopaku koledze Ławrowowi? Oglądałem niedawno fragment (tyle ile dałem rady, może być Radki jak kto woli) konferencji obu dżentelmenów, na której Ławrow tłumaczył z pełną powagą (to jak on dał radę czy też Radkę nie parsknąć śmiechem, świadczy o jego pełnym profesjonalizmie), że Rosja nie może udostępnić informacji o mordercach polskich oficerów w Katyniu, bo podlegają ustawie o ochronie danych osobowych. Nasz gimnazjalista strzelił parę „ryjków”, przywołał na twarz „Szczery Uśmiech Nr 1” (trzeba tu koniecznie nadmienić, że jest to jedyny typ uśmiechu jakim chłopina dysponuje) i stał dalej obok dużego i silnego kolegi, zapewne szczęśliwy, że mimo wszystko nie dostał „blachy” w czoło tak przy wszystkich. Bez większego trudu wyobraziłem sobie sytuację, że potem się chwali kolegom: „Patrz! Ławrow narobił mi w kieszeń. Ale suuuper, żonie pokarzę. A tu patrz, w drugą, tydzień temu, w Brukseli narobiła mi Lejdi Aszton! Stary! Normalnie Korona Himalajów!”. I cóż począć takim gościem, który w dodatku ma całkiem sporą decyzyjność? Wydaje mi się, że nic się nie da zrobić. No może, aby nie być posądzonym o okrucieństwo i krwiożerczość, UWAŻAM, że RADZIŁBYM  tylko zdanie pobranych podczas najmowania się do roboty rzeczy do magazynu i odesłanie nieszczęśnika do jakiejś pustelni.
4.77778
4.8 (9)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>