Zamroczony jaśnie oświecony

 |  Written by Everyman  |  4

Znam takiego, który kiedyś całkiem poważnie rozważał możliwość wyboru Tomasza Lisa na prezydenta. Wzruszyłem ramionami, bo to był ten sam gość, któremu wcześniej pomysł z kandydaturą Jolanty Kwaśniewskiej też się spodobał. Brak woli do podjęcia próby walki o prezydenturę przyjąłem z uznaniem, bo za wymachiwaniem motyką ku słońcu także nie przepadam, lecz pobudziło to moje zainteresowanie dalszym losem obojga celebrytów.

O ile pani Kwaśniewskiej po wsze czasy pozostanę wdzięczny za instrukcje spożywania bezy, a jej wycofanie się z życia publicznego doceniam, o tyle dalsza działalność Tomasza Lisa nie pozostawia obojętnym i coraz bardziej mnie wkurza.

Nie zamierzam pastwić się nad warsztatem. Choćby dlatego, że od dawna się nie zaliczam do widzów programu „ Tomasz Lis na żywo”, ba - nie wiedziałbym nawet czy go jeszcze w TVP puszczają, gdyby nie przeczytana ostatnio wiadomość, że ktoś tam będzie go oglądał i nadzorował. Jeśli autor będzie się posuwał do podobnych podłości jak ostatnio w kampanii prezydenckiej, istnieje możliwość, że będzie to niebawem jedyna publiczność. Nawet małolaty zgromadzone w studio by reagować aplauzem na wywoływane pstryknięciem pointy i riposty wyjdą zniesmaczone …

Nie mogę natomiast zaprzeczyć, że nie wpadło mi w ręce kilka tekstów Lisa. Czytałem je i czytam pod wspólnym tytułem, nadanym im mimochodem przez pewną młodą damę na twitterze: „To jest wojna o przetrwanie. Nie ma miejsca na obiektywizm”.

Można nie lubić PiS. Można nie znosić Kaczyńskiego, lecz – choć Lis zaprzecza uleganiu obsesjom – obsesyjnie PiS obrzuca obelgami, a Kaczyńskiego obraża. Jeśli pisanie o kimś jako o „kawalerze żyjącym z kotem”, a nazywanie możliwości objęcia przez PiS władzy „powrotem ciemnogrodu” nie jest obsesją, to co to jest?

Licentia poetica, czy może zwykłe chamstwo?

Choć nie muszę czekać na roztrzygnięcie nasuwającej się wątpliwości, rozważania na temat stanu cywilnego Lisa oraz z kim żyje - pominę. Do „ciemnogrodu” jednak muszę się odnieść, bo to mnie – jako wyborcy PiS – dotyczy osobiście.

Panie Lis! Niech pan sobie w domu gada co pan chce o przetrwaniu, ale od nas - głosujących za Andrzejem Dudą i PiS – wara! Co pan wie o przetrwaniu? To nam, za to, że udało się przetrwać pod rządami lizusowsko obściskiwanych przez pana partaczy należy się szacunek!

To pan miał ciemność przed oczami wieszcząc w każdym tekście zwycięstwo Komorowskiego.
I dalej nic a nic się nie rozjaśnia – ciemność widzisz! Nie wystarczy książce nadać tytuł „My naród” by myśleć, że się rozumie, czym naród żyje i co go trapi.

Panie Lis, pan nie ma o narodzie najmniejszego pojęcia, a przecież najzwyczajniej wystarczy się rozejrzeć. Nie chciało się, czy co? Osiem lat nie wystarczy by przejrzeć na oczy?

Pisz pan co pan chcesz, lecz z tytułami ostrożnie.
Żeby ktoś o panu kiedyś nie napisał: Tomasz Lis. Ten co go blichtr tombaku zamroczył.

Img.: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Wprost-Zalgany-Szymon-Holownia-vs... @kot

5
5 (4)

4 Comments

Obrazek użytkownika polfic

polfic
„To jest wojna o przetrwanie. Nie ma miejsca na obiektywizm”.

To jest prawda. Jak znam życie opiera się na tym co usłyszał od Dudy na spotkaniu na osobności. :)
Obrazek użytkownika Max

Max

Żeby ktoś o panu kiedyś nie napisał: Tomasz Lis. Ten co go blichtr tombaku zamroczył.

Och, ależ on sobie na taką opinię zapracował już dawno. :)
I, obawiam się, nic już tego nie zmieni.
Chocby Lis się nawrócił, boso do Canossy się udał, spowiedź powszechną i publiczną uczynił - do nazwiska tego pana przylgnęło błoto. Na amen.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Hun

Hun
"Żeby ktoś o panu kiedyś nie napisał: Tomasz Lis. Ten co go blichtr tombaku zamroczył."

jako o zamroczonym, czy "uwiedzinym" tombakiem... To cyniczny i bezwzgledny funkcjonariusz systemu i doskonale wie, co złoto, tombak i gdzie konfitura... Szkodliwy, kolczasty chwast...

Pzdr, Hun

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."

Więcej notek tego samego Autora:

=>>