
Pies profesora Hartmana został zastrzelony. Na wsi, jak podkreślił pan profesor. Policja zachowywała się lekceważąco (?) . Nie był to pierwszy profesorski pies, zastrzelony w Polsce, lecz już trzeci w ciągu 25. lat. Ze "strumienia myśli", która pan profesor z siebie wyrzucił, wynika, że pies wałęsał się samopas - prawdopodobnie po lesie. Wnioskuję to z następującego fragmentu: "jak ktoś chce psa, to niech se go na podwórzu trzyma i pilnuje, k…., ja jestem myśliwy, k…, ja tu mam nad zwierzętami władzę i robię, k…, z nimi porządek. Pan Bóg stworzył człowieka i dał mu ziemię, żeby nad nią panował. Zwierzęta są dla człowieka i muszą człowiekowi służyć. A nie wałęsać się, k…".
(Żeby była jasność: bardzo lubię zwierzęta - ale nie tylko psy czy koty, ale również sarny, zające, ptaki ... i nie uważam, żeby udomowiony pies musiał koniecznie biegać po lesie i zabijać młode wiewiórki).
Tekst zionie nienawiścią. Czystą, żywą, prymitywną, niczym nieskażoną nienawiścią. Rozumiaabym jeszcze nienawiść do osobnika, który prsorowi zastrzelił psa - niestety, profesor dał ujście nienawiści do Polaków ogólnie. Polskich chamów. Polskich katolików, Wsioków.
Hartman nie wie, kto zastrzelił zwierzę, ale wie, że jest to Polak-katolik-myśiwy, zapewne PiS-owiec ...
I on, PROFESOR, NIE-KATOLIK, rozprawi się z tą polską moralnością. On nas przeforrmatuje - na swój obraz i podobieństwo ...
.... a ja na to twardo: uchowaj Boże!
On miałby nas uczyć? ... Ten prymitywny, zionący nienawiścią, chamski, jadący na stereotypach żałosny frustrat, który śmierć swego psa wykorzystuje do okładania Polaka-katolika mową nienawiści? ...
A niedoczekanie Twoje, Hartman!
Najpierw oducz się tego prymitywnego języka. Pozbądź się atawistycznych napadów furii, nieznanych dżentelmenom. Naucz się przestrzegania prawa (psy na smyczy i w kagańcu, a do lasu - wcale). Przeczytaj ze zrozumieniem polską Konstytucję, która zabrania poniżania kogokolwiek ze względu na wiarę czy narodowość. Wyrób w sobie choćby POZORY tolerancji, jeśli nie jesteś w stanie tej tolerancji odczuwać naprawdę.
Wtedy możesz nas zacząć uczyć, etyku pozbawiony etyki.
U dołu są dwa linki: jeden do tekstu "profesora", a drugi - do artykułu o tym, że Żydzi w Niemczech zaczynają się bać. Bać tak zwyczajnie, o własne życie. Coraz więcej osób myśli o emigracji.
Oczywiście, to fatalnie, że Żydzi - gdziekolwiek - muszą się bać o własne życie - jednakowoż taka jest brutalna prawda. Nastroje antyżydowskie są coraz silniejsze w całej Europie.
I ja proponowałabym panu "profesorowi", by się zastanowił nad sobą i nad tym, w jaki sposób jego nienawiść może być odbierana przez kogoś takiego, jak on sam, ale mającego nieco mniej szczęścia w życiu. "Niech gwałt się gwałtem odciska" ...
Najgorsze jest to, że z powodu śmiertelnej nienawiści Hartmana do Polaków mógłby ucierpieć ktoś niewinny.
Panie profesorze - proszę się opamiętać! No, chyba, że Pan celowo tak prowokuje.
http://fakty.interia.pl/deutsche-welle/news-lepiej-nie-nosic-jarmulki-zy...
http://hartman.blog.polityka.pl/2015/02/26/ty-chamie-polski-chamie/
15 Comments
Hartman chyba nie lubi prezydenta
27 February, 2015 - 19:36
Natomiast gdyby ktoś na moich oczach zastrzelił mojego psa tylko dlatego, że idziemy na spacer po lesie bez smyczy, to niestety ale nie odpowiadam za swoje zachowanie w takiej sytuacji. Las nie jest tylko własnością myśliwych.
Mam podobnie.
27 February, 2015 - 20:33
@Animela
28 February, 2015 - 20:56
Co jakiś czas mój pies zaczyna kopać norę w poszukiwaniu zapewne królików lub myszy, ale kończy się na tym, że jest cały w piasku i szczęśliwy; królik zapewne już jest na drugim końcu łąki, bo od czego ma drugie wyjście?
A od kiedy mam dodatkowo sukę, która nie potrafi się powstrzymać przed jazgotaniem w najbardziej urokliwych lesnych zakątkach, mój pies nie ma już szans nawet pogonić za zwierzyną... koniec! Ach te baby
Pies Hartmana oddał życie za
27 February, 2015 - 21:05
Dokładnie.
28 February, 2015 - 16:08
Przecież ten pseudoprofesor
27 February, 2015 - 21:37
Wiatrówka... To przypadek jeden na 1000 by z wiatrówki zastrzelić psa. Najpowszechniejsze wiatrówki mają kaliber 4,5 mm i energię wylotową pocisku mniejszą niż 17 kJ. Mysliwy z wiatrówką... Pięć dni konał po postrzale... Bzdura - to kretyn nie mógł zabrac psa do weta?. Policja w Krakowie zlekcewazyła wydarzenie we wsi w województwie lubelskim, jasne. Pani mecenas pro bono zajmowała się zgłoszeniem wydarzenia...
Stek bzdur, wyssana z brudnego palucha durna historyjka, pretekst by po raz kolejny opluć znienawidzonych przez przedstawiciela narodu wybranego Polaków i katolików.
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Zdaję sobie z tego sprawę.
28 February, 2015 - 16:09
Też...
27 February, 2015 - 22:05
Z wiatrówki? Ja bym na miejscu prokuratora sprawdził, co było przyczyną śmierci psa, i to śmierci w męczarniach. Bo jeżeli wiatrówka, to wiatrówka "podrasowana" (są podobno takie).
A jeżeli nie wiatrówka...
Hartmanie filozofie
27 February, 2015 - 22:40
Tak jesteś wrażliwy na cierpienie swego pieska.
Dlaczego dałeś mu cierpieć (przez 5 dni!!!)
Żałowałeś pieniędzy na bezbolesne uśpienie przez lekarza weterynarii?
Są podejrzenia, że to było
27 February, 2015 - 23:07
Czy da się?
28 February, 2015 - 11:56
W zasadzie niemozliwym jest jednak zadanie smierci natychmiasowo. Pięć dni konania mogłoby więc pasować. Trzeba dodać, że pasowałoby jednak do niczym nie wspomaganej , powolnej, obserwowanej z boku agonii, lub agoni przy asyście niewydolnego wiedzowo i sprzetowo lokalnego weta.
Pan prof miał nieograniczonee możliwości w ciągu kilku godzin dostarczyć cierpiące zwierzę do najlepszych klinik w Polsce i z dużym prawdopodobieństwem je utarować. Nie moge się oprzeć, zeby nie nakreslic takiego schematu myslowego prof: jestem k... mysliwym, pies k.... musi sie sam wylizać albo k... padnie. Poza tym nie bedę jeździł z kundlem po konewałach, bo zapewne zedrą ze mnie kasy.
I tak psina przeleżał te pieć dni do smierci, a wówczas gotowy do walki z polska kołtunerią prof z całą zajadłoscią rzucił sie do ataku.
P.S. Pies wypuszczany luzem jest narażony na poważne urazy i smierć w wyniku:
- potrąceń przez samochody
- pokąsania przez inne psy
- ran zadanych przez dzikie zwirzeta np dziki
- wpdnięcia w pułapki - wnyki, sidła
- zgodnego z prawem odstrzału kłusujacych w lesie psów, które zabijaja dla zaspokojenia instynktu, nieraz masowo, żywią sie zaś z miski gospodarza.
Prof zdaje się, nie przykładał wielkiej wagi do dobrostanu swojego psa, szczerze mówiąc miał go w dupie i dał mu skonać w mękach, żeby nastepnie uderzyć w znienawidzonych sąsiadów. Czytając artykuł profa nie mogę sie oprzeć wrażeniu, że gdyby prof założył mundur prok. Wolskiej byłby o niebo skuteczniejszy.
Bardzo trafne spostrzeżenia.
28 February, 2015 - 16:10
boldancharm
28 February, 2015 - 14:41
W zasadzie inna taka rana nie jest mozliwa. Po prostu pocisk z wiatrowki zatrzymuje sie na pierwszych mm tkanki.
To sa brednie calkowite.
Fritz
28 February, 2015 - 18:56
Ale jeżeli chodzi o wiatrówki...
https://www.youtube.com/watch?v=xxBW1WVYw28
albo ekstremalnie
https://www.youtube.com/watch?v=tJM1WVhHeZc
Są też w internecie konkretne przechwałki z polowań, ale nie miałem ochoty oglądać.
Fritz
28 February, 2015 - 20:16