Andrzej Pańta's blog

 |  Written by Andrzej Pańta  |  0
Utz Rachowski
 
SPRAWIEDLIWOŚĆ
 
Chociaż to sobie tylko wyobrażałeś, jednak wszystko tak kiedyś się potoczyło.
Nagle późnym wieczorem, gdy śmiałeś się i piłeś, między dwoma tańcami powiedziała ci, jak rośnie w niej coś obcego.
I nikt nie wymienił ci imienia i nikt nie wyznał winy.
0
No votes yet
 |  Written by Andrzej Pańta  |  0
GEORG OSWALD COTT
 
WIERSZE
 
Spotykam szatana
i zaciskam pięść
 
widzę rogi
kopytko
kosmate futerko
 
nagle cwałem
dogania mnie szatan
 
podchodzę doń
dotykam rogów
muskam jego skórę
 
nie zionie siarką
mruczy jak kocur
łasi się
 
stąd pytam
 
jak to możliwe że
także i szatana
przedstawia się
tak źle
 
 
Kukułeczka kuka
przedrzeźniamy ją
 
kukułeczka naraża
0
No votes yet
 |  Written by Andrzej Pańta  |  1
Rosa Ausländer
 
SenTenCje, werSety…
 
BEZ — O ci beztroscy niezrodzeni w niebycie, bez zmącenia, bez niepokoju, bez dobrych i złych widoków, bez przodków i bez dziedziców, nieświadomi, że są bezczasowi. Nie wiedzą, czego nie czynią, jak są szczęśliwi, iż nie wiedzą.
 
 
Jeden dzień Jedna noc
 
Ten dzień przychodzi po nocy w której doświadczyłaś śmierci i jej gry z tobą w podziemnym labiryncie
 
5
5 (2)
 |  Written by Andrzej Pańta  |  0
Friedrich Hölderlin
 
Orzekanie i bycie
 
0
No votes yet
 |  Written by Andrzej Pańta  |  2
Arthur Schopenhauer
 
X X X
 
5
5 (1)
 |  Written by Andrzej Pańta  |  1
HORST BIENEK
 
 
SKAZANIEC
 
 
5
5 (3)
 |  Written by Andrzej Pańta  |  0
Friedrich Hölderlin
 
Refleksje
 
Istnieją rozmaite stopnie entuzjazmu. Od wzniosłości, która stanowi chyba jego stopień najniższy, aż do entuzjazmu wodza, który pośrodku bitwy tryska dzielnością, inspirowany przez boga wojny, istnieje nieskończona drabina jego stopni. Wstępować na nią i zstępować z niej — to powołanie i rozkosz poety.
 
5
5 (1)
 |  Written by Andrzej Pańta  |  2
Parę uwag o filozofii Arthura Schopenhauera
 
 
5
5 (1)
 |  Written by Andrzej Pańta  |  0
Horst Bienek

Pojedynek
 
5
5 (3)
 |  Written by Andrzej Pańta  |  2
Elena Guro
 
MiniaTurki. Wiersze. Westchnienia…
 
DZIECINNY PORANEK
 
Pod oknem krzewiły się bujnie kwiaty dmuchawca. Poranek robił się wtedy, gdy jaskier podniósł żółtą głowę. Migoczące filiżaneczki opanowywały łąkę. Filiżaneczki skubały jaskier i inne kwiaty, niebieskie, nakrywały stół do herbaty. Z promieni ponad grunt wzlatywał bąk.
5
5 (2)

Pages