Na książkę Wojciecha Sumlińskiego poświęconą postaci byłego prezydenta Bronisława Komorowkiego i jego związków ze służbami specjalnymi czekałem z niecierpliwością, postrzegając ją jako istotny element zwiększający szanse na odsunięcie od władzy pewnej, szkodliwej według mnie formacji politycznej. Liczyłem też oczywiście na złamanie niesłusznych stereotypów, jakie narosły wokół rozwiązania Wojskowych Służb Informacyjnych.
(3)