Rosemann - blog

 |  Written by Rosemann  |  0
„Wykrył pies bimbrownię na czas,
Wycinanki robi wujek,
Jak smarować margaryną,
Telewizja transmituje.”
(Jacek Kleyf, „Telewizja)
 
Spodziewam się, że dziś głównym tematem tekstów i dyskusji i analiz będzie rozmowa Prezydenta z Prezesem PiS, przy której nikt poza wspomnianymi nie był. Ja sobie odpuszczę ten temat do czasu gdy pojawią się jej jakieś rozpoznawalne skutki.

5
5 (2)
 |  Written by Rosemann  |  2
W czasach mocno schyłkowej, próbującej ratować swą władze za pomocą „zbrojnego ramienia” komuny dość popularne było hasło „Pomóż milicji, pobij się sam”.
Ja, broń Panie Boże, nie twierdzę, że miedzy obecną władzą i komuną istnieje jakakolwiek paralela. Nie sugeruję tym bardziej, że władza ma albo szykuje swoje „zbrojne ramię” w rozumieniu powyższego zdania. Jednak ów dość wisielczy żart przypomniał mi się na skutek obserwacji osobliwych relacji między rządem, a przynajmniej jego częścią, i Prezydentem, a przynajmniej jego otoczeniem.
4.333335
4.3 (3)
 |  Written by Rosemann  |  1
Potrafisz sobie Polaku wyobrazić Polskę bez PiS-u, bez Platformy, bez Nowoczesnej albo nawet PSL-u? Polskę bez Kaczyńskiego, Tuska, Schetyny, Petru i tych wszystkich, którzy kręcą się wokół nich? Jeśli nie umiesz zacznij sobie wyobrażać wielką dziurę w ziemi w miejscu, w którym dzisiaj jeszcze jest Polska.

Rzeczywistość polityczna, w której od dość dawna my i Polska musimy funkcjonować nie daje zbyt wielkich nadziei na jakąkolwiek znośną, nie tylko polityczną przyszłość. Słowem No Future.

5
5 (4)
 |  Written by Rosemann  |  5
„Od jakiegoś czasu nie piszę. Bo co siadam to mi wychodzi tekst na dwa zdania. "Wyp*** Kurskiego, Mazurek i Bochenka! Natychmiast!"

5
5 (3)
 |  Written by Rosemann  |  2
Tekst będzie wyjątkowo krótki. Przynajmniej jak na mnie.

Pani Marioli Karwecie, wdowie po Dowódcy Marynarki Wojennej śnią się żółte śmieciarki z biało-czerwonymi flagami, wiozące na wysypisko worki na śmieci. W workach są „puzzle”, które sprezentowali nam w 2010 r. Rosjanie. Ci Rosjanie, z którym wtedy ponoć ramię w ramię…  W workach na śmieci są „puzzle”, których być może nigdy nie da się już ułożyć.

5
5 (4)
 |  Written by Rosemann  |  41
Mniej na rocznicę drugą naszło mnie kolejny raz by zająć się sprawą „pęknięcia” na prawicy czy też samej prawicy a bardziej po zauważonej tu i owdzie reakcji niedawnego prezydenckiego elektoratu na słowa, które przy okazji tego skromnego jubileuszu z ust Prezydenta padły.

2.5
2.5 (4)
 |  Written by Rosemann  |  3
Realizowany u nas scenariusz „ulica i zagranica” ma chyba jakiś genetyczny problem z konstrukcją bo albo zawodzi „ulica” a jak już pokaże, że jednak coś tam może, wtedy ciała daje „zagranica”.

Niewiele czasu minęło od ogłoszenia przez „ulice” wielkiego zwycięstwa w „rewolucji Lipcowej” gdy jej sojuszniczka „zagranica” pospiesznie choć jak mniemam z zupełnie innymi intencjami ruszyła z odsieczą zaatakowanej i dosyć poturbowanej przez „ulicę” władzy.

5
5 (3)
 |  Written by Rosemann  |  14
Gdyby nie to, co wiadomo o „procesie legislacyjnym” trzech ustaw mających zmienić system sądowniczy w Polsce byłbym pewnie teraz tak wściekły na Prezydenta jak będą czy już są przedstawiciele „najtwardszego jądra” wyborców PiS. Którzy, tak się składa, niemal wszyscy albo zgoła wszyscy byli też wyborcami Andrzeja Dudy. Piszę „byli” nie tylko dlatego, że od elekcji minęły dwa lata. Oni chyba na trwałe stali się „byłymi wyborcami” a czy zmienią zdanie zależy w tej chwili już od kogoś innego niż Andrzej Duda.
5
5 (4)
 |  Written by Rosemann  |  4
Marcin Palade, analityk procesów politycznych zachodzących u nas zadał sobie pytanie czemu dziś na protestach jest więcej ludzi niż na niegdysiejszych eventach Kijowskiego. Za jedną z przyczyn uznał odpuszczenie przez PiS szerszego odbiorcy i skupienie się na wymagającym mniej wysiłku (to żadna obraźliwa sugestia z mojej strony) „twardym jądrze” elektoratu. „Od dawna zwracałem uwagę, że tłuste koty z limuzyn (przejęte instytucje i media) nie rozumieją wagi komunikowania się z politycznym centrum”.

4
4 (3)
 |  Written by Rosemann  |  0
W cieniu tej ściany, którą zauważył Igor Janke* jako nieuchronny cel naszej wspólnej, narodowej podróży przez ostatni (rozumcie to sobie jak chcecie) odcinek naszych dziejów, żyjemy od dość dawna. Symbolicznie od pamiętnego „błękitnego marszu”, którym Donald Tusk, po spektakularnym przerżnięciu przez niego w 2005 r. dwóch wyborów ratował swój odwłok usadowiony na stołku przywódcy PO. Na tyle skutecznie, że ściana miała ma i niestety chyba mieć się będzie dobrze. Stała się istotnym kreatorem naszej polityki i w zasadzie co jakiś czas musimy ku niej lecieć.
5
5 (1)

Strony