tł - blog

Odnoszę wrażenie, że wielu komentatorom z "naszej" strony zabrakło (właściwych) słów. Nie dziwię się natomiast, że tym innym nie zabrakło!

 

Zamach (na osobę publiczną) to intencjonalne działanie mające na celu jej fizyczną eliminację lub przynajmniej skuteczną eliminację z życia publicznego.

 

Ten portal umiera. To kronika zapowiedzianej śmierci.

 

Dlaczego?

 

Stracił komentatorów.

 

Kilku Autorów zamieszcza w nim przedruki swojej twórczości prasowej, głównie w tzw. tytułach niszowych.

 

Gościu, który jest odpowiedzialny za FB lansuje siebie i kumpli.

 

Z całym szacunkiem dla,Autorów publikujących gdzie się da... tylko teksty oryginalne, pisane dla B&R mogą go uratować.

 

Nie wygraliśmy po to, aby spocząć na laurach. Laury są dobre tylko w rosole.

 

Dawno, dawno temu, w zamierzchłych czasach gdy Jarosław Kurski czynnie zwalczał Lecha Wałęsę, a Jacek Kurski czynnie go popierał, pewien młody, zdolny filmowiec nakręcił krótki film dokumentalny.

 

Filmowiec nazywał się Jacek Skalski, zginął tragicznie w 1996 roku.

 

Film nosił tytuł „Ja, Wałęsa” i bezlitośnie ukazywał przerost ego tytułowego bohatera.

 

Nie mogę znaleźć go w sieci. Informacje o nim są niezwykle skąpe, nawet w serwisach branżowych. Czyżby jakieś działania Ministerstwa Prawdy?

 

Podobno to ks. Bronisław Bozowski powiedział, że nie ma przypadków, są tylko znaki.


Wątpię, ktoś musiał to zauważyć przed nim.


Pliniusz Starszy chyba jako pierwszy odnotował instytucję „błazna królewskiego”, przypisując ją dworowi Ptolomeusza I.


„Błazen” w języku polskim ma dwie konotacje. Dość negatywną, która jest czysto leksykalna, i pozytywną, wynikającą z kontekstu historyczno-kulturowego.

Wyszedłem sobie z psiną na spacer do Ogrodu Saskiego, a tu aż żółto od kamizelek policji. Państwowej zresztą. Z Placu Piłsudskiego wali na pełen regulator ostra funky music... Co jest?

KODeina rozgrzewa się przed marszem.

 

Wróciłem do domu, psa nakarmiłem i do wujka gugla. A wujek, chyba pisior złośliwy, podrzuca mi taki kwiatek:

 

Siła w ideologii...ruchu drogowego?

 

Pewien tutejszy (i nie tutejszy) bloger, który stanowczo nie życzy sobie, żebym z nim polemizował na jego blogu, popełnił tekst: http://www.blog-n-roll.pl/pl/si%C5%82-w-ideologii#.Vs85ceZXnIU

 

W tekście tym znalazł się następujący passus:

 

Pewien praski rabin, rodem z Poznania, ulepił z gliny wielką, człekokształtną postać i ożywił ją magicznym rytuałem. Tak powstał Golem, obrońca prześladowanych w XVI wieku praskich Żydów.

 

Diva kabaretowa, Mme. Kiszczakowa, otworzyła Kabaret Moralnego Niepokoju. I nieważne, czy ze środków własnych, czy też znalazła inwestorów.

 

Większość kabareciarzy to naturszczycy-wolontariusze, którzy nie dość, że (an)gaży nie dostaną, to nawet na honor(aria) liczyć nie mogą.

 

Chciałoby się powtórzyć za Adasiem: Odp...się od Elektryka! Którego zresztą sam Adaś przed laty mianował General Electric.

 

Dlaczego macie się od GE odp...ć? Bo go prąd historii już dawno temu poraził.

 

Paranoja?

 

Polska zmierza w kierunku autokracji, ma stać się zamkniętym krajem katolickim – mówi "Dużemu Formatowi" syn Hansa Franka, kierującego z ramienia Trzeciej Rzeszy, Generalnym Gubernatorstwem, Niklas Frank. Zdaniem potomka hitlerowskiego zbrodniarza w Polsce "pojawiają się tchórze pokroju (jego – red.) ojca gotowi wiernie służyć reżimowi. – By powstrzymać ten rząd na ulicę muszą wyjść miliony – dodaje, zaznaczając, że Polacy sobie z tym poradzą.

 

Piotr Gontarczyk dżentelmeńsko określił Marię Teresę Kiszczak mianem „osoby o stonowanym intelekcie”:

http://wpolityce.pl/polityka/281996-dr-gontarczyk-jesli-archiwow-jest-wi...

 

Andrzej Celiński poprzestał na „niemądrej” i – jakże słusznie, choć zupełnie nie-dżentelmeńsko – stwierdził, że oficerskie żony nie „rosną” razem z mężami: