To chyba nawet nie będzie typowa notka. W obliczu tego, czego jesteśmy świadkami, trudno nawet poskładać sensownie myśli. Być może powinna po prostu zapaść głucha cisza. No bo co właściwie napisać? Że zgotowano nam ponury żart?
Owszem - skład nowego rządu trzeba by nazwać żartem lub kpiną, gdyby nie fakt, że w rękach osób nieprzygotowanych do rządzenia znalazły się właśnie losy naszego kraju i nasze własne. I to w wyjątkowo trudnej dla Polski sytuacji politycznej.
O samej nowej premierze (przepraszam, ale tylko to określenie do niej pasuje i zamierzam go używać) pisać już mi się nawet nie chce i nie warto. Nic ponadto, jak osobiście dziś się przedstawiła na pierwszym swoim wystąpieniu oficjalnym, dodawać już nie trzeba. Jeśli ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości w kwestii poziomu intelektualnego i kompetencji nowego prezesa Rady Ministrów, to już ich chyba nie posiada. Zgrozą natomiast napawa, że okazało się, iż może istnieć coś jeszcze gorszego niż dotychczasowy rząd Tuska.
Można sobie kpić z Grabarczyka jako ministra sprawiedliwości, można widzieć niekompetencję Kluzik-Rostkowskiej, można zrozumieć dlaczego największy przekrętacz Halicki został ministrem tam, gdzie dziś idą największe pieniądze z Unii, można się wyśmiewać z ministra spraw zagranicznych, który nie zna żadnego języka obcego i polityką zgraniczną nigdy się do tej pory nie interesował, albo z jakiejś Marii Wasiak z Radomia - radcy prawnego, który zostaje ministrem infrastruktury i rozwoju. Jednak prawdziwą grozą wieje, gdy potężnym i ważnym Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i nadzorem nad służbami specjalnymi ma pokierować jakaś katechetka, teolog z wykształcenia.
Dobrze, że muszę właśnie wyjść do pracy, bo gdyby nie to, to musiałabym się upić :((
Mamy oto Polskę z wyboru leminga.
Owszem - skład nowego rządu trzeba by nazwać żartem lub kpiną, gdyby nie fakt, że w rękach osób nieprzygotowanych do rządzenia znalazły się właśnie losy naszego kraju i nasze własne. I to w wyjątkowo trudnej dla Polski sytuacji politycznej.
O samej nowej premierze (przepraszam, ale tylko to określenie do niej pasuje i zamierzam go używać) pisać już mi się nawet nie chce i nie warto. Nic ponadto, jak osobiście dziś się przedstawiła na pierwszym swoim wystąpieniu oficjalnym, dodawać już nie trzeba. Jeśli ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości w kwestii poziomu intelektualnego i kompetencji nowego prezesa Rady Ministrów, to już ich chyba nie posiada. Zgrozą natomiast napawa, że okazało się, iż może istnieć coś jeszcze gorszego niż dotychczasowy rząd Tuska.
Można sobie kpić z Grabarczyka jako ministra sprawiedliwości, można widzieć niekompetencję Kluzik-Rostkowskiej, można zrozumieć dlaczego największy przekrętacz Halicki został ministrem tam, gdzie dziś idą największe pieniądze z Unii, można się wyśmiewać z ministra spraw zagranicznych, który nie zna żadnego języka obcego i polityką zgraniczną nigdy się do tej pory nie interesował, albo z jakiejś Marii Wasiak z Radomia - radcy prawnego, który zostaje ministrem infrastruktury i rozwoju. Jednak prawdziwą grozą wieje, gdy potężnym i ważnym Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i nadzorem nad służbami specjalnymi ma pokierować jakaś katechetka, teolog z wykształcenia.
Dobrze, że muszę właśnie wyjść do pracy, bo gdyby nie to, to musiałabym się upić :((
Mamy oto Polskę z wyboru leminga.
(6)
10 Comments
@ellenai
19 September, 2014 - 12:57
Pozdrawiam
Polficu
19 September, 2014 - 23:41
Rząd mocnych osobowości, tak
19 September, 2014 - 13:06
Nie wiem czy się śmiać, czy płakać.
Miernota miernotę,miernotą pogania.
Niektóre miernoty dodatkowo kradną, a niektóre są "tylko" nieudolne.
Dno dna.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Max
19 September, 2014 - 23:43
Ale przeczytałam na TT oświadczenie Kabaretu Moralnego Niepokoju:"Kończymy działalność. Tego nie damy rady przebić" :)
Ellenai,
19 September, 2014 - 22:36
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kocie
19 September, 2014 - 23:45
Zastanawiam się, jak to w ogóle możliwe. Czy Bóg zamknął oczy?...
Ellenai
20 September, 2014 - 09:53
Waw
20 September, 2014 - 15:47
Jest to więc zmiana jakościowa na poziomie tych resortów.
Dywagowanie na temat kompetencji poszczególnych ministrów - jak już wspomniałam zarówno pod Twoją notką, jak i powyżej - nie ma większego sensu. Z dawnego rządu pozostali ci najgorzej oceniani (Arłukowicz, Kluzik-Rostkowska, Sawicki) oraz ci, którzy niczym mądrym się nie zapisali (Omilanowska, Kolarska-Bobińska), a na dodatek nieszczęsny, nie śpiący po nocach Szczurek. Dokooptowano skompromitowanego ćwierćinteligenta o aparycji alfonsa - Grabarczyka (i to na stanowisko ministra sprawiedliwości), Halickiego (kolejny człowiek Schetyny, czyli także Belwederu, który zajmie się m.in. Internetem) oraz jakieś dwie nowicjuszki zasłużone tym, że kumplują się z nową panią premier, która w tym całym towarzystwie jest największym nieszczęściem. Jej expose może być naprawdę czymś wyjątkowym - czymś, czego świat jeszcze nie widział i nie słyszał.
Co do tego, kto nami rządził, nie mieliśmy watpliwości także wcześniej, ale tylko my - czyli ci, którzy nie głosowali na PO. Nasze drogie lemingi tego nie dostrzegały. Tymczasem od wczoraj słyszę głośne lamenty. To coś, co nazywa się rządem, nawet ich wprawiło w popłoch.
Oczywiście najbardziej ich przeraża idiotka na czele tego panopticum i trudno się temu dziwić.
Nie wiem, może powinniśmy się cieszyć, że ten rząd nie zyska akceptacji wyborców. Może jeszcze szkoda, że nie znalazło się w nim miejsce dla Drzewieckiego. Jednak, choć to tylko rok, to ten jeden rok może nas niestety kosztować bardzo dużo :(
@Ellenai
20 September, 2014 - 13:01
Pozdrawiam.
Mohairze
20 September, 2014 - 15:49