Kiedyś napisałam bajkę. Przypomniały mi ją teraz piękne opowieści Nostromo i Szarego Kota. Nostromo moją bajkę może nawet pamięta, więc niech mi wybaczy, że się powtarzam. Robię to po to, by podzielić się nią także z Wami. Kto z nas bowiem mógłby powiedzieć, że nie chce być człowiekiem szczęśliwym? Moja bajka nie dzieje się w Delcie Mekongu, ale może dziać się gdziekolwiek tam, gdzie wzrok już nie sięga.
Na samym krańcu świata jest wysoki, kamienny mur, gęsto obrośnięty zielonym bluszczem. To właśnie za nim rozciąga się Kraina Szczęśliwości, której tak szukają ludzie. Tam nikt nie czuje się nieszczęśliwy, bo nie ma w niej ani chorób, ani głodu, ani śmierci, ani nielojalnych przyjaciół, ani nawet nieszczęśliwej miłości.
Jeśli będziesz szukać wytrwale, to może kiedyś trafisz na ten mur.
Przejście na drugą jego stronę wymaga niezwykłej spostrzegawczości, ale i łutu szczęścia, bo prowadzi tam malutka, zardzewiała, rzadko używana furtka, dobrze ukryta w zielonej gęstwinie. Można stracić pół życia, zanim wreszcie się ją odnajdzie. Można też nie znaleźć jej nigdy. Ale tobie to szczęście dopisało i oto już ją masz. Naciskasz dłonią klamkę i słyszysz ciche skrzypnięcie. Jeszcze tylko mocniej pchnąć i... zrobić jeden krok. Tylko jeden krok...
Już nigdy nie będziesz czuł radości powrotu, bo stamtąd się nie odchodzi,. Już nigdy nie będzie czułych powitań, tam, gdzie nie ma smutnych pożegnań. Już nigdy nie poczujesz ulgi tej chwili, w której mija ból. Nigdy już łzy nie będą obsychać ci na policzkach. Nigdy nie powitasz nowego dnia z nadzieją, że będzie lepszy od poprzedniego, bo tam wszystkie one są najlepsze. Znikną marzenia, bo będziesz mógł mieć wszystko, o czym tylko pomyślisz.
Zapomnisz co to smutek i cierpienie. Już nigdy...
Nie musisz się spieszyć. Masz czas. Przecież trzymasz już tę klamkę w dłoni…
Na samym krańcu świata jest wysoki, kamienny mur, gęsto obrośnięty zielonym bluszczem. To właśnie za nim rozciąga się Kraina Szczęśliwości, której tak szukają ludzie. Tam nikt nie czuje się nieszczęśliwy, bo nie ma w niej ani chorób, ani głodu, ani śmierci, ani nielojalnych przyjaciół, ani nawet nieszczęśliwej miłości.
Jeśli będziesz szukać wytrwale, to może kiedyś trafisz na ten mur.
Przejście na drugą jego stronę wymaga niezwykłej spostrzegawczości, ale i łutu szczęścia, bo prowadzi tam malutka, zardzewiała, rzadko używana furtka, dobrze ukryta w zielonej gęstwinie. Można stracić pół życia, zanim wreszcie się ją odnajdzie. Można też nie znaleźć jej nigdy. Ale tobie to szczęście dopisało i oto już ją masz. Naciskasz dłonią klamkę i słyszysz ciche skrzypnięcie. Jeszcze tylko mocniej pchnąć i... zrobić jeden krok. Tylko jeden krok...
Już nigdy nie będziesz czuł radości powrotu, bo stamtąd się nie odchodzi,. Już nigdy nie będzie czułych powitań, tam, gdzie nie ma smutnych pożegnań. Już nigdy nie poczujesz ulgi tej chwili, w której mija ból. Nigdy już łzy nie będą obsychać ci na policzkach. Nigdy nie powitasz nowego dnia z nadzieją, że będzie lepszy od poprzedniego, bo tam wszystkie one są najlepsze. Znikną marzenia, bo będziesz mógł mieć wszystko, o czym tylko pomyślisz.
Zapomnisz co to smutek i cierpienie. Już nigdy...
Nie musisz się spieszyć. Masz czas. Przecież trzymasz już tę klamkę w dłoni…
Ta cisza jest Jak łza Łza co trwa U powiek Człowiek W słowie Gubi ją łatwo Żyć bez łzy Nie warto /Jonasz Kofta/
(4)
19 Comments
Ellenai
18 October, 2014 - 23:50
A że już coraz bliżej - niepokój, czy to właściwa furtka.
Ro
19 October, 2014 - 11:39
Ale tę ostatnią, to nie my już będziemy wybierać.
@Ellenai
19 October, 2014 - 09:41
Polficu
19 October, 2014 - 11:41
@Ellenai
19 October, 2014 - 17:47
Ale mam nadzieję, że się w swym opsie mylisz. Co to za istnienie bez nieszczęśliwej miłości i bez marzeń? :)
Polficu
20 October, 2014 - 20:18
Masz rację, że istnienie bez marzeń i nawet nieszczęśliwej miłości, byłoby niepełne.
Dlatego ślepa pogoń za szczęściem jest w gruncie rzeczy pogonią za życiem bez głębi.
Ja w każdym razie bym tej furtki nie otworzyła :)
Ellenai
18 November, 2014 - 22:54
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Podobno bycie niekochanym to wielka przykrość ale nie kochać to życiowa tragedia. Nawet jeśli bez powodzenia. Nie kochac to tkwić w wewnętrznej pustce. Może to i prawda ale ja mimo wszystko coraz bardziej widzę że bardziej od marzeń człowiek potrzebuje zludzeń. Choćby nawet tych że ta mala furtka i ta zardzewaiala klamka wynagrodzi przykrości.
A z miłościa chyba jest podobnie - marzenia w końcu rodzą zwątpienie - złudzenia pomagają żyć. Ale mogę się mylić :)
Ellenai,
19 October, 2014 - 15:58
Gdzieś tam na dnie serca czai się niepokój.
Czy nie zechcę wracać do szarego, siąpiącego, ale znanego piekła, bo zupełnie inaczej sobie wyobrażałam niebo, jak lewisowi bohaterzy?
Czy, tak jak napisał Ro, znalazłam tę właściwą furtkę?
Albo, gdy stanę przed wrotami zbyt ozdobnymi, czy starczy odwagi, aby pójść i we mgle poszukać bardziej skromnych?
I czy starczy miłości, aby odrzucić te własne wyobrażenia i oddać się Bogu bez reszty?
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Kocie
19 October, 2014 - 16:46
To jeden z tych, wobec których nie potrafię zająć jasnego stanowiska. Mijają kolejne lata i kolejne dziesięciolecia, a ja w tej kwestii jestem taka sama głupia, jak byłam .
Nie pamiętam kiedy... może 10
19 October, 2014 - 17:23
Są jednak ludzie, którzy nie czują strachu, często płacą wysoką cenę...
_________________
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Ciociubabciu
20 October, 2014 - 20:38
Mnie "nieznane" zawsze napędzało, a nie ograniczało. A na pewno nie budziło mojego lęku.
Natomiast naprawdę przeraża mnie rutyna.
Nawet w rodzinie te postawy bywają różne. Mój mąż i starsza córka są wobec "nieznanego" ostrożni i zdystansowani. Moja młodsza córka odziedziczyła natomiast ciekawość "nieznanego" po mnie :)
Bajka dla dzieci!
20 October, 2014 - 07:41
Furtka jest i bedzie. Droga do niej jest najwazniejsza. I wcale nie musi byc brukowana zlotem.
Tu podepre sie Kurtem Vonneguttem, ktorego ostatni przslanie brzmialo "Wszystko bylo piekne i nic nie bolalo". W sumie, wlasnie tak. Wlasnie dlatego, ze na pierwszy rzut oka jest to czysta "foma", wielkie lgarstwo... po czym przychodzi zrozumienie. Tak naprawde - wszystko BYLO piekne. I naprawde, bezbolesne.
A czy furtka NAPRAWDE dziala tylko w jedna strone? Hę?
Nostromo
20 October, 2014 - 20:32
Czy furtka naprawdę działa w jedną stronę?
Ta moja tak!
Ona wszak powstała właśnie po to, by umieć sobie uświadomić, czego w życiu chcemy i świadomie wybrać. Taka świadomosć wcale nie przychodzi łatwo. W końcu filozofowie od setek lat już próbują dociekać natury szczęścia i wciąż nie doszli do wspólnego wniosku :)
Mój własny jest stosunkowo prosty, a skracając go jeszcze bardziej, można powiedzieć tak: życie jest szczęśliwe, gdy jest w nim miejsce zarówno na łzy radości, jak i łzy smutku :)
Ellenai, N0str0m0
20 October, 2014 - 20:43
Dzięki!
Dobrze spotykać ludzi rozumiejących takie opowieści!
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kocie
20 October, 2014 - 20:46
Ale tacy naprawdę istnieją, choć może trudno w to uwierzyć
@Ellenai
20 October, 2014 - 19:34
Ten tekst jest bardzo rzewny i nic nie wnosi.
@Piotr
20 October, 2014 - 20:14
Nigdzie nie napisałam, że chodzi mi o niebo i szczerze powiedziawszy, nie niebo miałam na myśli (skąd akurat takie Twoje skojarzenie, tego nie wiem), ani też żadne inne możliwe do określenia miejsce, a jedynie sytuację, w której człowiek goniący za szczęściem, otrzymuje to, czego chciał. Pytanie brzmi czy wtedy naprawdę byłby szczęśliwy.
Na drugi raz proponuję pomyśleć przed wyrażeniem jakiegoś kolejnego arbitralnego sądu.
@All
20 October, 2014 - 20:51
Natomiast jestem zdania, że refluks żółciowy należy po prostu leczyć skuteczną dietą, którą właśnie panu Piotrowi zaordynowałam.
@Ellenai
21 October, 2014 - 00:31