Niemcy żądają Polexitu

 |  Written by karlin  |  10

Bo do tego się owo ultimatum sprowadza. Właściwie wszyscy, poza gronem samozwańczych "wtajemniczonych", wybierających sobie na drodze ukrytych, przekupnych mechanizmów tych, którzy naprawdę rządzą i będą rządzić, mają z ich wyobrażeń, a dokładniej urojeń o Unii po prostu wypierdalać.

To może jednak lepiej trzymać się rzeczywistości i wypierdalać naprawdę?

To nie będzie bowiem żadne "superpaństwo", a jedynie coś na kształ Stowarzyszenia Generalnych Guberni, ostateczny podział na Panów i Niewolników. Co z tego, że jeszcze przez jakiś czas tych drugich (niektórych) będzie stać na kredyt na samochód i mieszkanie, oraz na wakacje w Grecji, a ci pierwsi będa udawać, że Panami nie są. A jeśli już, to ludzcy oni, jak mało kto.

Niewolnicy zawsze kończą tak samo. Postępujące zbydlęcenie, powstanie i krzyżyk przy drodze. Najpierw zawisną zresztą ci najbardziej lojalni, bo ochotę, aby ich ukrzyżować, będą miały obie strony. Jedni z nienawiści, drudzy z nieufności.

Niby to, co piszę, nie jest żadną nowością i powinno być ludziom naprawdę o Polskę zatroskanym, dobrze znane. Dlaczego jednak mam wrażenie, jakby roiło się wśród nich od głęboko przekonanych, że wszystko da się "wynegocjować"? I dlaczego taka postawa zaczyna mi coraz bardziej przypominać Chamberlaina, Monachium i 1938 r.?

Czyżby te "negocjacje" miały przybrać formułę niekończących się, niszczących nas przepychanek, w których oni będą nam ładować sankcje, całkowicie pozaprawnie, bo kto ich za to ukarze, a my będziemy przedstawiać kolejne petycje do tronu i "propozycje kompromisu"?

A co będzie, jeśli na szczycie NATO USA owo ultimatum poprze?

No i jak po czymś takim Polska ma potraktować owe "lotne bataliony" NATO?

Czy naprawdę oni nie widzą, że w ten sposób dezorientują ludzi i niszczą bazę społeczną dla być może już nieuchronnych, radykalnych posunięć? Posunięć chroniących nie tylko suwerenność, ale i niepodległość Polski.

Oby nie było wśród nich zbyt wielu takich, którzy, mimo doświadczeń 1938 r., nie wierzą, że w czasach przełomu jedynym sposobem na ocalenie pokoju jest skrajna determinacja oraz szykowanie się do wojny. Na przykład wzmocnienie, maksymalnie, na ile się tylko da w ciągu kilku miesięcy, sił zbrojnych i delegalizacja działajacych na szkodę Polski organizacji, instytucji oraz mediów.  

Bo rzucone przez hitlerowski pomiot z Berlina hasło - "Wypierdalać z waszych mrzonek o Unii" - może jeszcze przynieść taką opozycję wobec obecnie rządzących, i ich bajdurzenia w rodzaju - "Polska kocha Unię, Unię naszych marzeń" - o jakiej się Kaczyńskiemu nie śniło.


ilustracja z:http://mirekkabala.pl/wp-content/uploads/2013/03/einReich2.png
Hun

5
5 (3)

10 Comments

Obrazek użytkownika boldandcharm

boldandcharm
 Czego oczekuje Pan od władzy, która osiem lat czekała, aż ogłupiałe społeczeństwo przestanie bezkarnie przyglądać się planowanemu wyniszczaniu państwa i narodu? Jeśli nawet (moim zdaniem naiwnie) przyjmiemy, że wygrana PiS była efektem niezakłóconych mechanizmów demokracji, to była bezprzecznie efektem cynicznego wyczekiwania na obudzenie społeczeństwa kosztem jego najżywotniejszych interesów.
 Od takich ludzi oczekuje Pan decyzji o wadze przekraczającej dekady historii i wymagającej żelaznej kosekwencji i odwagi?
  Pozdr.
Obrazek użytkownika karlin

karlin
Ale chętnie bym się dowiedział, co miała zrobić innego? Tylko konkretnie, bez wyplatania bzdur o Aneksach, "niezgodzie na sfałszowaną demokrację" i tym podobnych.

Ja też miałem i mam im sporo do zarzucenia, jednak przetrwanie w pozycji "opozycji, z którą nigdy nie przegramy" okazało się w końcu najskuteczniejsze.

I, żeby nie było żadnych wątpliwości, bo niektóre komentarze na tym portalu lądują czasem prosto z Księżyca, w tej chwili dziękujmy Bogu, ze to oni nami rządzą, a nie hołota spod Tuska.  
Obrazek użytkownika boldandcharm

boldandcharm
 Słusznie Pan pisze: Może i czekała, ale okazało się to najsuteczniejsze. Nawiasem mówiąc nie było  prób użycia jakiejkolwiek opcji, więc stwierdzenie "najskuteczniejsza" mija się z faktami. 
 Wracając do meritum, skoro czekała osiem lat tolerując jedne z najszkodliwszych rządów to proszę nie oczekiwać, że teraz wzniesie się na szczyty odwagi i aktywności w sprawie chcącej nas upodlić UE.
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
Jaka inna opcja miała zostać przez PiS wypróbowana? Zamach stanu?
I późniejsze zerowe poparcie społeczne wraz z narastającym sprzeciwem zjednoczonego pod sztandarami KOD-u społeczeństwa? Bo chyba nie mamy wątpliwości, że udałoby się im nastraszyć ludzi krwiożerczym Kaczorem???
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Propozycja stworzenia super-państwa jest propozycją zaporową. Ma ona zniechęcić, a nie zachęcić do negocjacji. Głupota szwabów wprost przysłowiowa.

Waszczykowski musi oczywiście robić dobrą minę do złej gry, bo taki numer przed szczytem NATO wymaga sporej dozy aktorstwa. No i wizyta Przewodniczacego Chin oraz obecność w Warszawie MSZ Wielkiej Brytanii coś mówi, ale nie do końca wiadomo co. Pewne jest to, że w tej chwili do akcji muszą wejść Amerykanie, a tego być może najbardziej by nie chcieli. Ale muszą. Musza teraz okiełznać Francję i Niemcy, bo inaczej UE się rozpadnie. I zapewne na to liczy Waszczykowski.

Sprawdza się moja teoria o tym, że w obecnej sytuacji będziemy krajem typu swing-state (http://alchymista.salon24.pl/461672,doktryna-swing-state). Kluczowe jest zawsze pytanie: czego chce Rosja? Jeśli Rosja chce rozpadu UE, to oczywiście musimy zrobić wszystko, aby do tego nie doszło. Musimy więc wykorzystać zarówno chińskie dążenie do stabilizacji Intermarium, jak i amerykańskie. Wygląda na to, ze i Chiny, i Ameryka są zgodne co do tego, że Intermarium powinno być stabilne.
Obrazek użytkownika karlin

karlin
czy uzależnianie tego, co my mamy zrobić od tego, co chce Rosja, jest sensowne. To raczej my powinniśmy mieć jasno sprecyzowne cele i scenariusze. Poza tym, moim zdaniem ideałem dla Rosji jest w miarę spójna Unia pod wodzą spolegliwych Niemiec. Najwięcej, i to najmniejszym kosztem, na tym zyskają.

Dla nas dużo ważniejsze będzie to, czy uda nam się utrzymać względną jedność poglądów oraz działań Grupy Wyszehradzkiej i krajów Międzymorza, może nawet z maksymalnym cynizmem wykorzystując Turcję, a także do czego będziemy w stanie sprowokować lub zmusić USA i Wielką Brytanię.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Doskonale wiemy, że żadnej "unii karolińskiej" nie będzie. i Putin o tym wie. Przeto możemy założyć, że Rosjanie w ogóle nie zakładają, że UE mogłaby być spójna, solidarna lub zjednoczona (niepotrzebne skreślić). Oni WIEDZĄ, że to jest nierealne, więc tego scenariusza nie biora pod uwagę.

Pozostaje zatem łudzenie szwabów, mamienie kretynów, że to jednak jest możliwe. Wzmacnianie, o ile tylko się da, ich ego, głaskanie, całowanie, pieszczoty. Bo wiadomo, że wzmacnianie ego Niemiec prowadzi do rozpadu UE. A z rozpadu UE Putin zbierze chochlą różne konfitury...

Turcja chyba już jest w obozie rosyjskim. Stary i groźny sojusz, rozbić go będzie trudno.
Obrazek użytkownika karlin

karlin
Rosjanie przez kilkadziesiąt lat, z ogromnym nakladem sił i środków, budowali sobie agenturę wpływu w ośrodkach wladzy EWG i UE. I to była oraz jest ich największa zdobycz, a także atut w polityce europejskiej i międzynarodowej. Rozpad tego wszystkiego jest ich wielką klęską, a nie szansą na jakieś, dodatkowe łupy.  
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Nie wiem, skąd masz wiedze o tym, ale ja bym ostrożnie zakładał, że Rosjanie nie prowadzą polityki jednowariantowej. Raczej myślę, że prowadzą politykę wielowariantową. Z obu wariantów (rozpad UE i ściślejsza integracja pod egidą Niemiec) będą starali się wyciągnąć maximum korzyści. W przypadku rozpadu UE po prostu wchłona kraje bałtyckie i Białoruś, podzielą się Ukrainą z Niemcami, utwierdzą swoje wpływy w Bułgarii, przycisną Polskę i Rumunię dążąc do wasalizacji, zapewne z czasem to samo spotka Węgry. Jeśli natomiast Niemcy utrzymają jedność UE, korzyści będą mniejsze, bo będą musieli rozmawiać z większym organizmem. Doskonale jednak wiedzą, że to nie nastąpi.

Wariant dla nas korzystny, to aktywna polityka Polski zmierzająca do przetworzenia UE w EWG oraz zachowania swobodnego przepływu towarów z Anglią. Z aktywną pomocą Amerykanów i dyskretną pomocą Chin.

Jak na razie to ostatnie udaje się nam najlepiej - mecz z Ukrainą całkowicie przesłonił wizytę Prezydenta Chin w Polsce laugh
Obrazek użytkownika kemir

kemir
Głupota Szwabów?  Pan wierzy w głupotę Szwabów? Gratuluję ( albie lepiej jednak nie ) naiwności. Niemcy NIGDY nie pozbyli się ideologii panowania na Europą. co konsekwetnie i ze "szwabskim" porządkiem realizują.. Efekty widać, słychać i czuć. Co  do "jueesej" to też widzę, że też wierzy Pan w garbate aniołki. Ameryką już od dawna nie rządzi prezydent ( Obama szczególnie) ale kręgi - nazwijmy je - finansowe. A ich Europa obchodzi o tyle, o ile Niemcom uda się podporządkować sobie ostatecznie Europę. W imię  finansów oczywiście, a kraje typu Polska, Węgry, i takie tam,, są j dla nch jak upierdliwe komary. A ponieważ aerozol na komary mają Niemcy.. to niech pan sam sobie odpowie, co dalej...

Więcej notek tego samego Autora:

=>>