Zawrócony (Prezydent Duda i KRS)

 |  Written by Rosemann  |  18
Powiedzenie, że Krajowa Rada Sądownictwa swoją decyzja w sprawie asesorów mocno zagrała na rzecz ministra Zbigniewa Ziobry to stwierdzenie oczywistości. Choć przyznać trzeba, że samo Ministerstwo Sprawiedliwości przeciwko ogólnikom rzecznika KRS, sędziego Żurka nie wytoczyło jakiegoś porażającego jakością oręża w postaci nafaszerowanej artykułami i paragrafami opinii. Zyskało jednak potężne wsparcie od najbardziej zainteresowanych czyli od przeszło 200 pokrzywdzonych działaniami KRS prawników. I od szefowej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. To wsparcie nie do przecenienia. A Żurek został ze swymi banałami sam. I jest bez szans.

Jednak w mojej ocenie te sprawę, o ile rzecz zostanie dobrze rozegrana, może na konto swoich sukcesów zapisać także Prezydent Andrzej Duda nie dając swemu antagoniście, szefowi Ministerstwa Sprawiedliwości aż tak wielkiej satysfakcji. To być może jedyna a z cała pewnością najlepsza okazja, gdy nie będzie już musiał dramatycznie stawać okoniem swemu dotychczasowemu środowisku politycznemu w imię „obrony niezależności wymiaru sprawiedliwości”. Trudno bowiem nie zauważyć, że akurat dziś „obroną niezależności wymiaru sprawiedliwości” jest przede wszystkim obrona tych dwóch setek świetnie przygotowanych młodych prawników przed zacietrzewieniem ludzi pokroju sędziego Żurka, obsiadłych Krajową Radę.

Ja rozumiem, że dla Andrzeja Dudy zwrot ku stanowisku PiS w sprawie zmian systemu może być dość trudny i kłopotliwy. Szczególnie po tak długim czasie kontestowania pomysłów i propozycji partii. Ale ignorowanie całej tej sytuacji przysporzy mu znacznie więcej kłopotów. Bo jeśli postanowił nie robić nic, może zrazić do siebie „ostatnich wiernych”. Takich jak choćby ja. W tej sytuacji naprawdę bardzo trudno będzie rozumieć postawę Prezydenta. Jeśli pozostanie ona bez zmian.

By powrót „marnotrawnego” Dudy był dla niego jak najmniej bolesny i by nie wyglądał na kapitulację w sporze ze Zbigniewem Ziobrą, Prezydent powinien jak najszybciej w sprawie konfliktu spotkać się właśnie z ministrem Ziobrą, następnie z jakimś przedstawicielem KRS, w obu przypadkach oczekując bardzo konkretnego udokumentowania. A po tych spotkaniach powinien przyjąć przedstawicieli pokrzywdzonej grupy kandydatów na sędziów.

Następnie Prezydent Duda powinien publicznie wyjaśnić, że choć podtrzymuje swoje obawy co do możliwości upolitycznienia Krajowej Rady Sadownictwa poprzez zaakceptowanie rozwiązań PiS to priorytetem dla niego jest zapobieżenie dalszym szkodom mogącym wyniknąć z obecnego upolitycznienia KRS. Które w odróżnieniu od „możliwego” jest jak najbardziej realne i które ma na sumieniu pierwsze ofiary w osobach tych dwóch setek młodych prawników.

Po czym następuje spotkanie prezydenta Dudy z Jarosławem Kaczyńskim, ustalenie ostatnich szczegółów reformy i przyjęcie obu ustaw, co do których PiS i Prezydent dotąd mieli rozbieżne zdania.
I tu chciałbym napisać „i wszyscy będą zadowoleni”. Nie napiszę ale uważam, że warto by teraz tak właśnie zagrać. O tych, których nic nie zadowoli grać nie warto Panie Prezydencie.
5
5 (3)

18 Comments

Obrazek użytkownika boldandcharm

boldandcharm
Ładny chłopiec, grzeczny chłopiec,ładnie mówił, ładnie sie ubierał, ładnie się usmiechał.
Nagle w pierwszym ciemnym zułku poszedł w tango z miejscowymi kiziorami.
Zszokowane dzieci widywały go jak bezczynnie sie przygłąda, gdy zule z jego paczki pluły staruszkom w twarz.
Teraz miejscowy Andersen, pisze dla niegdyś grzecznego i nadal ładnego chłopca bajkę z dobrym zakończeniem.
Żal.
Obrazek użytkownika ro

ro
Cztery godziny trwała jałowa dyskusja pana posła Piotrowicza z panem ministrem Muchą. Po jej zakończeniu poseł Piotrowicz oświadczył:

To spotkanie nie było ostatnim. Było to kolejne robocze spotkanie, na którym, jak myślę, doszło do kolejnego zbliżenia stanowisk" - powiedział PAP po jego zakończeniu Piotrowicz. "Można powiedzieć, że zwiększył się obszar spraw uzgodnionych" - dodał.

Przekładając to na normalny, ludzki język: przez cztery godziny panowie nie znaleźli płaszczyzny  porozumienia w żadnej spornej kwestii. 

A potem jeszcze rzecznik Łapiński z właściwym sobie wdziękiem obarczył PiS winą za ostatni wyczyn Najwyższej Kasty

Jeśliby ustawy o KRS pojawiły się w 3 czy 4 miesiącu rządów PiS, to też wszystko byłoby załatwione. Pan prezydent nie odpowiada za pewne decyzje dzisiejszego KRS. Obywatele ocenią, w jaki sposób postąpiła KRS eliminując tyle osób, które przeszły żmudną selekcję. Prezydent na pewno jest wśród tych osób, które są zaskoczone taką decyzją KRS


Mam nadzieję, że rzecznik Łapiński trafnie przewiduje.
Mam nadzieję, że obywatele ocenią.
Pana prezydenta przez pryzmat tego, w jaki sposób postąpiła KRS.
Obrazek użytkownika Danz

Danz
Myślę, że zaczynamy być coraz bardziej zirytowani zachowaniem pana prezydenta.  Ostatnia decyzja KRS-u pokazuje jaka jest potrzeba zmian w polskim prawodawstwie.
Pan Łapiński jest straszliwie irytujący.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika ro

ro
Myślę, że pan prezydent doskonale zdaje sobie sprawę z naszej irytacji, zarówno jego zachowaniem, jak też jego rzecznikiem. I myślę, że czerpie z tej naszej irytacji jakiś szczególny rodzaj safysfakcji.  
Pozdrawiam.
Obrazek użytkownika Dixi

Dixi
Myślę, że, mocno podpuszczony, znalazł się głaboko w d.pie.
I już się z niej nie wydostanie, bo przekroczył granicę.
On i jego banda popleczników nie dorastaja Kaczce do pięt.
--------------------------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
Obrazek użytkownika ro

ro
Kaczyński wysyłajac Piotrowicza, dał wyraźny sygnał, że rozmowy z Dudą to strata czasu. Wypowiedź pani poseł Pawłowicz, żeby  robić swoje w Sejmie, nie oglądajac się na "pałac", z pewnością uzgodniona na Nowogrodzkiej, jest tego następstwem.
Obrazek użytkownika karlin

karlin
chyba już nikt nie ma złudzeń, kto to jest. Ale co z tym rządem?

Ministra obrony RFN powiedziała dwa dni temu, że oni, czyli Niemcy, powinni wspierać "opór młodego pokolenia w Polsce"....

Szkoda, że nie zrobila tego 1 września.

Ale kto miał jaja, żeby wezwać ambasadora Niemiec na dywanik i dla wyjaśnienia?

Nie, nie, nie Waszczykowski.

Macierewicz.

No i kto jest pierwszy do wymiany w nadczołgającej się "rekostrukcji rządu"? 
Obrazek użytkownika tł

Fakt, że to MO RP wzywa do wyjaśnień attache wojskowego ( reprezentującego MO RFN) jest całkowicie normalny i uzasadaniony na gruncie obyczaju i praktyki dyplomatycznej. 
Obrazek użytkownika karlin

karlin
że wezwanie ambasadora na dywanik do MSZ nie byłoby możliwe i - moim zdaniem, zważywszy na rangę wybryku ministry - właściwsze.
Obrazek użytkownika tł

Nic nie znaczy, ponieważ dewastuje Twoje wywody "jajeczne" ;-). Ty nie zważaj na rangę wybryku ministry, Ty zważaj na rangę ministry. 
Obrazek użytkownika tł

Jak Karlin nie rozumieć, Karlin nie komentować :-(!

Tłumaczę: wezwanie przez ministra ON  RP  przedstawiciela ministra ON RFN (czyli attache wojskowego ambasady) do złożenia wyjaśnień było standardem. Minister ON RP nie może wzywać do siebie ambasadora RFN w Warszawie. To może zrobić minister SZ RP. Ale byłoby co najmniej nietaktem, gdyby minister SZ RP zrobił cokolwiek w tej sprawie przed ministrem ON RP. Zasada proporcjonalności - minister ON RFN coś mówi, jego polski odpowiednik reaguje. Karlin rozumieć?

Ergo, ministrowie ON i SZ RP zachowali się tak, jak powinni. Po wyjaśnieniach ambasady RFN opublikowanych dzisiaj nie jest wykluczone, że sprawa będzie miała swój ciąg dalszy. Albo nie. Ale w tej chwili Waszczykowski  ma rozwiązane ręce. Osobiście nie wątpię, że reakcja Macierewicza była uzgodniona z MSZ. 

Na koniec dodam, że ostatnimi czasy nie jestem fanem żadnego z dwóch Panów Ministrów. A już na pewno nie bezkrytycznym. Kwestię jaj tychże pozostawiam tym, którzy lubią grzebać w portkach.

PS. Wg. PAP: 

"Zdaniem szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego wypowiedź niemieckiej minister to przykład próby ingerowania niemieckiego polityka w wewnętrzne sprawy Polski. Szef MSZ zapowiedział podjęcie starań, aby "w delikatny sposób, ponieważ w dalszym ciągu jesteśmy sąsiadami i przyjaciółmi, wyjaśnić sobie to, dlaczego tak niedopuszczalne słowa są publicznie wypowiadane".

Ostrzej potraktował sprawę minister obrony narodowej. W związku z tą wypowiedzią Antoni Macierewicz polecił dyrektorowi departamentu wojskowych spraw zagranicznych płk Tomaszowi Kowalikowi wezwanie Attaché Obrony RFN celem złożenia wyjaśnień w tej sprawie."


   
Obrazek użytkownika Torpeda Wulkaniczna

Torpeda Wulkaniczna
że idzie akcja na zmęczenie tzw. publiki zachodniej tzw. problemem polskim - "praworządnością",
"puszczą", "demokracją."
Pani Mama Layen nigdy nie wyskoczyłaby przed szereg bez pozwolenia Adolfiny.

Dojdzie temat delegowania. I po dupie nas, aż powiemy, że nie .lubimy EU.

Raczej nie zdążymy osądzić niemieckich zbrodni, jak Włosi.
Adolfina nie pozwoli.
Odszkodowania to przecież koniec Mitteleuropy.

Raczej wojna ku rozjaśnieniu namotania i rozpuszczenia narosłych brudów.
Zwłaszcza bankom i bogatym krajom.

Karlina rozumiem. A Waszczu - oby nie, ale...  - musi grać polskiego  ministra pod koniec sierpnia 1939.

Pozdrawiam




 

<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>

Obrazek użytkownika tł

Widzę Torpedo, widzę... ale zwróć łaskawie uwagę, że cała moja polemika z Karlinem dotyczyła jego całkowicie nieuzasadnionej tezy o "hormonalnej wyższości" Macierewicza nad Waszczykowskim w tej konkretnej sprawie ;-)))!
Obrazek użytkownika Torpeda Wulkaniczna

Torpeda Wulkaniczna
emocje czasem zasłaniają. Hormony, jaja, i zapasy ktomawiększego nie mają większego znaczenia; objaśniłeś procedury i ok.

Właśnie Antek odrzucił wyjaśnienia attache; myślisz, że jest teraz kolej na Waszcza?
Siemoniak od razu udzielil wywiadu  "Die Welt".

Leyen mogła od razu sprawę przeprosić, widocznie po coś międlenie jest potrzebne.

Ech. Pozdrawiam
 

<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>

Obrazek użytkownika tł

Odrzucenie wyjaśnień złożonych przez attache niemieckiego pozostawia piłkę po ich stronie. Waszczykowski ma wolną rękę, ale powinien działać w porozumieniu z MON. 

Niemiecki MON może przeprosić. Niemiecka ministra może przeprosić, podać się do dymisji lub zostać zdymisjonowana. Nie oczekiwałbym jednak takich rozwiązań:https://wpolityce.pl/polityka/365720-hans-olaf-henkel-dla-wpolitycepl-uw....

Myślę sobie, że rozwiązanie tego konfliktu zależy od tego, co aktualnie niemiecki przemysł chce sprzedać polskiemu MON ;-).

Więcej notek tego samego Autora:

=>>