
Nasz kolega bloger GW_1990 zaskakująco mocno zareagował na to, jak Grzegorz Braun obszedł się w telewizji z panią Małgorzatą Serafin. „Braun w TVP, utrudniając pracę dziennikarki (chyba Serafin) i prowadząc monologi, zachował się jak cham. Tyle w temacie.” – napisał na Twitterze GW1990, po czym jednak dodał jeszcze „Stek publicystycznych banałów, "i tak dalej i tak dalej". Tak zostanie Braun zapamiętany po tej kampanii.” – i faktycznie zakończył, przynajmniej na jakiś czas, temat. Skąd tak surowa ocena Brauna?
Na pierwszego tweeta Grzegorza odpowiedziałem „Ten "cham" powinien prowadzić jakieś szkolenia dla polityków opozycji, lubujących się w byciu chłostanym stokrotkową rózgą.” Braun wie, że jest na wrogim terytorium, dlatego „idzie jak czołg, idzie jak czołg i nic nie powstrzyma już go” – cytując słowa znanego zespołu z tego samego, co reżyser, miasta. Ile razy pytaliśmy się, bez odpowiedzi, po co politycy opozycji chodzą do Olejnik, Lisa czy kilku innych osób. Czy to naiwność, czy masochizm, czy wiara w to, że sama obecność w telewizji przełoży się wyborcze sukcesy? Nie wiem, wiem jednak, że Braun, czego by o nim nie myśleć, umie z dziennikarzami rozmawiać, nie rozmawiając, mówiąc swoje. I budzi to we mnie sympatię tym bardziej, im mniej ciepłych uczuć mam do telewizyjnych gwiazdeczek, które potrafią polityka zgnoić lub przed nim uklęknąć, ale odbyć z nim poważną, dającą cokolwiek widzowi rozmowę, nie umieją.
W swoim telewizyjnym wystąpieniu – bo faktycznie trudno mówić to o wywiadzie – Braun zdążył wyjąć i zareklamować książkę Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”, którą trzymał postawioną na stole do końca audycji, nazwać premiera, prezydenta i byłego premiera zdrajcami stanu, poczęstować widzów wizją umieszczenia ich wszystkich na Rakowieckiej, by zaczęli sypać w śledztwach, na przykład na temat zamachu smoleńskiego. Zmieszał z błotem dzisiejsze państwo polskie, media i trudno wymienić, kogo jeszcze. Nie tak dawno podobnie zdemolował kwadrans oficjalnej narracji w radiu Tok FM. O ile w mediach „połowicznie wrogich” Grzegorz Braun się gubi, vide jego wizyta w TV Republika, o tyle tam, gdzie punktów wspólnych nie ma żadnych, zdaje się być w swoim żywiole. I cóż, myślę, że choć raczej nie odbierze to głosów żelaznego elektoratu PiS Andrzejowi Dudzie, to jednak wiele ze słów czy zwrotów, używanych przez Brauna trąca czułe struny tego elektoratu, leje miód na pisowskie serca. „Ale on im jedzie” – no, jak można się w głębi ducha nie ucieszyć, że jest taki Braun, nawet jeśli przy okazji zdarzy mu się powiedzieć kilka bzdur lub tez co najmniej ryzykownych. Tyle, że nie chodzi przecież o to, by facet został prezydentem. Mówiłem już kiedyś – ja cenię Brauna jako wybitnego reżysera i producenta filmów dokumentalnych, być może najlepszego w Polsce. Tyle.
W 2010 roku wielu wyborców PiS było rozczarowanych zniknięciem radykalnych tonów z przekazu Jarosława Kaczyńskiego w czasie wyborów prezydenckich. Dziś utożsamienia z radykalizmem – a przy tym kilku pułapek reżimowych mediów – unika skutecznie Andrzej Duda. Różnica między tymi, a poprzednimi wyborami jest jednak taka, że o ile wtedy nikt nie podjął porzuconych wątków i nie skorzystał z języka, bliskiego pisowskiej ulicy, o tyle dziś robi to Braun. Być może nawet odbierze Andrzejowi Dudzie kilka głosów, choć nie obawiałbym się, by mogło to o czymkolwiek przesądzić. Oczywiście zupełnie odrębną sprawą jest „kwestia motocyklowa”, niemniej ona właśnie najlepiej zabezpiecza przed ewentualnym przepływem wyborców przekonanych. Tym bardziej, że stały elektorat Prawa i Sprawiedliwości zdaje sobie sprawę z zerojedynkowości tych wyborów, zaś ewentualny elektorat napływowy albo Brauna nie zna, albo nie potrzebuje jego radykalizmu.
http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/polityka-przy-kawie/wideo/27042015-0810/19558158
*
korzystających z twittera zapraszam na https://twitter.com/karnkowski
Na pierwszego tweeta Grzegorza odpowiedziałem „Ten "cham" powinien prowadzić jakieś szkolenia dla polityków opozycji, lubujących się w byciu chłostanym stokrotkową rózgą.” Braun wie, że jest na wrogim terytorium, dlatego „idzie jak czołg, idzie jak czołg i nic nie powstrzyma już go” – cytując słowa znanego zespołu z tego samego, co reżyser, miasta. Ile razy pytaliśmy się, bez odpowiedzi, po co politycy opozycji chodzą do Olejnik, Lisa czy kilku innych osób. Czy to naiwność, czy masochizm, czy wiara w to, że sama obecność w telewizji przełoży się wyborcze sukcesy? Nie wiem, wiem jednak, że Braun, czego by o nim nie myśleć, umie z dziennikarzami rozmawiać, nie rozmawiając, mówiąc swoje. I budzi to we mnie sympatię tym bardziej, im mniej ciepłych uczuć mam do telewizyjnych gwiazdeczek, które potrafią polityka zgnoić lub przed nim uklęknąć, ale odbyć z nim poważną, dającą cokolwiek widzowi rozmowę, nie umieją.
W swoim telewizyjnym wystąpieniu – bo faktycznie trudno mówić to o wywiadzie – Braun zdążył wyjąć i zareklamować książkę Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”, którą trzymał postawioną na stole do końca audycji, nazwać premiera, prezydenta i byłego premiera zdrajcami stanu, poczęstować widzów wizją umieszczenia ich wszystkich na Rakowieckiej, by zaczęli sypać w śledztwach, na przykład na temat zamachu smoleńskiego. Zmieszał z błotem dzisiejsze państwo polskie, media i trudno wymienić, kogo jeszcze. Nie tak dawno podobnie zdemolował kwadrans oficjalnej narracji w radiu Tok FM. O ile w mediach „połowicznie wrogich” Grzegorz Braun się gubi, vide jego wizyta w TV Republika, o tyle tam, gdzie punktów wspólnych nie ma żadnych, zdaje się być w swoim żywiole. I cóż, myślę, że choć raczej nie odbierze to głosów żelaznego elektoratu PiS Andrzejowi Dudzie, to jednak wiele ze słów czy zwrotów, używanych przez Brauna trąca czułe struny tego elektoratu, leje miód na pisowskie serca. „Ale on im jedzie” – no, jak można się w głębi ducha nie ucieszyć, że jest taki Braun, nawet jeśli przy okazji zdarzy mu się powiedzieć kilka bzdur lub tez co najmniej ryzykownych. Tyle, że nie chodzi przecież o to, by facet został prezydentem. Mówiłem już kiedyś – ja cenię Brauna jako wybitnego reżysera i producenta filmów dokumentalnych, być może najlepszego w Polsce. Tyle.
W 2010 roku wielu wyborców PiS było rozczarowanych zniknięciem radykalnych tonów z przekazu Jarosława Kaczyńskiego w czasie wyborów prezydenckich. Dziś utożsamienia z radykalizmem – a przy tym kilku pułapek reżimowych mediów – unika skutecznie Andrzej Duda. Różnica między tymi, a poprzednimi wyborami jest jednak taka, że o ile wtedy nikt nie podjął porzuconych wątków i nie skorzystał z języka, bliskiego pisowskiej ulicy, o tyle dziś robi to Braun. Być może nawet odbierze Andrzejowi Dudzie kilka głosów, choć nie obawiałbym się, by mogło to o czymkolwiek przesądzić. Oczywiście zupełnie odrębną sprawą jest „kwestia motocyklowa”, niemniej ona właśnie najlepiej zabezpiecza przed ewentualnym przepływem wyborców przekonanych. Tym bardziej, że stały elektorat Prawa i Sprawiedliwości zdaje sobie sprawę z zerojedynkowości tych wyborów, zaś ewentualny elektorat napływowy albo Brauna nie zna, albo nie potrzebuje jego radykalizmu.
http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/polityka-przy-kawie/wideo/27042015-0810/19558158
*
korzystających z twittera zapraszam na https://twitter.com/karnkowski
(3)
27 Comments
@Budyń
28 April, 2015 - 09:44
Oglądałem akurat ten wywiad i w pełni się z Tobą zgadzam. Z resztą nie raz mówiłem, ze obecność Brauna, co by o nim nie mówic, w programach wyborczych, moze tylko pomóc.
@Budyń
28 April, 2015 - 12:11
Poza tym, ja tam Brauna lubię. Nie dlatego, że się z nim zgadzam ale przede wszystkim dlatego, że wnosi ożywczy ferment do zastygłego, prawicowego bagienka. Od pewnego czasu bowiem obserwuję narastającą presję takiej prawicowej "politycznej poprawności", której efektem jest uwiąd jakiegokolwiek dyskursu. Media prawicowe koncentrują się na dostarczaniu patriotycznej publiczności ściśle sformatowanych przekazów i na tym koniec. Braun to rozbija i dobrze ;)
Przy okazji, doprowadza do furii prof. Marcina Króla, który z totalniackim wdziękiem głosi, iż wrogów demokracji nie należy zapraszać do studia, a poza tym powinno im się zabronić startowania w wyborach: "Czy rozmawiać z Braunem? Nie. Osoba publiczna nie ma prawa wygłaszać poglądów antydemokratycznych" http://wyborcza.pl/magazyn/1,144510,17811603,Po_wywiadzie_z_Grzegorzem_B...
Tenże prof. Król twierdził swego czasu, że władza powinna w obronie demokracji rozprawić się z antystemową opozycją - nawet łamiąc prawo: "Wzywam władze państwa polskiego do zdecydowanej i twardej reakcji, nawet jeżeli nie będzie ona zgodna z prawem. Wzywam jako mieszkaniec demokratycznego kraju." http://www.wprost.pl/ar/356924/Nie-podwazac-demokracji/
Jednemu się tylko dziwię: czemu Braun pozwał "Wyborczą" i "Gazetę Polską", a nie "poswięconą" "Frondę.pl", która opluwała go z największym zaangażowaniem?
GG
@GG
28 April, 2015 - 17:17
Problem w tym, że massmedia zapraszają kandydatów do ustawionych dyskusji. Idąc do studia Braunowi pozwolą na wszystko, bo nie reprezentuje 30% wyborców, tylko najwyżej kilka procent. Brudzińskiego tolerują, bo w sumie nie sprawia zbyt mądrego wrażenia. Kaczyński, który jest oczytany i ma dość złożone poglądy musi zostać zniszczony i poddany tabloidyzacji, tak żeby się plątał w zeznaniach zaskoczony bezczelnością.
Braun nie dlatego "świetnie sobie radzi" że jest świetny. Radzi sobie świetnie, żeby Kaczyński sobie świetnie nie radził.
Przyszedł mi do głowy taki pomysł. Jeśli ktoś z PiSu nas w ogóle czyta, niech go rozważy. Ilekroć massmedia zapraszają Kaczyńskiego (a on odmawia) można jednak uchylić furtkę i postawić warunek: rozmówcą Kaczyńskiego ma być osoba na poziomie, powiedzmy Aleksander Smolar. Albo ktoś ze świata akademickiego, a nie Stokrotka.
Kiedy napisałeś o "języku
28 April, 2015 - 17:21
No i cały wspaniały plan szlag trafił. :)
Bo Braun radzi sobie świetnie, to zdecydowanie nie jest dla mnie "ulica". ;)
A w omawianym wywiadzie, musże przyznać, zgadzam się z nim - może nie w 100, ale w 95 procentach. Nic na to nie poradzę. Więcej - zgadzam się też z jego opinią na temat "kwestii motocyklowej". Po czorta ten szum - jak napisałem z dwa tygodnie temu dwukółkowych panów z Rosji wpuszczać nie należało ( po przemyśleniu, dałem się przekonac), ale najgorszce co mogło się stać, to nagłośnienie sprawy. Wiem, tutaj jestem w mniejszości, a jak dorzucimy jeszcze fakt, że twardo zamierzam głosować i na Dudę, i na PiS (chyba, że do jesieni będzie jakieś trzęsienie ziemi i wykluje się lepsza, niekanapowa opcja, w co bardzo wątpię), powstaje zestaw poglądów egzotyczny, jak na standardu B'n"R. :)
Oczywiście to nie znaczy, że Braun mnie do siebie przekonał, jako do kandydata. Zbyt dobrze pamiętam inne jego wypowiedzi, szczególenie te "lekko" reinterpretujące historię Polski (i innych państw). Chyba herezja... tego terminu, którego powinienem tutaj użyć. :)
Ale tutaj? Ładnie, logicznie, poprawną polszczyzną - panią w studiu usadził koncertowo. Prawie mi żal dziewczęcia było, że wytycznych z karteluszka nie może zrealizować. Ale, jak wiemy, "prawie" czyni ogromną różnicę.
pozdrawiam
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
28 April, 2015 - 18:01
"Po czorta ten szum". Szum jest na rękę Rosji, bo pokazuje naszą bezradność. Ale to nie my robimy szum. Nasze głosiki są słabiutkie i cichutkie. Mamy prawo protestować przeciw wjazdowi obcej armii na nasze terytorium, czy i to prawo chcesz nam odebrać?
Zastanów się nad tym serio. W sprawie Ukrainy śmy się pożarli, obyśmy się nie pożarli w sprawie obrony polskich granic.
Żeby być uczciwym, to byłą
28 April, 2015 - 18:08
Troszkę poczytałem, troszkę posprawdzałem, uznałęm, że przychylam się: lepiej nie wpuszczać.
Jedna decyzja: nie mają wstępu jako "Nocne Wilki", jako zorganizowana grupa - bo "pojedynczych "i tak się nie upilnuje. Dodatkowo, wtedy już było o sprawie głośno - no to co pozostało. Dokładnie, szum jest na rękę Rosji. A to o czym piszesz, upokorzenie włąśnie miało miejsce. Jak to mówią ci od Wiśni, "straciliśmy twarz". Bo dużo krzyku w mediach, a i tak wjechali.
Obrona (ochrona może?) polskich granic? Ależ tak. Inwestujmy w armię, i tu znowu Braun dobrze mówi.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
28 April, 2015 - 21:09
Druga kwestia - w dobie telefonii komórkowej pojedyńczych oczywiście można upilnować, wystarczy przeprowadzić rozpracowanie całej grupy, sporzadzić listę członków, numerów rejestracyjnych motocykli, numerów telefonów, stworzyć modele psychologiczne liderów, ich związki rodzinne, towarzyskie i polityczne itp. Byc może takie czynności już dawno podjęto, choćby w AW czy ABW, ale oczywiście Schetyna jest mądrzejszy i pewnie olał raporty naszego wywiadu, jak to zwykle w tym towarzystwie bywa.
Smutek tropików. Płacimy na utrzymanie kompetentnych ludzi, którzy podstawowe czynności operacyjne z pewnością potrafią wykonać. Brakuje tylko woli politycznej. Nic więcej nie chce mi się o tym pisać. Ręce opadają.
Wywiad! Polski! Namierzający
28 April, 2015 - 22:26
Anno Domini 2015!
To-jest-utopia.
O, być może znalazłoby się paru kompetentnych, w tłumie.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
29 April, 2015 - 07:20
Mówię o podstawach pracy operacyjnej, które w najgorszym razie może zrobić zwykły policjant, nie o żadnych tam subtelnych operacjach specjalnych. Zrobić spis członków, numery rejestracyjne motocykli, paszportów - podstawowa robota analityczna dla zespołu kilku ludzi: trzech- czterech najwyżej. W razie gdyby sprawa okazała się rozwojowa, zespół można powiększyć. Podejrzewam, że coś takiego zostało zrobione i że "władza ludowa" wie doskonale kto, gdzie i kiedy wjeżdża na teren Polski.
Cała szopka jest na nasz li tylko użytek.
Żebyśmy opuścili ręce i biernie sie poddali.
Max'ie
28 April, 2015 - 21:28
O ile jego start w wyborach nie ma sensu, to sama kampania - wręcz przeciwnie. Zresztą, przypuszczam, że właśnie o to mu chodziło, żeby się przebić do szerszej publiczności, i to niekoniecznie w celach komercyjnych.
Tak a propos GW1990 -
28 April, 2015 - 21:00
GG
Znam go osobiście, jest z
28 April, 2015 - 22:24
W starych, dobrych, a i dziwnych czasach, poznałem w tzw. "klubie dziennikarskim" "Pod gruszką".
Znam - dużo powiedziane, raz się widzieliśmy.
Dlatego wrażeń nie bedę opisywał.
:)
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Kukiz juz stwierdzil: nikomu
28 April, 2015 - 23:05
Przy tym wystapienie Brauna bylo swietne. Zdobywa sympatie i zaufanie zeby w rozstrzygajacym momencie zablokowac zwyciestwo Polakow.
http://wpolityce.pl/media/242594-popis-dziennikarki-tvn24-andrzej-duda-n...
Fritz! "Chóru" - na litość...
28 April, 2015 - 23:00
Przepraszam, ale nie strzymałem. :)
Poza tym, masz dużo racji. Co do Brauna niekoniecznie, ale lansowany przez reżimowych dziennkarzy Kukiz...
Widziałem dziś jego ostatni spot wyborczy.
Najpierw jest znane (nam tutaj, chyba na pewno) nagranie wypowiedzi Marszałka, potem jest apel, a la Komorowski, "zaufajmy sobie, Polacy".
Tzn - komu ja mam zaufać?
Tym co mi PO wybierali, latami?
Jakieś to tajemnicze.
I mierne - zresztą sami zobaczcie.
No, niektórzy się zachwycają.
Co do mnie, kukiz i Korwin są spaleni na starcie - tak, nie ma co liczyć, że zaapelują po pierwszej turze, żeby ich wyborcy głos na Dudę oddali. "Antysystemowi" kandydaci, których pełno.... w "Systemowych" mediach. Dziwne, nie? Ale pewnie się czepiam.
Brauna nie skreślam, tak od razu. Nie przepadam za facetem, uważam, ze niejeden raz opowiadał bzdury, ale do jednego kociołka z Kukizem i Korwinem bym go nie wrzucał.
I trzymajcie kciuki za Madzię Ogórek. Ona z kolei, sekowana medialnie, ma szansę trochę głosów Komorowskiemu odebrać (dlatego sekowana, pomijając wojenki w ramach SLD). Nie moja bajka, ale lubię jej słuchac. Autentycznie inteligentna, mądra kobieta (nie tylko ładna :)). Z panią doktor od historii Kościoła nie zgadzam się w zasadniczych kwestiach (choć ma plusa, za przytarcie nosa Środzie, na przykład), ale kibicuję.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Max,
28 April, 2015 - 23:11
A jeśli jeszcze uda się jej skłócić SLD i odesłać kilku panów na emeryturę, chyba ją polubię
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Nie, ona nie tylko "wygląda".
28 April, 2015 - 23:43
SLD się żre, wewnątrz. Dla nich to powoli być albo nie być; Ogórek wymyślił Miller - chyba nie wszystkim w SLD się ten pomysł podoba. A teraz pani Ogórek zaczyna się na niezależność wybijać. Zresztą: ani mnie ziębią, ani grzeją rozgrywki wewnątrz postkomunistycznej "partii", to i się nie znam.
Ale, że Kukizo-Korwiny promowane, a Madzia w medialnej niełasce - to elementy tego samego planu: Dudzie urwać, promując "antysystemowców", a Komorowskiemu nie zabrać, bo to elektorat zbliżony: Ogórek/Komorowski.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
To jeszcze o Kukizie.
28 April, 2015 - 23:54
Pompują kanalizatora oburzonych?
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
A pamiętasz moja notkę,
29 April, 2015 - 00:01
Teraz Wojewódzki.
A że ja telewizji nie oglądam, to mi pewnie wizyty u innych "gwiazd" umknęły.
Przypadek?
No, nie.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
No, nie
29 April, 2015 - 00:10
A swoja drogą, szkoda, że Kaczyński nie wpadł na pomysł wystawienia drugiego, lipnego kandydata i podejścia Brąka z lewej flanki
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Max,
28 April, 2015 - 23:12
Braun to inny poziom inteligencji.
Nie mniej widze, tzn. sie on mnie powiedzial ze jest po drugiej stronie barykady nie mogac dostrzec zadnej roznicy miedzy JK a Tuskiem. Stwierdzajac, ze sa to dwie strony tej samej monety i to nie jeden raz. Jest zbyt inteligentny, zeby takie sobie glupie bledy popelniac.
Ditto jego recepta na przyszlosc, jak nalezy postepowac czekajac na krola i czego nie nie wolno robic: to jest nawolywanie do zbiorowego samobojstwa narodu, cierpliwe czekanie na zaglade. I znowu jest zbyt inteligentny zeby to jako ot taka sobie gadanine, bezsensowne paplanie odfajkowac.
No, to jest to. Bo my
28 April, 2015 - 23:49
Nie mamy walczyć z "systemem", trzeba wysiudać, na poczatek, złodziei i zdrajców. Potem, z właściwymi ludźmi (nie idealnymi, - LEPSZYMI) na czele, myśleć o naprawie państwa.
Piłsudskiego nie mamy, mamy Jarka - i dobrze, że go mamy. A duda jako kandydat, to był strzał w dziesiatkę. Kampania niezła, już można mniej więcej podsumować - teraz zobaczymy, co Polacy wybiorą. O ile - policzone będzie uczciwie.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Max,edyt
29 April, 2015 - 10:47
Kaczynscy byli i jest (tylko JK) tak wielkim zagrozeniem dla systemu, ze system mogl tylko w jeden sposob sobie z nimi poradzic: exterminacja, moderstwem.
Dlatego to, co Braun, Kukiz i JKM na temat Kaczynskich czy JK na temat jego "systemowosci", przynaleznosci wygaduja, jest atakiem agentury niemieckiej i rosyjskiej reprezentowanej przez tych pacholkow na tego, ktory wlasnie olbrzymim zagrozeniem dla systemu likwidujacego Polske i exterminujacego Polakow srodkami ekonomicznymi jest.
Tusk jest marionetka Merkel. Jest absolutnie niemozliwe zeby przygotwywal zamach smolenski bez co najmniej jasnego OK, a moze nawet i zachety. Dlatego jest w UE a Merkel domykajac trumne nad Lechem Kaczynskim nie przyjechala na Jego pogrzeb.
Albo inacze,uzywajac ich "rozumowania": jak dlugo Braun i inni nie sa zamordowani, sa systemowi.
tyle komentarzy, a ja na robocie
29 April, 2015 - 09:45
Doczytalem do GG, ktory odmiennie od poprzednikow "nawet go lubi".
WIec ja sie zdeklaruje.
Grzegorza Brauna UWIELBIAM. Nie moge sie doczekac jego kolejnych wypowiedzi. Ani razu nie zlapalem go na klamstwie, populizmie czy blednej ocenie sytuacji. Nie znam tez ani jednego POLITYKA, nie tylko kandydata, ktory potrafi powiedziec slowo ZYD.
Co do jego krtyki JK i PiS. Z przykroscia stwierdzam, ze tu w pogladach sie rozchodzimy. Ale coraz mniej. Przed zamachem mialem bowiem dokladnie te same zastrzezenia do PiS co on. Traktat Lizbonski. To nie jest li tylko "swistek papieru". Nie podpobalo mi sie slepe sluzenie ameryce, od wysylania wojsk do tajnych wiezien. PiS tego nie zaczal, ale i nie skonczyl. Po zamachu - inna rozmowa. Dlatego nie rozumiem jak GB moze walic w PiS z taka sila, nie uwzgledniajac wszystkich czynnikow, chocby tych, ze uslilowano budowac sojusze z bandytami i eurokolchozem po to by jeszcze wiekszy bandyta i jeszcze wiekszy kolchoznik lapy trzymal z dala.
Ale to tez swiadczy o tym, ze GB nie szuka taniego populizmu, i nie usilujac sie przypodobac nam (mnie) przedstawia swoje widzenie sytuacji - oceniajac ich ciagle bardzo surowo. Pomimo jawnego i glosnego mowienia tego co i ja i wy tez myslicie - a nawet Jaroslaw nie mowi otwartym tekstem. Zamach Smolenski.
Jest dla mnie esencja tego co najlepsze w JKMie, bez debilizmow i ekscentryki, z echami tego czego zawsze Polsce zyczylem - a zyczylem jej Oswieconej Tyranii. No i oswieconego dyktatora, a przynajmniej takiego, ktory by byl erudyta obdarzonym radiowym wrecz glosem.
To wszystko od wyborcy Dudy, prosze kolegow i kolezanek. Z pelna swiadomoscia, ze Duda jest czlonkiem z ramienia oraz zawodowym graczem, czyli osoba, ktorej nie ufam. Ale glos - strategicznie - oddam.
Mkne alej sprawiac wrazenie, ze pracuje, a was wroce czytac... w nadziei, ze ktos z was GB w koncu uzna za powaznego... amatora.
n0str0m0
29 April, 2015 - 10:28
*** Jak bedzies wiecej wiedziec to zlapiasz.
Dobrym punktem do rozpoczacia polowania jest jego wyklad o Powstaniu Listopadowym.
Nostromo,
29 April, 2015 - 10:16
Ani Duda, ani Kaczyński takich pytań nie stawiają.
Dlatego Braun ma mój głos.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Torpedo,
29 April, 2015 - 10:43
A czy PiS potrzebuje teraz przegranych procesów, zwłaszcza w trybie wyborczym? To byłby jedyny temat kampanii i żaden inny przekaz z programem wyborczym nie przedostałby się do opinii publicznej, a Duda zostałby zepchnięty do defensywy.
Braun nie jest zagrożeniem, na więcej mu pozwolą. Może stanowić wręcz deczko egzotyczny wentyl bezpieczeństwa.
P.S.
Wprawdzie polemizuję z Tobą, ale przeogromnie się cieszę, że znowu jesteś. Ciekawe na jak długo???
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Kocie,
29 April, 2015 - 11:10
Jednak: czy taki Brudziński lub inny wystawiony do mediów nie może prowadzić rozmowy z ciennikarzami tak, jak Braun? Nie dać sobie przerywać, ciągnąć z uporem swój wątek uświadamiając takiemu/takiej że to nie dziennikarz jest gwiazdą wywiadu i uświadamiając, że dziennikarz nie jest też "głosem ludu"?
To takie trudne?
Czy zadawanie pytań o tło chęci sprzedaży lasów, o powód przerwania ekshumacji w Jedwabnym grozi procesami?
Udzielałem się trochę na S24 w związku z histerią nt. ruskich motormanów. Dowiedziałem się od zatwardziałych patriotów, że nadaję z rosyjskiej ambasady. Może tu, na B'nR nie grozi mi aż tak wnikliwa dekonspiracja, ale - szczerze mówiąc - nie chce mi się więcej na ten temat pisać.
Co to k..a w ogóle za temat dla dużego państwa w środku Europy?
Pozdrawiam serdecznie :o)
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>