Rosemann - blog

 |  Written by Rosemann  |  7
Na dziś przygotowałem zupełnie inny tekst, zatytułowany „Czy Tusk przełknie Arłukowicza czy nim zwymiotuje?”. Jeśli ktoś życzy sobie go przeczytać, link znajdzie na końcu. Pisząc wspomniany tekst nie sądziłem, że tak mocno za koresponduje on z absolutnie znośniejszym dzisiaj tematem ewentualnej debaty Tusk-Kaczyński.

W poprzednim tekście objaśniłem co sądzę o pomyśle debatowania z Tuskiem. Zdania nie zmieniam bo od tamtego czasu Tusk nie tylko nie zdążył przekonać mnie w pozytywny sposób ale pogrążył się swoimi ostatnimi medialnymi wyskokami.

5
5 (7)
 |  Written by Rosemann  |  4
Nie pamiętam sąd pochodzi ta historia czy tam fabułka. Piękna kobieta siedzi samotnie przy kawiarnianym stoliku. Pije czerwone wino, pali papierosa w długiej fifce. Od jakiegoś czasu przygląda się jej efektownie prezentujący się mężczyzna w sile wieku. Wreszcie podchodzi, pyta czy może, nie widząc sprzeciwu dosiada się.

5
5 (6)
 |  Written by Rosemann  |  2
Zadziwiające są te, następujące po sobie dość gwałtownie, ruchy „po właściwej stronie”, które wyliczył i trafnie skomentował w swoim dzisiejszym tekście seaman.* Trudno więc i nie zastanawiać się z czego one wynikają oraz, jeszcze bardziej, dokąd zmierzają.

5
5 (1)
 |  Written by Rosemann  |  5
Na kanwie sprawy Trynkiewicza wielokrotnie powiedziane zostało, że mamy oto do czynienia z wyjątkowym pokazem słabości państwa. Też tak z początku uważałem i tylko natłok publikacji na ten temat sprawił, że darowałem sobie dołączanie do chóru, który wieścił ten spektakularny upadek.
5
5 (5)
 |  Written by Rosemann  |  16
Ci, których oburzyła, zdziwiła czy choć zaskoczyła propozycja nadania jednemu z warszawskich rond imienia Ryszarda Ochódzkiego, nie maja racji. To znaczy maja rację obiektywnie. Bo istnym horrendum jest upamiętnianie w przestrzeni publicznej jednaj z najmarniejszych postaci, wykreowanych przez nasza kulturę masową.

5
5 (8)
 |  Written by Rosemann  |  4
Właściwie dobrze się stało, że premiera filmu Pasikowskiego o Kuklińskim zbiegła się w czasie z rachitycznymi wprawdzie ale jednak próbami celebrowania naszego „powszechnego zwycięstwa” przy okrągłym stole. Dobrze się stało, bo przy okazji dyskusji, nie o okrągłym stole, bo tam, jak już napisałem „wygrali wszyscy”, co zaświadczył zresztą pan Dudek diagnozujący paranoję u tych, co inaczej rzecz widzą, lecz o Kuklińskim, unaoczniła się uniwersalna prawda, że większość gier, to gry o sumie zerowej.
4.75
4.8 (8)
 |  Written by Rosemann  |  21
Wsłuchując się w najświeższy szum medialny odnoszę wrażenie, że najistotniejszą częścią naszego społeczeństwa są artyści. Nie chirurdzy, nie fizycy jądrowi, nawet nie górnicy a właśnie artyści. Wydaje mi się też, że oni (i nie tylko oni) to moje wrażenie podzielają w całej rozciągłości.
Nie wynika to, jak sądzę, z jakichś specjalnych przymiotów intelektualnych tej grupy. Pamiętamy wszak na przykład artystę wybitnego Chyrę Andrzeja, popierającego  całego serca nie znanego nikomu innemu kandydata na prezydenta.
5
5 (8)
 |  Written by Rosemann  |  1
W tej samej podróży, podczas której usłyszałem informację, będącą podstawą wczorajszego mojego tekstu, miałem też okazję wysłuchać rozmowy w ramach „Salonu politycznego trójki”. Nie napisałem, że „miałem przyjemność” ale jakiś rodzaj mojego podziwu pan Minister  Rolnictwa Stanisław Kalemba, będący gościem pani Michniewicz wzbudził. Nie, żeby wyszedł na prawdziwego salonowca. Wręcz przeciwnie. Słuchając go, nie pierwszy raz i nie tylko odnośnie Kalemby, pomyślałem, że oni tam w tym PSL-u muszą mieć jakieś specjalne szkolenia medialne.
4.5
4.5 (4)
 |  Written by Rosemann  |  13
Jadąc dziś sobie przez świat i słuchając, jak zwykle, radiowej Trójki, usłyszałem o projekcie uchwały w sprawie 10 rocznicy śmierci pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Najciekawsza była informacja o szansach, przyjęcia uchwały. Ja już nie mówię, że przez aklamację. Wiadomo, póki w parlamencie będzie zasiadał choć jeden z tych, co się uczyli PRL-u praktycznie, z wysokiego stanowiska w nomenklaturze albo teoretycznie z SLD-owskiej mentalnej pornografii zwanej potocznie „czerwoną książeczką”, o żadnej aklamacji mowy nawet nie ma.
5
5 (5)
 |  Written by Rosemann  |  7
Kiedyś, kiedy niezawodny Andrzej Romanowski przy okazji ubiegłorocznych urodzin Wojciecha Jaruzelskiego, nie pierwszy raz starał się uświadamiać Polakom dramatyczne wybory i heroiczne przewagi naszego bohatera narodowego, napisałem tekst „Pomnik Feldmarszałka Keitela”* (forma nazwiska jak w tamtym tekście, wiem, że powinno być inaczej).
5
5 (5)

Strony