Smok Eustachy's blog
I znowu będzie: jak mogę pisać: sabotażyści? Że niby co? Dawny peeselowiec Janusz Wojciechowski wsławił się postulatem rok pudła za 0,2 promila a teraz drugi Zbigniew Kuźmiuk wziął się za Pendolino:
1929
PZL P-1/I
Mając omówiony główny nurt, zajmę się pomysłami alternatywnymi. Część z nich to po prostu ściema, mająca omamić inne państwa, że się robi coś na poważnie i żeby się zaangażowały w nieudane pomysły. Część - robienie w trąbę własnych decydentów, którzy na samolot treningowy kasy nie dadzą a na lekki myśliwiec - może. Niestety muszą się tu pojawić różnice w opisie, odnieść się muszę bowiem do czynników pozamerytorycznych, obecnych i wtedy i w historiografii współczesnej. Niestety w tej części opisuję w dużej mierze różne gruchoty.
Typowy myśliwiec na początku lat trzydziestych ubiegłego stulecia był jednomiejscowy (pilot), jednosilnikowy (z silnikiem gwiazdowym, chłodzonym powietrzem lub rzędowym, chłodzonym cieczą), dwupłatowy, ze stałym podwoziem. Z mniej ważnych: śmigło miały drewniane na ogół, o stałym skoku. Nie chcę się wgłębiać w uzbrojenie ale przeważnie były to dwa karabiny maszynowe. Taki układ stawiał duży opór powietrza, stąd zwiększenie mocy silnika niewiele dawało, gdyż nadwyżka była pochłaniana przez wspomniane opory. I wtedy przyszedł czas na zmiany, mniej lub bardziej radykalne:
Witam!
Przed lekturą zalecam zapoznanie się z recenzja na historia.org.pl:
http://historia.org.pl/2014/05/14/jakie-piekne-samobojstwo-rafal-ziemkiewicz-recenzja/
A teraz ad rem: