
Oglądanie naszych przeciwników i sycenie oczu i uszu ich intelektualną mizerią to podła rozrywka, ale przyznaję, że czasem jej ulegam. Wykształceńcy (wykształciuchy) potrafią dyskutować, to znaczy wykształcenie uniwersyteckie obdarza ich formalnymi umiejętnościami dyskusji, jednak tworzy też obszary tabu, strefy zakazane, na które nawet boją się oni zapuszczać. Dodatkowym ograniczeniem jest kurza pamięć. W efekcie nie wiedzą, o czym mówią, ślizgają się po powierzchni zdarzeń, nie dostrzegając ich istoty.