Recenzent JM - blog
To jest cała Platforma. Krzyczą – „nie pozwolimy PiS-owi wyprowadzić Polski z Unii”, a potem pociągają za sznurki, by Unia Europejska nałożyła na nas sankcje, włącznie aż do wykluczenia Polski z grona europejskiej wspólnoty.
Jak by na to nie patrzeć, moim zdaniem, to się ociera o zdradę naszych narodowych interesów i jest na pewno działaniem na szkodę Polski, czyli nas wszystkich... bez względu na to, czy popieramy aktualną władzę, czy nie.
Wiadomości TVP podały, że (cytaty za wiadomości.tvp):
Przeczytałem w mediach, że KOD opublikował agitki, które, jak uważam, w zamyśle autorów miały chyba zachęcić społeczeństwo do wzięcia udziału w pochodzie organizowanym przez tę „obywatelską”, „niezależną” i powstałą „oddolnie” antypisowską organizację. Organizację - moim zdaniem – ciągle walczącą z wymysłami swojej chorej wyobraźni.
Za poprzednich rządów wszystko było jasne, proste i na miejscu, a sama telewizja publiczna była podobnie, jak i prokuratura – „obiektywna” oraz „niezależna”. Realizacja programów publicystycznych nie była może doskonała, ale generalnie realizowano je na czwórkę z plusem, co charakteryzowało się tym, że na jednego przedstawiciela PiS-u przypadało w programie czterech przeciwników z innych formacji politycznych, plus prowadzący program.
Już pierwszy listopada, święto „Wszystkich Świętych” i okres szczególnej pamięci za naszych zmarłych. Ta pamięć... to jak wspominamy wszystkich tych którzy odeszli przed nami do (jak wierzymy) lepszego świata... to, co myślimy o utraconych naszych bliskich, krewnych, przyjaciołach, rodakach i to jak dbamy o miejsca ich pochówku – myślę – najlepiej świadczy o naszej chrześcijańskiej kulturze i naszym człowieczeństwie.
Kiedy Platforma, Nowoczesna i komitet obrony darmozjadów wykrzykiwały hasła o tym, że nie pozwolą PiS-owi wyprowadzić Polski z Unii Europejskiej, brzmiało to dość dziwnie – zwłaszcza w sytuacji, gdy rząd nawet takiej opcji nie rozważał. Teraz, po opublikowaniu przez media pomysłów Niemiec i Francji na przyszłość Unii Europejskiej – działania piątej kolumny w Polsce już chyba nie dziwią. Pytanie o to, czy wiedzieli wcześniej o tych pomysłach, wydaje się retoryczne.
Taki dziki żubr, zadziorny kozioł, czy nawet wydawałoby się normalny baran - zwykł przekonywać oponentów do swoich racji, rozpędzając się i waląc w nich swoim łbem, nierzadko uzbrojonym w rogi. Zdrowe zwierzę czaszkę ma solidną i niewiele w niej mózgu, dlatego nikogo nie dziwi, że pręży muskuły i akurat w taki sposób załatwia swoje sprawy. Jeśli trafi głową na słabszego, to cieszy się ze zwycięstwa do momentu aż zejdzie adrenalina i zacznie boleć łeb.
Bawiąc ostatnio w Krakowie miałem okazję uwiecznić aparatem fotograficznym scenkę, która stała się przyczynkiem do napisania niniejszej notki.
Młoda artystka, klęcząc przy Sukiennicach, zawzięcie oddawała się pasji malowania, choć nie wykluczam, że po prostu pracowała, by zarobić na utrzymanie swoje, a może i rodziny. Sami przyznacie, że długotrwała praca wykonywana na klęczkach nie jest lekka, łatwa ani przyjemna. A tu jeszcze trzeba nawdychać się chemicznych oparów po stosowanych do malowania komponentach i przeżywać dodatkowy stres, bo wszyscy patrzą człowiekowi na ręce.
"To jest próba odwrócenia uwagi Polaków od tego, co dzieje się na ulicach” – skomentował audyt Rafał Trzaskowski, prominentny polityk PO. Zaciekawiony tym, co tam na ulicach się może dziać - niezwłocznie wyszedłem na miasto. Chodzę, patrzę, a tu kicha, czyli nic nadzwyczajnego. Przejeżdżające samochody i podążający gdzieś przed siebie przechodnie – słowem dzień, jak co dzień. Czy naprawdę komuś może zależeć na tym, żeby od tej zwykłej codzienności odwracać uwagę Polaków?
Strony
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »