
Sylwester jest, kiedy jest i wyjazd na Maderę czy inną cholerę mógł być "niefortunny" , ale jednak się odbył właśnie wtedy. Przy zdolnościach intelektualnych Petru każdy może zrozumieć, że nie przypuszczał, aby to była wielka niezręczność. Harem siedzi w Sejmie i wrzuca focię, a ja sobie wyskoczę w przerwie między dyżurami. Zwłaszcza, że jak wiadomo wyskakiwał wielokrotnie, pani Schmidt zamiast "piec chleb każdego dnia: się rozwiodła ale nasi dzielni dziennikarze - nawet tabloidowi - cicho sza. No to dlaczego teraz?